Dobre aparaty do selfie to dla wielu podstawowe kryterium wyboru smartfona. Dla tych ludzi Huawei ma specjalny pomysł na telefon.
Zazwyczaj, kiedy jakaś firma wyjdzie z nowym konceptem, daje jej to prawo bycia pierwszą z danym rozwiązaniem na rynku. Wtedy, przez krótkie okienko czasowe, korzysta ona z faktycznego monopolu na dane rozwiązanie, ponieważ klienci nie znajdą go w żadnym innym urządzeniu. To, jak długie będzie to okienko zależy oczywiście od konkurencji i tak się składa, że w przypadku rozwiązań, co do których przewiduje się duże zainteresowanie, ta nie zasypuje gruszek w popiele i stara się od razu pokazać, że warto chwilę poczekać na ich produkt. Dziś rozwiązaniem, na który czeka cały smartfonowy światek są kamery ukryte pod wyświetlaczem. Rozwiązują one bowiem problem miejsca zajmowanego przez wycięcie i jednocześnie pozwalają zrezygnować z fizycznych mechanizmów/silniczków do wysuwania kamer z ramki. Dlatego tak wielu producentów już teraz patentuje potencjalne wykorzystanie jej do wsadzenia pod ekran więcej niż jednej soczewki.
Huawei obiecuje nie jedną, nie dwie, a trzy kamery pod ekranem
Jak wynika z najnowszych informacji, Huawei nawet pomimo bana na usługi Google stara się być konkurencyjny. Potwierdzają to zgłoszenia patentowe na system trzech (!) kamer pod ekranem i czegoś, co na pierwszy rzut oka przypomina lampę błyskową/projektor ToF.
Oczywiście, pierwsze co przychodzi na myśl widząc takie ułożenie obiektywów, to d-pad z kontrolera od Playstation, Trzeba jednak pamiętać, że kamery te będą zasłonięte ekranem, więc w sumie ich ułożenie może być dowolne. Jestem jednak bardzo ciekawy, do czego można wykorzystać aż trzy aparaty do selfie. Czyżbyśmy mieli do czynienia z pierwszym w historii obiektywem selfie makro bądź zoom (obie funkcje o bardzo wątpliwej przydatności) czy też Huawei pójdzie śladem P40 Pro i jedna z kamer będzie wyłącznie do kręcenia filmów, co znacznie powinno podnieść ich jakość.
Jak będzie w rzeczywistości? Z jednej strony - kamery w ekranach mogą przyjąć się tak dobrze jak czytniki linii papilarnych, a z drugiej - jak składane ekrany. Na to, jak będzie, musimy jeszcze chwile poczekać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu