Wojna gospodarcza pomiędzy USA oraz Chinami to nic nowego. Za prezydentury Donalda Trumpa, napięcia pomiędzy oboma krajami tylko rosną i cierpią na tym firmy po obu stronach barykady. Najświeższym przykładem jest poważny cios dla Huawei, trzeciego producenta smartfonów na rynku, który do tej pory w USA praktycznie nie istnieje w świadomości klientów.
Amerykanin kupuje telefon od operatora
Stany Zjednoczone to specyficzny rynek, według różnych szacunków, nawet 90% sprzedawanych tam smartfonów trafia do klientów przez operatorów. Tak, zdecydowana większość Amerykanów woli spłacać swój telefon w miesięcznych ratach, niż decydować się jednorazowo na wydatek kilkuset dolarów, nawet jeśli ostatecznie zapłacą za sprzęt więcej pieniędzy. Co prawda w USA sprzeda się w 2017 roku tylko około 200 milionów smartfonów, z prawie 1,5 miliarda jakie trafią na rynek na całym świecie, ale większość z nich to produkty z wyższej półki, na których producenci mają największe marże. Dlatego też USA jest tak ważnym rynkiem dla każdej firmy.
Huawei nie ma może długich tradycji na rynku smartfonów, ale w ostatnich latach bardzo dynamicznie rośnie, wychodząc w 2016 roku na trzecią pozycję pod względem liczby sprzedanych urządzeń i powtarzając ten wynik również w 2017 roku. Jednak sukces zawdzięcza głównie swojemu rodzimemu rynkowi - Chinom, oraz Europie, w USA sprzedało się zaledwie 1,4 miliona smartfonów tej firmy w całym 2016 roku (to zaledwie 1% całej sprzedaży). Wszystko dlatego, że smartfony Huawei można kupić tylko od sprzedawców elektroniki albo od małych operatorów. Żaden telekom z wielkiej czwórki - Verizon, T-Mobile, AT&T oraz Sprint, nie dogadał się do tej pory z Chińczykami.
AT&T najpierw flirtuje, a na ostatniej prostej daje kosza
Jeszcze 2 dni temu wszystkie ptaszki ćwierkały, że podczas targów CES, Huawei będzie miało przyjemność ogłosić podpisanie umowy z AT&T, jednym z najstarszych operatorów w Stanach Zjednoczonych. Ten krok otworzyłby przed chińską firmą rynek warty około 80 miliardów USD. Tak się jednak nie stało, według nieoficjalnych doniesień WSJ, AT&T wycofało się z umowy w ostatniej chwili zostawiając Huawei na lodzie. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną są naciski ze strony rządowej, która od lat oskarża Huawei o szpiegostwo na rzecz rządu chińskiego. Już w 2012 roku pojawiły się pierwsze raporty informujące o możliwych lukach w produktach Huawei, a firma została wykluczona z rynku jako dostawca rozwiązań telekomunikacyjnych. Wygląda na to, że teraz podobnie jest też na rynku smartfonów.
Amerykańska administracja obawia się, że ewentualna popularyzacja chińskich smartfonów mogłaby doprowadzić do tego, że telefony trafiłyby też do urzędników z różnych szczebli administracji. A to jest potencjalnym ryzykiem w kontekście szpiegowania rządu USA przez Chiny. Huawei oczywiście na każdym kroku temu zaprzecza i jest gotowe udowodnić, że nie ma nic wspólnego z takimi procederem, ale to za mało.
Kwintesencją tej sytuacji była prezentacja podczas targów CES, podczas której szef Huawei - Richard Yu, najpierw przez prawie godzinę zachwalał Huawei Mate 10 Pro, a na koniec z ogromnym rozgoryczeniem opowiadał o rozczarowaniu jakie spotkało jego firmę. Według relacji The Verge, końcowe przemówienie CEO nie było reżyserowane (prompter był wyłączony), a do tego bardzo osobiste. Richard Yu wspominał jak 25 lat temu zaczynał pracę w Huawei, jak 6 lat temu firma weszła na rynek smartfonów i zdobyła go w błyskawicznym tempie, dzięki dobrej ofercie świetnych jakościowo smartfonów, a na koniec ubolewał nad tym, że amerykańscy klienci nie będą mieli okazji wybrać najlepszych smartfonów na rynku, bo żaden operator nie chce ich w swojej ofercie.
Co więcej może zrobić Huawei?
Wygląda na to, że w najbliższej przyszłości rynek amerykański będzie dla chińskich producentów coraz trudniejszy. Nie tyczy się to tylko Huawei, bo podobne ograniczenia zaczynają spotykać także inne branże. Wiele firm z Państwa Środka będzie musiało obejść się smakiem i odpuścić ten rynek, który nie jest może największy na świecie, ale na pewno bardzo intratny. Huawei natomiast będzie musiało skupić się na sprzedaży w innych krajach, gdzie już i tak ma bardzo dobrą pozycję i trudno będzie o jej poprawę w rywalizacji z Samsungiem.
Osobną kwestią pozostaje fakt, na ile rzeczywiste są oskarżenia o szpiegostwo. Huawei jest jednym z największych dostawców rozwiązań telekomunikacyjnych między innymi w Polsce. To właśnie dzięki umowom na dostarczanie sprzętu dla nadajników u polskich operatorów, chińskiej firmie było znacznie łatwiej wejść na rynek smartfonów. Wypracowane kontakty zaowocowały świetną współpracą już od początku i ma to swoje przełożenie na wyniki sprzedaży. Pytanie, czy powinniśmy się martwić o swoją prywatność nadal pozostaje jednak otwarte.
Wydaje mi się, że amerykańskim władzom przeszkadza nie tyle zagrożenia samego szpiegostwa, co fakt, kto z tych informacji korzysta... a w przypadku Huawei, na pewno nie byłoby to NSA ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu