Huawei

Nadzieja jeszcze się tli. Huawei wciąż będzie mógł robić topowe smartfony

Paweł Winiarski
Nadzieja jeszcze się tli. Huawei wciąż będzie mógł robić topowe smartfony
Reklama

Jest światełko w tunelu, które może uratować mobilny biznes Huawei. Amerykańskie firmy mogą sprzedawać chińskiemu przedsiębiorstwu podzespoły, nowe topowe smartfony pojawią się więc na rynku.

Jeśli wierzyć Financial Times, amerykańskie firmy mogą już sprzedawać podzespoły do Huawei, o ile nie chodzi o 5G.

Z jednej strony nie ratuje to więc sytuacji związanej z wykluczeniem chińskiej firmy z prężnie rozwijającej się technologii 5G (a to dla nich ogromne straty finansowe), z drugiej uratuje biznes mobilny. Na pewno pamiętacie, że amerykański ban dla Huawei praktycznie przekreślił przyszłość autorskich procesorów firmy - Kirin. Oczywiście chętnych do pomocy było wielu, ale jednak bez Kirina i Snapdragona, Huawei nie miał w zasadzie żadnych perspektyw na wypuszczanie kolejnych flagowców typu seria P, czy premium z serii Mate. Oznaczałoby to, że Huawei Mate 40 byłby ostatnim takim sprzętem.

Reklama

Departament Handlu Stanów Zjednoczonych informuje, że amerykańskie firmy mogą dostarczać Huawei komponenty, o ile wykażą one, że technologia nie wspiera 5G. Z jednej strony mamy więc kontynuację obostrzeń związanych z szybkim mobilnym internetem, z drugiej ratunek dla segmentu smartfonów, który z wcześniejszymi restrykcjami prawdopodobnie powoli odchodziłby w niebyt. Widać bowiem, że Huawei staje na głowie żeby zastąpić jakoś ludziom aplikacje i usługi Google (kosmiczne wręcz promowanie własnego sklepu - AppGallery), wciąż długie przy swoim systemie HarmonyOS, z drugiej pozbawiony możliwości produkowania procesorów Kirin, nie bardzo mógłby wypuszczać kolejne flagowe smartfony.

Wygląda więc na to, że jeśli chodzi o segment mobile, mamy kolejną dobrą wiadomość dla Huawei, który nie ma również obostrzeń jeśli chodzi o dostarczanie przez Samsunga paneli OLED do nowych smartfonów.

A może jeśli zniknie Donald Trump, Huawei wreszcie odetchnie z ulgą?

3 listopada 2020 roku odbędą się wybory prezydenckie w USA. Już niedługo dowiemy się więc nie tylko o przyszłości tego kraju, ale również...o przyszłości Huawei i jego biznesu mobile oraz 5G. Zmiana sterów w USA może bowiem oznaczać, że ban zostanie zniesiony i wszystko wróci do normy. Oczywiście "odrobić" straty będzie bardzo trudno i tak naprawdę nie wiem czy po takim czasie jest to w ogóle możliwe. Jednak powrót usług Google oraz zniknięcie obostrzeń związanych z dostarczaniem komponentów bazujących na amerykańskiej myśli technologicznej oznaczałoby nie tylko ustabilizowanie sytuacji Huawei, ale również przyszłość firmy w optymistycznych barwach. O ile oczywiście po wspomnianej zmianie sterów USA zdecyduje się na tak drastyczną zmianę kierunku swojej polityki wobec chińskiego przedsiębiorstwa. Trudno też powiedzieć by Donald Trump nie miał szans na reelekcję, więc równie dobrze sytuacja może się nie zmienić, a nawet zaostrzyć kiedy aktualny prezydent poczuje, że kraj wspiera jego decyzje i działania.

No chyba, że Huawei ma już dobry i skuteczny plan na ten najczarniejszy scenariusz. Tyle tylko, że utrzymanie się na rynku i produkcja smartfonów to jedno, a przekonanie klientów do tego, że warto kupić telefon bez usług Google i topowych procesorów to zupełnie inna kwestia. Jeśli czytacie czasem komentarze pod recenzjami ostatnich urządzeń chińskiej firmy to na pewno zauważyliście, że zdania są mocno podzielone. Z jednej strony mamy ludzi, którzy bez problemu odnaleźli się w tym nieco innym androidowym środowisku - z drugiej natomiast pojawiają się głosy osób, które jasno deklarują, że po przygodach z "okrojonym" chińskim smartfonem ich kolejne urządzenie na pewno nie będzie pochodzić od Huawei.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama