Długo wyczekiwana gra "Indiana Jones i Wielki Krąg" zmierza do graczy. Czy dobrze zapowiadający się tytuł jest rzeczywiście tak udanym tytułem, na jaki wyglądał?
Przedzieramy się przez dżunglę z trzema lokalnymi mieszkańcami. Jeden z nich jest wyraźnie wystraszony, ale dzielnie znosi trudy podróży niosąc najpotrzebniejsze grupie rzeczy. Drugi jest bardziej rozmowny, ale na jego twarzy także rysuje się bardziej przerażenie, niż ekscytacja wyprawą. Trzeci natomiast jest najlepiej poinformowany, dość rozmowny, ale źle mu z oczy patrzy. Będziemy musieli na niego uważać, ponieważ mam wobec niego złe przeczucia. Gdy docieramy do obozu i ogniska, którego nie powinno tam być, atmosfera zagęszcza się, ale brniemy dalej.
Indiana Jones i Wielki Krąg - recenzja gry
Niedługo później sytuacja jest już dość alarmująca - za plecami słyszę delikatny szmer, później jakby odgłos, który mogłaby wydać tylko broń. Niemożliwe, prawda? To nie może się dziać. Czy ten gość faktycznie będzie do mnie mierzyć z broni palnej? Niestety, skoro zdecydował się na taki krok, to będzie musiał zmierzyć się z moją reakcją. Nagły, zwinny i niezwykle dynamiczny ruch nadgarstka wystarczy, by wytrącić mu broń z ręki, bo jak zawsze u pasa noszę swój bicz. Ucieka, więc teraz zostało nas tylko dwóch, a chwilę później znajdujemy się już przed wejściem do jaskini, z której nie wyszedł nikt żywy. Witajcie w Peru, jest rok 1936, a złoty posążek jest już na wyciągnięcie naszej ręki. Jeszcze tylko kilka przeszkód i pułapek.
"Indiana Jones i Wielki Krąg" to dla fanów serii filmów z Harrisonem Fordem nie lada gratka. Trzy pierwsze filmy, które dziś można oglądać w znakomitej jakości dzięki remasterowi, to produkcje uniwersalne i ponadczasowe. Dwa późniejsze budzą większe emocje, ale nie dlatego, że są tak dobre, lecz dzielą widzów i raczej nie podobały się fanom. Najnowsza gra może to zrekompensować, ponieważ od samego początku czuć, że mamy do czynienia z nową odsłoną cyklu, nawet jeśli od czasu do czasu musimy chwycić za mysz i klawiaturę lub pada, żeby pchnąć fabułę do przodu. Przez pierwsze kilka minut rozgrywki nie widzimy nawet twarzy głównego bohatera, zupełnie jak w filmach, by została ona później ujawniona w najbardziej emocjonującym momencie.
To film czy gra Indiana Jones?
Sam wstęp jest żywcem wzięty z filmów, podobnie jak późniejsze zdarzenia. W kontekście chronologii, "Wielki Krąg" rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami z filmów "Poszukiwacze zaginionej Arki" i "Indiana Jones i ostatnia krucjata". Indiana Jones jest młody, zwinny i żwawy, a podkładający mu głos Troy Baker skutecznie zwodzi graczy, bo w wielu miejscach byłem przekonany, że to Harrison Ford pokusił się o nagranie dialogów do gry albo użyto AI. Wcale nie gorzej wypada David Shaughnessy jako Marcus Brody. Cała otoczka, historia, klimat i atmosfera są bliźniaczo podobne do tego, co znajdujemy w filmach, dlatego to tak przejmująca gra.
Wszystkie filary i podstawy filmów o Indianie Jonesie przeniesiono do "Wielkiego Kręgu", więc - jak mogliście zorientować się po wstępie - każdy z etapów gry prowadzi nas przez charakterystyczne "poziomy". Na początek dostajemy coś, co będzie tłem i zawiązuje akcję, a później przenosimy się w czasie do 1937 roku, do muzeum, by kontynuować przygodę i zacząć łączyć kropki. "Indiana Jones i Wielki Krąg" zabiera nas m. in. do Egiptu, Watykanu i kolejnej dżungli w Tajlandii. Gra zawiera elementy skradanki i przygodówki, nie brakuje poziomów z eksploracją, ale obecne też są dynamiczne sekwencje akcji, gdzie spryt i zręczność będą miały duże znaczenie. W momentach, gdy nie podążamy głównym wątkiem, możemy skupić uwagę na zadaniach pobocznych i porozglądać się po otwartych poziomach.
Gra jest różnorodna, a poziomy trudności zapewnią frajdę każdemu graczowi
Tytuł oferuje sporą swobodę w dopasowaniu poziomu gry, dzięki czemu mniej zaawansowani gracze nie będą męczyć się z pojedynczymi zadaniami i będą mogli cieszyć się grą niemal prowadzeni za rękę, ponieważ system podpowiedzi jest na tyle dopracowany, by pomagać, ale nie psuć frajdy z grania. Niestety, gra nie jest idealna i we wspomnianych fragmentach nastawionych na skradanie nasi przeciwnicy mają dość ograniczoną percepcję, przez co można odnieść wrażenie, że przechodzi nam zbyt łatwo popełnianie błędów i zadanie jest zbyt łatwe. Są zaprogramowani na tyle, że wyczucie tego, na ile możemy sobie pozwolić jest mało trudne i z czasem można odrobinę oszukiwać.
Nie do końca odpowiadał mi też system wytrzymałości - nasz bohater posiada ograniczone zasoby energii, która maleje podczas sprintów, wymierzanych ciosów etc. Oznacza to, że pomiędzy najbardziej wymagającymi etapami będziemy musieli chwilkę zaczekać, by poziom wrócił do normy, a to powoduje sztuczne przerwy w rozgrywce. Niemożliwe jest bowiem ograniczenie wykorzystywania niektórych zachowań, by zachować pełną płynność w graniu. Z czasem można do tego przywyknąć, więc w przerwach zwykłem rozglądać się po przygotowanym przez deweloperów i designerów świecie, co też było przyjemne samo w sobie.
Gra "Indiana Jones i Wielki Krąg" oferuje bogaty, niezwykle miły dla oka i wiarygodny świat. Zdarzały mi się małe glitche w rozgrywce, a pojedyncze animacje czy elementy graficzne otoczenia wydawały się dość sztuczne, ale jako całość graficznie "Wielki Krąg" wypada naprawdę wspaniale. Nie sposób nie docenić przywiązania do nawet najmniejszych elementów otoczenia, które czynią grę godną odsłoną serii Indiana Jones. Preferowałem rozgrywkę na PC, gdzie można dowolnie dostosować poziom detali i inne szczegóły, a także skorzystać ze wsparcia dla HDR-a, który diametralnie zmienił odbiór niektórych lokalizacji w grze.
Największy mój zarzut dotyczyć jednak będzie decyzji deweloperów dotyczącej braku perspektywy trzeciej osoby - to zapewne wymagałoby wzmożonej pracy przy przygotowaniu animacji, ale mam wrażenie, że dodałoby grze energiczności, gdybyśmy mogli samodzielnie zobaczyć naszego bohatera w akcji w widoku zza pleców.
Kiedy Indiana Jones przestaje być Indianą Jonesem
Największym rozczarowaniem okazują się być jednak sekwencje wymagające użycia broni palnej, ponieważ nawet wyborna celność nie przekłada się na skuteczność (ile razy można strzelać w czyjąś głowę?), przy czym nasza postać nazbyt szybko traci zdrowie lub umiera. Pamiętacie też zapewne, że dla Indiany Jonesa sięgnięcie po broń palną było ostatecznością, więc potrzeba tak częstego jej wykorzystywania w trakcie gry nie pasuje do filmów.
Z drugiej strony cieszy swoboda, z jaką można przechodzić poziomy - możemy to robić po cichu, skradając się albo idziemy na całość i będziemy walczyć z hordami przeciwników na własnych zasadach. Wtedy duże znaczenie mają efekty dźwiękowe, które w połączeniu z muzyką dają poczucie przeżywania niesamowitej przygody.
Indiana Jones i Wielki Krąg to gra w klimacie starych filmów
Można odnieść wrażenie, że filmowość gry "Indiana Jones i Wielki Krąg" była dla twórców celem nadrzędnym, ale ich starania przyniosły naprawdę dobre rezultaty. Poczucie, że przeżywamy jedną z takich przygód jest naprawdę silne, nawet pomimo większych lub mniejszych wad. Animacje pełne typowych gestów, charakterystycznie rozpisane dialogi, efekty dźwiękowe i zwroty akcji, a także poziomy oferujące alternatywne ścieżki pozwalają mocno zaangażować się w historię i przymknąć oko na niedoskonałości. Z jednej strony w trakcie gry czułem niemałą satysfakcję i frajdę, a gra zapewni nam nawet 25 godzin emocji, ale z drugiej dałbym naprawdę wiele, by móc zobaczyć tę historię w formie filmu w klimacie starych części, by wymazać z pamięci przynajmniej czwartą część.
Gra debiutuje na PlayStation 5, Xbox Series S/X oraz PC.
- klimat prosto z filmów
- oprawa audiowizualna jest świetna
- różnorodność poziomów trudności
- szeroki wachlarz przygód
- dobry miks kilku gatunków gier
- wciągająca rozgrywka na kilkadziesiąt godzin
- zgodność z uniwersum
- brak możliwości grania z angielskim audio i polskimi napisami
- strzelaniny są źle wyważone
- wolałbym widok trzeciej osoby
- czasami to bardziej film, niż gra (choć to może być dla niektórych plusem)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu