Mobile

Huawei Ascend P7 w naszych rękach - elegancki, zaskakująco nieduży i niedrogi

Jan Rybczyński
Huawei Ascend P7 w naszych rękach - elegancki, zaskakująco nieduży i niedrogi
15

Wczoraj odbyła się polska premiera Huawei Ascend P7. Całe wydarzenie zostało zorganizowane z rozmachem, gdyż Huawei miał się czym pochwalić. Przede wszystkim wskoczył na trzecie miejsce pod względem produkcji smartfonów na świecie, jest więc tuż za Apple i Samsungiem, a przed takimi firmami jak HTC,...

Wczoraj odbyła się polska premiera Huawei Ascend P7. Całe wydarzenie zostało zorganizowane z rozmachem, gdyż Huawei miał się czym pochwalić. Przede wszystkim wskoczył na trzecie miejsce pod względem produkcji smartfonów na świecie, jest więc tuż za Apple i Samsungiem, a przed takimi firmami jak HTC, LG czy Sony, co jest niewątpliwie imponujące. Po drugie, zaprezentowany telefon prezentuje się naprawdę świetnie. Ponieważ mamy już Ascend P7 w naszych rękach, chciałem podzielić się pierwszymi wrażeniami i zdjęciami telefonu, również w zestawieniu z Xperia Z1 czy Ascend P6.

To co od razu rzuca się w oczy to wygląd telefonu, który niemal w całości został wykonany ze szkła i aluminium. Nic nie trzeszczy, elementy zostały bardzo dobrze wykonane i dopasowane. Wyglądem nie odstaje od najwyższych modeli innych firm, a niektóre z nich pod tym względem przewyższa. Rozmiary telefonu również robią wrażenie, mimo 5 calowego ekranu sprawia wrażenie mniejszego telefonu. W porównaniu do Xperii Z1, telefon Huawei jest o 2 milimetry cieńszy, trochę ponad 5 milimetrów węższy i o 4 milimetry niższy. Ekran podtrzymuje to dobre wrażenie. Ma bardzo dobre kąty widzenia i nasycenie kolorów, co powinno być widać na zdjęciach. Pod względem ekranu może rywalizować z najlepszymi.

W telefonie nie zabrakło ciekawych rozwiązań technicznych. O ile 13 megapikselowy tylny aparat nie stanowi dziś czegoś niespotykanego, o tyle przednia kamera o rozdzielczości aż 8 megapikseli jest czymś wyjątkowym, zwłaszcza, że działa w niej tryb panoramy, co otwiera nowe możliwości umieszczenia siebie na tle otoczenia czy większej grupy znajomych. Tryb panoramy wreszcie nie wymaga przekręcenia telefonu do układu poziomego. Niby drobiazg, a cieszy.

Najbardziej zaskakujące jest chyba rozwiązanie łączące kartę pamięci z drugim gniazdem nano SIM. Na co dzień możemy w jednym gnieździe mieć kartę micro SIM, a w drugim kartę micro SD, na której mamy filmy i muzykę. Kiedy jednak wyjeżdżamy za granicę, możemy dokupić kartę lokalnego operatora i przekształcić Ascend P7 w telefon dual SIM, pozwalający zaoszczędzić na roamingu, co zwłaszcza w przypadku transferu danych, odgrywa kolosalne znaczenie. Wystarczy zastąpić kartę pamięci, kartą nano SIM i po kłopocie.

Jeśli dodać do tego wszystkiego najnowsza wersję Androida 4.4.2, 2 GB pamięci RAM, 16 GB na pliki użytkownika, obsługę kart pamięci do 64 GB oraz czterordzeniowy procesor HiSilicon Kirin 910T 1.8 GHz Cotex-A9 i podsumować to wszystko ceną w dniu premiery wynoszącą 1699 zł robi się naprawdę ciekawie. Co prawda wygląda na to, że pod względem mocy obliczeniowej procesora Huawei Ascend P7 jest mniej więcej o jedną trzecią wolniejszy od najnowszych Snapdragonów (tak sugerują testy syntetyczne), trudno jednak powiedzieć aby było to odczuwalne podczas korzystania z telefonu. Na ostateczną ocenę tego aspektu musicie zaczekać do pełnej recenzji. Tym czasem zapraszam do obejrzenia zdjęć telefonu. Prezentuje się po prostu rewelacyjnie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Mobilepremierahuawei