Masa osób wiosną postawiła już na Huawei krzyżyk, a tymczasem z obozu chińskiej firmy docierają do nas same pozytywne informacje, które nijak się mają do wizji upadku technologicznego giganta.
W wywiadzie dla serwisu Bloomberg amerykański sekretarz handlu Wilbur Ross powiedział, że mimo amerykańskiego bana dla Huawei, już 260 firm z USA złożyło prośby o możliwość prowadzenia interesów z Huawei - to więcej niż się spodziewano. Nie każda firma otrzyma taką tymczasową licencję, choć Departament Handlu już zapowiada, że zostaną one udzielone. To bardzo dobre wiadomości dla chińskiego producenta, szczególnie że wcześniejsze tymczasowe pozwolenia na dostarczanie oprogramowania związanego z aktualizacjami istniejących w obiegu smartfonów (wypuszczonych przed 16 maja 2019 roku) wygasną w przyszłym miesiącu. Na pozytywne rozpatrzenie wniosków na pewno będzie mieć wpływ obawa przed czymś, o czym najwyraźniej wcześniej nie pomyślano. 11 z 70 miliardów dolarów, jakie Huawei przeznaczył w 2018 na komponenty trafiło do amerykańskich firm - innymi słowy, ban może mieć na nie większy wpływ niż na Huawei.
Całe zamieszanie na linii USA-Chiny bardzo pozytywnie odbiło się na wynikach finansowych firmy na chińskim rynku. Sprzedaż smartfonów Huawei poszła tam do góry aż o 66%, co na pewno ma jakiś związek z banem od USA i wsparciem lokalnego producenta.
Tego typu doniesienia mogą oznaczać, że już niedługo ban zostanie zniesiony - przecież samo Google chce współpracować z Huawei, co oznacza chęć dostarczania nowych wersji systemu oraz aplikacji i usług na chińskie telefony. Dziwnie było przyglądać się świetnemu Huawei Mate 30 Pro pozbawionemu usług Google. Z tego powodu smartfon wciąż nie jest dostępny w Europie (w tym w Polsce), choć sieć obiegają informacje, jakoby niedługo miało się to zmienić. Trzymam kciuki, bo to bardzo udane i bardzo dobrze zapowiadające się urządzenie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu