Akurat piłem kawę i natrafiłem na informację, wedle której Huawei zamierza pokazać sprzęt klasy iPada Pro. Najpierw się zakrztusiłem kawą. Potem wczytałem się głębiej. A następnie przestałem się śmiać, bo gdybym miał tyle kasy co Huawei, to wyprodukowałbym trzydzieścikilka milionów koszulek "J. Szczęsny z Antyweba jest fajny" i rozdawał w centrach miast". Tak dla picu.
Huawei, może i dostał parę lewych sierpowych od Trumpa (znaczy, Chińczycy dostali, a Huawei zgarnął po zębach rykoszetem), ale dalej stoi i wcale nie kołysze się na nogach. Nie spróbuje także uciekać z ringu jak Gołota, nie będzie polował na uszy jak Tyson, ale będzie robił swoje. Bo ma na to kasę: znaczy inaczej. Kasę ma chiński rząd, ale tej szczędzić Huawei nie będzie. To zbyt ważny podmiot, by go odciąć od finansowania.
Dlatego też, Huawei może się porwać na takie plany jak stworzenie własnego iPada Pro. Huawei przecież pokazał, że potrafi robić niesamowite flagowce. Nawet submarka Honor powoduje, że szczęka opada i toczy się pod biurko. Huawei chciał zrobić swój komputer? Chciał i zrobił. I to taki, że o mało go nie kupiłem. Ba, nawet żałuję, że tego nie zrobiłem, bo w tym momencie jest to sprzęt dobry i tani.
Czytaj więcej: Sprzedaż smartfonów Huawei do góry aż o 66 procent
Tablet, czy komputer? Któż go wie?
Urządzenie, o którym mowa (o którym mówią przecieki) wygląda jak wypisz-wymaluj iPad Pro. I właściwie tyle o nim wiemy. Ma się nawet podobnie nazywać: Huawei MatePad Pro. Wcześniejsze przecieki mówiły o "MediaPad M7", jednak Evan Blass, któremu wierzę bardziej w takich kwestiach szybko poprawił media powtarzające po sobie w kółko jedno i to samo. A zatem, czekamy na MatePada.
Do MatePada Pro dołączony będzie i dedykowany rysik i klawiatura fizyczna. Teraz pytanie - czy będą to akcesoria sprzedawane osobno, czy też znajdą się w zestawie? Ile to będzie kosztować? Na pewno mniej niż iPad Pro. I ostatecznie: co za system operacyjny będzie znajdował się w środku? Autorska, huaweiowa wydmuszka, Android, co od razu pogrzebie ten sprzęt, czy też ARM-owy Windows? A może dwa w jednym?
Wydaje mi się, że powód, dla którego wiemy tak niewiele o specyfikacji jest prozaiczny: Huawei nie jest jeszcze pewien tego, jak będzie wyglądał ten sprzęt pod kątem systemu operacyjnego. Co ciekawe, może się wkrótce okazać, że Huawei wróci do google'owskich łask i rynek mobilny "wróci do normy", z pewną szkodą (do przełknięcia) dla Huawei. A jeżeli tak się stanie, to Android będzie tam grał pierwsze skrzypce. Tyle, że ja... ech. Widziałbym tam ARM-owego Windows. Coś podpowiada mi, że ten sprzęt może być pod tym względem bardzo ciekawy i Chińczycy zdecydują się na wydanie przynajmniej specjalnej wersji z tym systemem. A wtedy mielibyśmy do czynienia z ciekawym sprawdzianem i dla Huawei i dla Microsoftu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu