Smartfony

Ile trzeba dziś zapłacić, żeby mieć "dobry" smartfon

Krzysztof Rojek
Ile trzeba dziś zapłacić, żeby mieć "dobry" smartfon
39

Czy za dobry smartfon trzeba dziś wydać 3,4 czy 5 tysięcy złotych? Absolutnie - wystarczy dużo mniej.

Patrząc na to, jak wyglądają współczesne reklamy, nie da się przejść obojętnie obok tego, że w kwestii promocji najdroższe modele okupują podium, jeżeli chodzi o reklamy i przekonywanie do siebie klientów. I ma to sens - na najdroższych smartfonach producent i sprzedawca ma największą marżę, więc opłaca się przekonywać do nich klientów, nawet jeżeli oznacza to, że wolumen sprzedaży będzie mniejszy.

Polecamy na Geekweek: Ktoś kradnie WiFi? Oto skuteczne sposoby na złodzieja sieci

Tymczasem rozdźwięk pomiędzy możliwościami współczesnych smartfonów, a realnym ich wykorzystaniem, jest coraz większy i owszem - flagowce wciąż oferują najlepszą możliwą jakość, ale faktem jest, że zdecydowana większość z nas tej jakości nie potrzebuje. Tym samym, dzięki postępowi, osoby, które chcą kupić "porządnego" smartfona (czyli takiego, który nie będzie odstawał w żadnym parametrze od przyzwoitego poziomu) mogą wydać na niego coraz mniej pieniędzy, i to pomimo szalejącej drożyzny.

Oczywiście stwierdzenie "porządny" dla każdego będzie oznaczało co innego. Dla jednych jeżeli telefon nie będzie w stanie wyrenderować materiału w 8K to nie nadaje się do niczego, a dla innych będzie fajnie, jeżeli pozwoli do kogoś zadzwonić i nie rozpadnie się w rękach. Sam miałem w rękach wiele modeli, dlatego o ile na pewno to co napiszę będzie w dużej mierze subiektywne, to mam nadzieję, że pozwoli pokazać osobom szukającym telefonów z dobrymi parametrami, że nie muszą szukać tylko ich tylko na najwyższej możliwej półce.

Co składa się na dobry smartfon w 2023 roku?

Wybierając "dobry" smartfon trzeba zwrócić uwagę na każdy jego element. Zaczynając jednak wyliczankę, warto zwrócić uwagę na ekran, ponieważ w tym aspekcie w ostatnich latach mieliśmy chyba największy skok jakościowy. Jeżeli dziś chcemy mieć fajnie wyglądające treści, dobrze jest wybrać telefon z ekranem OLED, ponieważ taka matryca zapewnia lepsze kolory i kąty widzenia. Nie ma też problemu z szybszym odświeżaniem - urządzenia za około 1500 - 1800 zł spokojnie oferują dziś takie matryce i to odświeżanie z częstotliwością 120 bądź 144 Hz. Mowa tu m.in. o Nothing Phone (1), realme 11 czy Motoroli Edge 40 Neo.

Drugie miejsce na liście ważnych komponentów do sprawdzenia zajmuje oczywiście procesor. Ten musi być odpowiednio wydajny, by napędził nasz telefon bez zacięcia, a dodatkowo - posłużył dobrze przez cały okres życia smartfona. Dobry stosunek ceny do jakości mają telefony ze Snapdragonem 870 bądź nieco słabszym 778G czy Snapdragon 7 gen 1, a po stronie Mediateka - np. Dimensity 7020 i nieco mocniejszy 7200. Telefony, które spokojnie dadzą sobie radę w codziennym użytkowaniu, jak przeglądanie społecznościówek, internetu czy lekkie granie to np. Motorola G54, Xiaomi 12 Lite, Poco X5 Pro czy Samsung Galaxy M52 5G. Jeżeli chodzi o RAM - 8 GB to zdecydowanie wartość wystarczająca.

Ładowanie i bateria? Wiadomo, że w takim wypadku standardem jest dziś pojemność 5000 mAh i tutaj praktycznie każdy smartfon ze średniej półki spełnia ten warunek (niektóre smukłe konstrukcje, jak niektóre Motorole, mogą mieć mniej - warto sprawdzić). Jeżeli natomiast chodzi ładowanie, to od porządnego smartfona możemy już wymagać, żeby ten ładował się z mocą około 60 W. I tutaj, bez zaskoczenia, także mamy w czym wybierać. Z obecnie sprzedawanych modeli ładowaniem powyżej tej wartości może pochwalić się m.in. realme (67 W w realme 11), Motorola (68 W w modelu 40 Neo), Oppo (67 W w Reno 9) czy Xiaomi (67 W przy modelu Redmi 12 Pro).

Największy oczywiście problem jest z aparatami, ponieważ tutaj nie można powiedzieć, że taka czy taka rozdzielczość zapewni nam dobrą jakość zdjęć. Wszystko tu zależy od jakości samej matrycy, a także, nie oszukujmy się, od algorytmów i AI, które "upiększają" zdjęcia - szczególnie te nocne. Wybierając telefon warto jednak spojrzeć na to, jak wygląda układ aparatów. Na pewno warto wystrzegać się bzdurkoobiektywów mających 2 Mpix - te często są dodawane tylko po to, żeby "były" i sprawiały wrażenie, że telefon ma większe możliwości foto, niż w rzeczywistości. Jeżeli chodzi o telefony ze średniej półki, to "zadowalający" setup to dla mnie w tym momencie dobrej jakości matryca główna z wyższą rozdzielczością (np. popularne ostatnio 50 Mpix), która pozwala na wygodne 2x przybliżenie cyfrowe oraz szeroki kąt pełniący też rolę aparatu do głębi oraz - jeżeli to możliwe - posiadający AF by móc robić zdjęcia macro. Oczywiście - dedykowany optyczny zoom mógłby dać lepsze rezultaty, ale w większości sytuacji przycinanie z głównego obiektywu daje wystarczająco dobre efekty, a dedykowana soczewka mocno podbija cenę urządzenia. Telefony z takim zestawem oczek, jaki opisałem to m.in OnePlus Nord 3, Xiaomi 13 Lite, Xiaomi 9 Pro+ czy realme 11 Pro+ (tu mamy aż 200 Mpix).

Oczywiście - są też kwestie, które są bardzo indywidualne i ciężko je umieścić na skali. Tutaj kwalifikują się oczywiście wszelkiego rodzaju dodatkowe funkcje nakładek (motogesty w smartfonach Motoroli, platforma Raady For, Samsung Knox czy podczerwień u Xiaomi) czy sam wygląd nakładki (niektórzy preferują OneUI, inni wolą MiUI, a jeszcze inni - ColorOS). Tu jednak warto pamiętać, żeby przy wyborze telefonu pomyśleć też, przez ile producent zamierza wspierać dane urządzenie. 2 lata jeżeli chodzi o nowy system operacyjny to minimum, podobnie jak trzy lata łatek bezpieczeństwa. Liderem jest tu oczywiście Samsung, a za nim - Oppo, Xiaomi czy OnePlus. Drobny problem z aktualizacjami w tańszych urządzeniach miewa Motorola oraz mniejsze, chińskie podmioty.

Ile więc trzeba wydać na "porządny" smartfon? Jeżeli miałbym podawać konkretną kwotę, powiedziałbym, że około 1800 zł powinno w zupełności wystarczyć. W tych pieniądzach można dziś dostać m.in. Motorolę Edge 40 Neo, Nothing Phone'a 1, realme 11,  czy Samsunga Galaxy A54 - i są to smartfony, którym naprawdę ciężko jest coś zarzucić.  Wybór zależy tu więc bardziej od indywidualnych preferencji, ale od jakiegoś czasu widać, że na tej półce cenowej mamy już urządzenia będące dobrymi w każdej dziedzinie.

Co więcej, jestem przekonany, że wraz z postępem topowe urządzenia dalej będą drożeć, ale kwota konieczna do wydania na dobre jakościowo urządzenie będzie dalej malała. I to jest akurat bardzo dobra wiadomość.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu