Wczoraj pisałem o lodówce Samsunga, która stała się dla hakerów oknem do konta Google właściciela. Kilka lat temu abstrakcja, dzisiaj całkiem realne z...
Wczoraj pisałem o lodówce Samsunga, która stała się dla hakerów oknem do konta Google właściciela. Kilka lat temu abstrakcja, dzisiaj całkiem realne zagrożenie. Inteligentne AGD mają swoje wady i zalety, ale wydaje się, że stopniowo będą one trafiać pod nasze dachy, jeśli nie zdecydują o tym klienci, zrobią to za nich producenci. Radykalne zmiany nie nastąpią jednak w ciągu kilku kwartałów, to będzie pewnie bardziej złożony proces. A na razie firmy oferują rozwiązania pomostowe. Przykładem SmartThinQ Sensor od LG.
Rewolucja mobilna, rozprzestrzenianie się smartfonów, nie trwały zbyt długo. Jeszcze pod koniec ubiegłej dekady smartfony stanowiły w skali globalnej raczej ciekawostkę, dzisiaj zdominowały rynek. Przyczyniło się do tego wiele czynników, jednym z nich jest fakt, że ludzie nierzadko wymieniają telefon raz na kilka kwartałów - tak skonstruowany jest rynek, zmiany mogą dzięki temu szybciej postępować. Z pralką czy lodówką jest inaczej: klient może wstrzymywać się z zakupem nowego urządzenia do momentu aż stare przestanie działać lub zacznie poważnie irytować. Dopiero wtedy jest szansa na skok technologiczny. Nawet, jeśli przyjmiemy, że producenci celowo skracają żywotność urządzeń, staje się jasne, że wymiana nie przebiega w cyklu rocznym czy dwuletnim.
Na razie zmiany są też hamowane przez niechęć klientów - opiera się ona głównie na barierze cenowej: nowe oznacza zazwyczaj droższe. Ludzie nie chcą słono przepłacać za nowinki, które mogą się okazać mało przydatne. Czasem po prostu ich na to nie stać. Producenci jednak nie odpuszczą i będą oferować kolejne pralki, lodówki, klimatyzatory, piekarniki czy małe AGD podłączone do Sieci, współpracujące ze smartfonem, tworzące inteligentny dom. Będą też oferowane rozwiązania dające przedsmak tych bonusów. Tu pojawia się wspomniany SmartThinQ Sensor.
LG powinno prezentować ten produkt i możliwości, jakie on stwarza podczas targów w Berlinie. Na razie wiadomo o nim tyle, że współpracuje z platformą AllJoyn, która powstała z myślą o Internecie rzeczy. Zadaniem produktu jest unowocześnianie AGD. Gadżet przyczepiony do pralki będzie monitorował jej pracę i poinformuje użytkownika, gdy np. skończy się pranie. Jeśli krążek trafi na lodówkę, to da znać, gdy urządzenie nie będzie prawidłowo domknięte. Może też liczyć otwarcia, to pewnie da się wykorzystać przy budowaniu diety albo szukaniu oszczędności w rachunkach. W przypadku w miarę nowoczesnych urządzeń, np. klimatyzatorów, możliwe stanie się zdalne sterowanie sprzętem (z poziomu smartfonu). Przydatne w upalne dni, gdy chce się wrócić do chłodnego mieszkania.
Póki co nie jest jasne, jak LG wyceni ten sprzęt, jakie jeszcze kryją się w nim niespodzianki - pewnie dowiemy się w trakcie targów. Czy to ma sens? Moim zdaniem, ma. Jeżeli krążki będą tanie, a producent przygotował spory pakiet funkcji, to ludzie mogą się skusić na takie podnoszenie "inteligencji domu". Przy relatywnie niedużym wydatku zaczną eksperymentować z rozwiązaniami, które mogą im przypaść do gustu. Przed kolejnym zakupem pralki czy lodówki mogą już rozważać bardziej "smart" sprzęt. LG nieźle kombinuje - zobaczymy jak to wyjdzie w nomen omen praniu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu