Brak usług Google to w tym momencie dla Huaweia problem numer 1. Zdaje się jednak, że firma znalazła w końcu skuteczne obejście amerykańskiego zakazu. AppSearch pozwala w prosty sposób pobrać i zainstalować kluczowe aplikacje, jak Facebook czy Google Maps.
Czego jak czego, ale determinacji chińskiemu producentowi odmówić nie można. Po decyzji Donalda Trumpa odnośnie zakazu współpracy marki z amerykańskimi podmiotami, wielu spisywało ją na straty, wieszcząc szybki koniec firmy z Shenzhen. Tymczasem Huawei ani myśli się poddawać i zamierza walczyć o swoich konsumentów wszystkimi dostępnymi metodami. Przede wszystkim, nie można nie docenić jego starań w rozwijaniu własnego sklepu z aplikacjami. Tak – Huawei App Galery ma problemy wieku dziecięcego, ale nie wolno zapominać, że sklep ten powstał zaledwie dwa lata temu, a już zgromadził w sobie (wg Huawei) ponad 45 tys. aplikacji. Obecnie firma wkłada naprawdę sporo środków na to, by platforma ta stała się konkurencyjna względem sklepu Google, m.in. poprzez bardzo atrakcyjne cenniki dla deweloperów. Mówi się nawet, że producent chce zainwestować okrągły miliard dolarów w to, by uczynić z App Galery liczącą się alternatywę. Do tego czasu Huawei dyskretnie podpowiada, że jeżeli użytkownik zaingeruje w oprogramowanie jego nowych modeli, to nie naruszy to zasad gwarancji.
Przeczytaj też: Skąd brać aplikacje w plikach APK do Huawei P40 Lite?
„Zukunftsversprechen” czyli „obietnica przyszłości”
Osoby, które zakupiły modele takie jak Mate 30 Pro czy P40 Lite do tej pory miały dwie drogi by pobierać aplikacje na swój telefon – korzystanie z AppGalery bądź ręczne doinstalowanie Google Mobile Services. Teraz jednak pojawiła się trzecia opcja – prosty sposób na pobranie potrzebnych programów w wersji APK. Jak podaje XDA Developers, program ten umożliwia bezproblemowe ściągnięcie na telefon takich aplikacji jak Facebook, Messenger, Twitter, Google Maps, Youtube czy Spotify. Jako pierwsi dostęp do tej aplikacji mają Niemcy – jest ona możliwa do pobrania z tamtejszej strony AppGalery, czyli Zukunftsversprechen.de. Omawiana aplikacja nazywa się AppSuche, co zapewne będzie oznaczać, że w innych krajach poznamy ją pod nazwą AppSearch.
Należy tutaj odnotować, że AppSearch nie jest repozytorium plików instalacyjnych, tak jak Google Play czy AppGalery. Jest to raczej aplikacja zbierająca pliki instalacyjne z wielu dostępnych źródeł (m.in. APKPure) i umożliwiająca ich łatwe pobranie. Przez to nie jest znana liczba wszystkich aplikacji znajdujących się w AppSearch, ponieważ ta może się zmieniać bardzo dynamicznie, w zależności od tego ile podmiotów będzie udostępniało takie pliki w danym momencie.
czy AppSearch jest przyszłością Huaweia?
I tak i nie. W mojej opinii uproszczenie procesu pobierania plików APK to rozwiązanie bardzo dobre, ponieważ, jeżeli się przyjmie – da chińskiej firmie drugi oddech. Innymi słowy - AppSearch „kupi” producentowi czas niezbędny do rozbudowy własnego sklepu i ekosystemu usług. Nie uważam jednak, by taki sposób instalowania np. Facebooka czy Map Google mógł działać na dłuższą metę. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że Huawei nie ma nad repozytoriami aplikacji żadnej kontroli. Z jednej strony więc możliwy jest scenariusz, że z dnia na dzień pliki instalacyjne kluczowych programów po prostu z nich znikną. Z drugiej – nie jest wykluczone, że wraz ze wzrostem popularności „sklepu” zaczną pojawiać się tam APK zawierające malware czy trojany, których chińska firma nie będzie w stanie „odfiltrować”, tak jak robi to Google czy Apple.
Możliwe problemy AppSearch nie przesłaniają jednak jego korzyści. Można oficjalnie ogłosić, że Huawei znalazł skuteczny sposób na ban od Google. Jako osoba z doświadczeniem w marketingu jestem bardzo ciekawy, jak będzie wyglądała promocja tego rozwiązania na polskim rynku. O ile oczywiście AppSearch do nas trafi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu