Najbardziej cenię tych producentów, którzy mimo upływu lat i wzrostu swojego znaczenia na rynku wciąż oferują równie dobrze wycenione urządzenia, wypadające na każdej płaszczyźnie przyzwoicie. Do tego grona zaliczam Honora. Ta firma-córka Huawei pojawiła się oficjalnie w sprzedaży 21 listopada 2013 i od tamtego czasu udało się jej wypracować silną pozycję, a ostatnio zaprezentowany Honor 9 Lite udowadnia, że nic nie stracili ze swojego tempa oraz możliwości. W dodatku doskonale wpisuje się w najnowsze trendy.
Trzy kroki do zrobienia świetnego średniaka. Oficjalna premiera Honor 9 Lite za około 700 złotych
Po pierwsze: wygląd
Co jest obecnie w modzie? Błyszczące obudowy, które według badań znacznie lepiej oceniamy oraz prędzej nabędziemy taki model niż jego matowy odpowiednik, przynajmniej jeżeli będziemy kierować się wyłącznie emocjami. Honor 9 Lite podąża właśnie tą ścieżką. Plecki zostały wykonane ze szkła, dzięki czemu wygląda podobnie jak jego pełen, flagowy pierwowzór. Do tego należy wspomnieć o metalowej ramce oraz szkle 2.5D z przodu. Moim zdaniem jednak klienci szczególnie docenią dostępne wersje kolorystyczne, szczególnie niebieską, która prezentuje się bardzo stylowo.
Po drugie: ekran 18:9
Wszyscy producenci już zgodnie przechodzą na ekrany o proporcjach 18:9 (poprawnie byłoby 2:1, ale widać jasno, co wygląda ładniej) lub 18,5:9. Pozwala to w mniejszej obudowie zmieścić większy wyświetlacz, oczywiście musi to iść w parze z redukcją ramek wokół niego. Na pewno pod względem konsumpcji treści to znakomite rozwiązanie. Inna sprawa, czy zawsze lepsze – jeszcze chwilę zajmie adaptacja rynku do tego rozwiązania. W przypadku Honor 9 Lite musiał się też pojawić taki panel. Skoro już bezpośredni rywale go mają, m.in. Xiaomi w Redmi 5 i Redmi 5 Plus, to firma musiała się na niego zdecydować. W nowości ujrzymy 5,65-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD+, czyli 2160 x 1080 pikseli.
Po trzecie: podwójne aparaty
Wzorzec projektowy porządnego „średniaka” możemy zmieścić właśnie takich trzech punktach. Ostatni skupia się na możliwościach fotograficznych – to właśnie telefonami wykonuje się obecnie najwięcej zdjęć. Szczególnie ważne jest teraz stosowanie podwójnych modułów. Dlaczego? Świetnie prezentuje się w reklamach, a do tego pozwala osiągać znacznie więcej z niewielkich sensorów, choć tu już wiele zależy od samego oprogramowania. Co ciekawe, Honor 9 Lite ma nie tylko podwójny aparat z tyłu, ale również z przodu. Każdy duet oferuje to samo połączenie 13 i 2 Mpix, co wskazuje jasno na to, że dodatkowa matryca będzie miała za zadanie przechwytywać informacje o głębi obrazu i umożliwiać uzyskiwania rozmycia soczewkowego. Jestem ciekaw, jak to będzie tu działać. Można mieć nadzieję, że całkiem nieźle, bo takie systemy przeszły długą drogę – o ile ZTE Axon z 2014 radził sobie przeciętnie, o tyle Honor 6X z 2016 już bez zastrzeżeń.
Trzy proste kroki
Powoli kończy się rok 2017. Można zarzucać mu, że nie okazał się przełomowym momentem w dziejach rynku IT, jednak pozwolił wyklarować się pewnej skutecznej formule na udany smartfon. W 2018 będziemy obserwować jedynie jej dalszy rozwój – podstawa to ekran 18:9, podwójny aparat i błyszczące plecki. W przypadku flagowców należy tu dodać o systemach sztucznej inteligencji, które mimo wszystko jeszcze w nich raczkują. Wróćmy jednak do samego Honora.
Honor 9 Lite oferuje również ośmiordzeniowego Kirina 659, 3 lub 4 GB RAM, 32 albo 64 GB pamięci wbudowanej, skaner linii papilarnych, baterię 3000 mAh, a całością zarządza Android 8.0 Oreo z EMUI 8.0. W Chinach wersja podstawowa 3/32 GB będzie kosztować nieco ponad 700 złotych. Zastanawia mnie, czy to urządzenie pojawi się również w oficjalnej polskiej dystrybucji, bo niewątpliwie byłoby jedną z lepszych propozycji.
źródło: Gizchina, Phone Radar
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu