Ładowarka ma to do siebie, że ginie akurat wtedy, gdy jest potrzebna. Co robić, jeżeli nasz smartfon potrzebuje prądu, a jej nie ma akurat nigdzie pod ręką?
Baterie w naszych smartfonach rosną i nie da się z tym faktem dyskutować. 6000 czy 7000 mAh jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, a dziś jest to rzeczywistość. Dzięki temu wydłuża się też czas, jaki telefony mogą pracować z dala od gniazdka – osiągnięcie 2 dni nie robi już na nikim wrażenia i producenci pewnie idą w kierunku 3 dni. Wcześniej czy później jednak każde urządzenie będzie potrzebowało doładowania. I niestety – takie sytuacje nie zawsze zdarzają się, kiedy mamy pod ręką ładowarkę. Jak więc naładować telefon bez niej?
Jak awaryjnie naładować telefon bez ładowarki
Jeżeli chodzi o ładowanie smartfona, to bardzo wiele zależy od tego, w jakiejś sytuacji się znaleźliśmy. Jeżeli jesteśmy w domu i po prostu zgubiliśmy gdzieś ładowarkę, możemy przy pomocy kabla USB podpiąć telefon do komputera, dzięki czemu nasz smartfon zacznie się ładować. Jeżeli jednak jesteśmy na zewnątrz, może być to większe wyzwanie. Oczywiście naturalnie w takiej sytuacji dobrze jest mieć pod ręką powerbank, ale mało kto nosi te urządzenia ze sobą. Dlatego, jeżeli naprawdę musimy podładować telefon, mamy kilka opcji.
Po pierwsze, coraz więcej kawiarnii, szczególnie w dużych miastach, inwestuje w to, by przy stolikach można było podładować smartfon, dlatego przy stolikach są ładowarki i kable z różnymi końcówkami. Takie rozwiązania można zauważyć także w stacjonarnych sklepach operatorów komórkowych. Jeżeli będziemy mieli szczęście – może udać się podładować tam. Jeżeli jesteśmy w okolicach centrum handlowego, część z nich posiada specjalne szafki, w których przechowuje się wartościowe rzeczy. Tutaj także można znaleźć szafki z opcją podładowania telefonu. Na fali popularności rozwiązań ekologicznych, w niektórych centrach handlowych zaczęły być ustawiane rowerki stacjonarne, które pozwalają naładować telefon… siłą własnych mięśni.
W dużych miastach mamy też jeszcze jeden sposób, by naładować smartfon. Otóż w autobusach komunikacji miejskiej zaczęły pojawiać się gniazdka z USB, które pozwalają podróżnym podładować smartfon. Jednak to rozwiązanie, pomimo iż wygodne, jest też dosyć ryzykowne. Udowodniono bowiem, że w taki sposób dosyć prosto jest rozprowadzać wirusy, ale też istnieją udokumentowane przypadki ataków z wykorzystaniem tych instalacji. Warto więc unikać, jeżeli nie mamy absolutnej konieczności użycia telefonu.
Ile może trwać ładowanie smartfona bez ładowarki
Dzisiejsze ładowarki potrafią przesłać do telefonu prąd o mocy 120 W. Jest to znaczący postęp względem tego, co mieliśmy jeszcze niedawno (a iPhone’y mają do teraz) czyli standardowych, 5W ładowarek. Jednak nie oczekujmy, że ładując telefon w sytuacji „awaryjnej” uzyskamy czasy rzędu „połowa baterii w 20 min.” Dlaczego? Po pierwsze, różni producenci wykorzystują różne standardy ładowania, a ci, którzy używają tego samego, często mają własne, niekompatybilne ze sobą implementacje. Dlatego też, jeżeli podepniemy superszybką ładowarkę Xiaomi do Samsunga, będzie ona ładowała baterię z podstawową mocą 5 W. W miejscach publicznych raczej nie mamy w ogóle szansy na znalezienie oryginalnej ładowarki, dlatego tym bardziej prędkość ładowania nie będzie powalała na kolana.
Po drugie, nawet, jeżeli trafi się nam ładowarka zgodna z naszym urządzeniem (np. wspierajaca Quick Charge), jest olbrzymia szansa, że będziemy mieli do czynienia z najtańszym modelem. Dlatego ładowanie smartfona przez nie (bądź przez gniazdo USB) zajmie bardzo dużo czasu. Jednak gdy jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, podejrzewam, że prędkość ładowania nie będzie naszym głównym kryterium wyboru.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu