Użytkownicy telefonów Huawei które zdążyły wyjść przed banem mają powody do obaw. Wygasająca licencja na współpracę Google i chińskiej marki może sprawić, że pożegnają się z aktualizacjami.
Google a Huawei - skąd wzięły się problemy?
Żeby zrozumieć sytuację międzynarodową, która dotknęła chińską firmę, musimy nieco cofnąć się w czasie. A konkretnie do czerwca 2019 r., kiedy do prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, zabronił amerykańskim firmom współpracować z Huawei. Powody takiej decyzji dzielą się na te oficjalne i te, o których nikt głośno nie mówi. Oficjalnie – Huawei jest oskarżony o szpiegowanie i dla bezpieczeństwa amerykańskich obywateli nie może świadczyć swoich usług na terenie Stanów. Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że Huawei po prostu nie miał szczęścia i znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Chodzi o to, że firma stała się zakładnikiem wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Potwierdza to fakt, że przez pewien czas mówiło się o zdjęciu regulacji z producenta, jeżeli tylko Chiński rząd pójdzie na ustępstwa ze swojej strony.
Czy do smartfonów Huawei można wgrać usługi Google na własną rękę?
Teorycznie – w pierwszych dniach po tym, jak został wprowadzony ban, istniała metoda wgrania usług Google na urządzenia z Androidem od Huawei. Sama firma, choć oczywiście nie zalecała takich działań, puszczała do użytkowników oczko, zapewniając, że nie naruszą one warunków umowy gwarancyjnej. Niestety, Google zostało zmuszone do tego, by załatać to obejście i obecnie nie ma możliwości, by programy od Google działały na urządzeniach objętych zakazem.
Jakie telefony Huawei są objęte "banem" na GMS?
Jeżeli chcemy rozróżnić, czy telefon z którym mamy do czynienia ma, czy nie ma usług Google, warto sprawdzić, kiedy został wprowadzony na rynek. Jeżeli miało to miejsce przed czerwcem 2019 r., jest duża szansa, że jest pozbawiony GMS. „Jest duża szansa”, ponieważ Huawei znalazł jedno obejście, które pozwala wciąż wypuszczać mu na rynek telefony z usługami Google. Chodzi tu o sytuacje, w której „odświeża” jeden ze starszych modeli. Tak było chociażby w przypadku P30 Pro New Edition, który od oryginału różnił się… wersją kolorystyczną obudowy.
Nie wszyscy są równi wobec bana na Huawei
Współpraca amerykańskich przedsiębiorstw z chińską firmą, pomimo tego, że oficjalnie zakazana, w jakimś wymiarze ciągle trwa. Huawei, pomimo, że mocno poturbowany, to wciąż bardzo potężny gracz i największy producent telefonów na arenie międzynarodowej. Nic więc dziwnego, że amerykańskie firmy szukają wyjątków, dziur w obostrzeniach czy po prostu przychylności administracyjnej, by tę współpracę utrzymać, bądź też - w ogóle ją podjąć. Tak jest m.in. z Qualcomemm, który, dowiedziawszy się o problemach ze stworzeniem odpowiedniej liczby procesorów Kirin, chciał uzyskać pozwolenie na zaoferowanie Huaweiowi swoich Snapdragonów. Z dziury w przepisach korzystało także Google, które dostarczało przez nią aktualizację dla już istniejących urządzeń. Niestety dla obu firm (i klientów), licencja która pozwalała na takie działania właśnie wygasła.
Google nie będzie już wspierało żadnego telefonu Huawei
Administracja Trumpa wiedziała, że odcinając naród od produktów chińskiej firmy z dnia na dzień wywoła duży chaos i co za tym idzie - polityczny kapitał możliwy do zbicia na tej operacji będzie dużo mniejszy. Dlatego też dali gigantowi z Mountain View roczną licencję na współpracę z Huawei, której głównym celem było utrzymanie administracji sieciowej tej firmy i danie niektórym miejscowościom w Ameryce czas na to, by przesiadły się na rozwiązania konkurencji. Google otwarcie przyznawało, że wykorzystywało tę licencję nie tylko do zamierzonych przez ustawodawcę celów, ale także - do utrzymywania i wspierania istniejących już na rynku telefonów Huawei. Teraz jednak ta licencja wygasła, a na horyzoncie nie widać jakiejkolwiek szansy na jej przedłużenie.
Oznacza to, że osoby, które kupiły urządzenia z GMS (sprzed bana) nie będą mogły otrzymywać chociażby aktualizacji do swoich aplikacji, ani też - poprawek do systemu Android. Istnieje więc ryzyko, że uczyni to telefony nieużywalnymi, ponieważ nieaktualizowane aplikacje mogą po jakimś czasie zwyczajnie odmówić działania bądź też zakres ich możliwości zostanie mocno ograniczony. Ucierpieć na tym mogą przede wszystkim użytkownicy, którzy kupili któryś z "odświeżonych" modeli marki, jak np. nowy P30 Pro. Takie modele mają co prawda usługi Google, jednak w skutek wygaśnięcia licencji istnieje szansa, że użytkownicy nie będą mogli się nimi długo cieszyć.
Jak samo Google przyznaje - efektem wygaśnięcia licencji jest fakt, że ich współpraca z Huawei jest obecnie w szarej, nieokreślonej strefie prawnej. Oznacza to, że jest jeszcze iskierka nadziei dla tych, którzy kupili telefony marki, że obecna sytuacja nie obróci się na ich niekorzyść. Google nie chce na razie dalej komentować całej sytuacji. Dlatego też na jej rozwój będziemy musieli po prostu poczekać.
Uważacie, że Google powinno dostać pozwolenie na aktualizacje dla wypuszczonych już na rynek modeli?
Aktualizacja 17.08.2020
Mamy oficjalne oświadczenie Huawei Polska:
Huawei ma dostęp do aktualizacji systemowych i poprawek bezpieczeństwa od Android poprzez Android Open Source Project. Będziemy aktywnie wdrażać nowe aktualizacje oprogramowania, poprawki systemowe i poprawki błędów, zapewniając jednocześnie kompatybilność i ciągłość działania urządzeń. Od 16 maja 2019 roku Huawei wydawał poprawki bezpieczeństwa dla ponad 200 modeli. Częstotliwość wydawania poprawek jest na takim samym poziomie, jak w przypadku całej branży. Plan aktualizacji bezpieczeństwa dla modeli Huawei jest dostępny na stronie internetowej: https://consumer.huawei.com/en/support/bulletin/
Użytkownicy urządzeń Huawei starszej generacji, działających w oparciu o Google Mobile Services, mają niezmiennie dostęp do sklepu Google Play, z którego mogą pobierać aplikacje i aktualizacje. Działanie aplikacji bazujących na GMS również pozostaje bez zmian.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu