Ciekawe strony

Ile zapłacisz za ten tekst, żeby go przeczytać?

Michał Majchrzycki
Ile zapłacisz za ten tekst, żeby go przeczytać?

Ruszyła platforma Piano. A bardziej konkretnie – jej płatna wersja. Do wczoraj (03/09/12) zarejestrowani użytkownicy mogli za darmo przeglądać materia...


Ruszyła platforma Piano. A bardziej konkretnie – jej płatna wersja. Do wczoraj (03/09/12) zarejestrowani użytkownicy mogli za darmo przeglądać materiały – teraz będą musieli zapłacić. No właśnie – ile osób jest w stanie wysupłać z kieszeni 20 zł miesięcznie na dostęp do kilku gazet i serwisów informacyjnych? Ręka do góry, kto zapłacił już za Piano.

Zostało jeszcze 94% treści. Pozostała część artykułu jest dostępna dla czytelników, którzy zarejestrowali się w systemie Piano.

Taki komentarz możemy zobaczyć, klikając artykuły w „Dużym Formacie”, „Super Ekspresie” czy „Forbes”. Do Piano Media należy już 27 witryn gazet i serwisów informacyjnych, 14 stron magazynów i serwis Polskiego Radia. Wszystkie łączy jedno – chcą zarabiać na internecie.

Moim zdaniem prędzej czy później tego typu rozwiązanie musiało pojawić się w polskiej sieci. Nie tylko dlatego, że na zachodzie spora część gazet wprowadziła podobne opłaty za wydania internetowe. Przede wszystkim z tego powodu, że papierowe czasopisma mają coraz mniejsze nakłady, a coraz więcej osób zdobywa informacje via internet.

Idealnego rozwiązania nie ma. Nawet Steve Jobs z iPadem poważnie nie zmienił sytuacji. Wprawdzie prasa na urządzenia mobilne ma nieco większe szanse zarobkowe niż w przypadku komputerów, to jednak tutaj również nie jest różowo. Apple pobiera swój „haracz” od sprzedaży magazynów, podobnie robią inne firmy. Niespecjalnie różni się od nich Piano Media, który również zarabia na udostępnianych gazetach.

Co mnie najbardziej ciekawi to, ile tak naprawdę osób będzie chciało płacić za dostęp do tekstów „Gazety Wyborczej” czy Polskiego Radia? Czytając komentarze internautów można by odnieść wrażenie, że niewiele. Przeważają opinie o zbyt słabej ofercie za kwotę 19,90 za miesiąc. Nie do końca się z tym zgadzam. Myślę, że problem leży gdzie indziej. W alternatywie.


Jasne, w „Dużym Formacie” czy innym „Głosie Wielkopolskim” z pewnością można znaleźć sporo ciekawych, świetnie napisanych tekstów. Co z tego, skoro całą kopę zbliżonych tematycznie materiałów znajdę za darmo w internecie? Jeżeli dodatkowo nie mam problemu z angielskim – a myślę, że spora liczba potencjalnej klienteli Piano włada tym językiem – kupowanie tekstów w sieci mija się z celem.

Dla innych Piano może wręcz posiadać efekt przeciwny od oczekiwanego. Użytkownicy widząc, jak wiele tekstów jest objętych abonamentem, zupełnie dadzą sobie spokój z czytaniem, powiedzmy, bardziej ambitnych materiałów, przerzucając się na oferujące najprostsze informacje serwisy. Zamiast wzrostu możliwy jest więc spadek zainteresowania.

A może się mylę i Piano stanie się rewolucją w polskich mediach?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu