Felietony

HTC - cudowne dziecko, które przestało czarować

Maciej Sikorski
HTC - cudowne dziecko, które przestało czarować
Reklama

Decydenci firmy HTC ostatnimi czasy nie mają łatwego życia. Niedawno zaprezentowali wyniki finansowe, które raczej nie napawają akcjonariuszy optymizm...


Decydenci firmy HTC ostatnimi czasy nie mają łatwego życia. Niedawno zaprezentowali wyniki finansowe, które raczej nie napawają akcjonariuszy optymizmem, wcześniej dostali prztyczka w nos od Microsoftu przez co ich przyszłość na rynku tabletów stała się co najmniej niepewna, a w perspektywie mają przed sobą udział w gorącej jesieni 2012, która może być początkiem poważnych zmian na rynku mobilnym. HTC przez kilka lat było uznawane za złote dziecko tego sektora. Czy nastał koniec pięknego snu tajwańskiej korporacji?

Reklama

Drugi kwartał bieżącego roku oznaczał dla HTC zyski na poziomie blisko 250 mln dolarów. Mimo iż firma nadal jest na plusie i niektórzy producenci z branży mobilnej podpisaliby zapewne cyrograf z diabłem, by osiągnąć taki wynik, to inwestorzy kręcą nosem, gdy mowa o azjatyckiej korporacji. Od kilku kwartałów obserwowany jest dynamiczny spadek przychodów i zysków (zysk w II kwartale bieżącego roku był o blisko 60% mniejszy od wyników zanotowanych w analogicznym okresie roku poprzedniego), a kolejne urządzenia wypuszczane na rynek przez tę firmę nie cieszą się taka popularnością, jak ich poprzednicy. Nie są to jednak największe problemy azjatyckiej korporacji: prawdziwą bolączką jest fakt, iż nie mają oni pomysłu i strategii, które mogłyby zmienić ten stan rzeczy. CEO HTC – Peter Chou – w ostatnich miesiącach (w sumie to już nawet kwartałach) często podkreślał, że jego firma wyciągnęła wnioski z popełnionych błędów i zrewiduje swoją politykę. Od szefa piątego co do wielkości producenta smartfonów na świecie można się było dowiedzieć, że firma nie będzie produkować tanich słuchawek i przypuści ofensywę na rynku mobilnym, by odzyskać dawne pozycje.


Na razie z tych zapowiedzi niewiele wynika. Promowana seria One przeszła bez większego echa i raczej nie należy się spodziewać, by nagle poważnie wzrosło zainteresowanie tymi gadżetami. Ostatnio zaczęto już jednak wspominać o kilku nowych modelach, które ujrzą światło dzienne w drugiej połowie roku. I to właśnie one mają się stać motorem napędowym korporacji. Problem polega na tym, że tegoroczna jesień może być dla niektórych producentów bardzo trudnym okresem. Zwłaszcza w segmencie smartfonów ze średniej i wyższej półki. HTC będzie musiało stawić czoła Apple, Samsungowi, firmom, które wypuszczą modele z WP8, czy też Huawei. Chińczycy mają spore problemy z realizacją flagowego modelu Ascend D Quad, ale do października powinni je wyeliminować i na rynek trafi wydajny i relatywnie tani smartfon. A to nie wróży dobrze HTC.

Szansą mógł być rynek tabletów, ale w tym przypadku sprawa wygląda jeszcze gorzej. Model Flyer trudno zaliczyć do sukcesów firmy i kontynuowanie tego projektu w takiej formie mijało się z celem. HTC postanowiło zatem zdobyć klientów wypuszczając tablet z platformą Windows RT. Tu na przeszkodzie stanął jednak Microsoft. Miesiąc temu Bloomberg poinformował, że korporacja z Redmond jest przeciwna tabletom HTC z ich OS na pokładzie. Powód? Tłumaczenia są dość niejasne – ponoć tajwańska korporacja nie ma doświadczenia w tworzeniu tabletów. Już bardziej przemawia do mnie argument, że nie odnieśli w tej branży sukcesu. Pojawia się pytanie: co dalej?

HTC szybko musiało zrobić dobrą minę do złej gry i poinformowało, że trwają już prace nad nowym tabletem. Ma on być… następcą modelu Flyer. Na razie nie podano żadnych konkretów, ale przedstawiciele firmy zapewnili, iż będzie to unikalny produkt na rynku podobnych urządzeń. Wszystko wskazuje na to, że sprzęt będzie współpracował z platformą Android 4.1 Jelly Bean. Ciężko jednak stwierdzić, jak hTC zamierza pozycjonować swój produkt: czy ma to być alternatywa dla iPada, Google Nexus, czy może HTC zdecyduje się na jeszcze inny wariant, a jeśli tak, to jaki? Jedno jest pewne – bez względu na wybór ścieżki rozwoju, HTC będzie się musiało naprawdę postarać, jeśli chce zaistnieć w tym segmencie. To samo tyczy się rynku smartfonów – pozostanie w czołówce wymaga czegoś więcej, niż zapowiedzi wypuszczenia dobrych urządzeń.

Foto: 1,2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama