Każdy twórca kocha swoje dzieło. Czasami jednak trzeba zrobić krok wstecz i przyjrzeć mu się z daleka, by dostrzec nie tylko zalety, ale i wady. Tak też postąpił Huawei, który chce naprawić podstawowy problem w telefonie Mate X. No... przynajmniej częściowo.
Tak to już jest w świecie technologii mobilnych, że bardzo piękne założenia są zawsze brutalnie weryfikowane przez rzeczywistość. Dla przykładu - już 10 lat temu fanowskie rendery pokazywały przyszłe modele iPhonów, które są w całości pokryte ekranem. O tym, że do dziś nie dostaliśmy tak wyglądającego telefonu jest spowodowane kilkoma czynnikami, w tym - praktycznością takiego urządzenia oraz jego wytrzymałością. Mam wrażenie, że dopiero niedawno producenci odkryli, że nie tylko mogą sprzedawać użytkownikom konstrukcje w fazie beta, ale też - brać za to od nich niebotyczne pieniądze. Tak - mam tu na myśli składane smartfony. Jakiś czas temu pisałem o tym, dlaczego póki co to konstrukcje z dwoma ekranami są górą. Zawarłem w nim zdanie: "O ile w przypadku urządzeń zaginanych do środka można (...) jeszcze mówić o jakiejś ochronie ekranu, tak nie ma szans by Mate X po roku prezentował się równie dobrze jak w dniu premiery". Jak widać, Huawei doszedł do tych samych wniosków.
Huawei Galaxy Fold X 2
Czy to skargi od klientów, czy to głos rozsądku inżynierów firmy - nie wiem. Faktem jest jednak, że Huawei porzuca swój pomysł z tym, aby ekran jego składanego smartfona znajdował się na zewnątrz urządzenia. Według przecieków, do których dotarł Letsgodigital, chińska marka w kolejnej wersji swojego jedynego składaka zastosuje ten sam sposób co Samsung czy Motorola i schowa go, przynajmniej częściowo, do wewnątrz.
Jak widzimy, w tym przypadku nie mamy do czynienia z ekranem wewnętrznym i zewnętrznym, a raczej jednym długim wyświetlaczem okalającym bok urządzenia. Być może takie rozwiązanie będzie wyglądało estetyczniej (Mate X jest w mojej opinii dużo ładniejszy niż Fold), ale niesie ze sobą poważną konsekwencje. Ten zewnętrzny ekran nie będzie bowiem w żaden sposób zabezpieczony przed uszkodzeniami. Nie wiadomo też, czy w przypadku giętkich OLED'ów dodatkowa folia ochronna czy szkło hartowane nie pozbawią ekranu części jego właściwości. Innymi słowy - zewnętrzna część wyświetlacza będzie narażona na to samo, co ekran w pierwszym Hawei Mate X. Na renderach urządzenie składa się oczywiście na płasko, ale nie sądzę, by w rzeczywistości było to możliwe - tutaj raczej także będziemy mieli do czynienia z takim rozwiązaniem jak w Galaxy Fold.
Huawei bierze od Samsunga i to co dobre, i to co złe
Żeby było śmieszniej, pomysł na takie zawinięcie ekranu również nie do końca musi pochodzić ze stajni Huawei. Otóż niecałe dwa tygodnie temu pisałem wam o tym, że Samsung opatentował nowy wygląd Z Flip, w którym także ekran zawija się wokół jednej z krawędzi.
Oczywiście na podstawie samych rysunków nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że Huawei pożyczył od Samsunga pomysł na taki design. To, że dwie tak podobne do siebie koncepcje pojawiły się w tym samym czasie zostawiam więc do waszej oceny. Tak duże zmiana w obu obozach zdają się jednak potwierdzać tylko tezę z początku - żaden z producentów nie ma jeszcze pojęcia, jakie funkcje powinien dokładnie spełniać składany smartfon i czego konsumenci od niego oczekują. Zwrot w kierunku rozwiązania Samsunga i schowanie wyświetlacza w urządzeniu to zwrot w kierunku jedynego rozsądnego (póki co) pomysłu.
Nie łudźcie się jednak, że przez to składaki przestaną być w najbliższym czasie bardzo drogimi eksperymentami, finansowanymi z kieszeni klientów.
Żródło: PhoneArena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu