BOOM TETRIS for Jeff to mem, który dał fundament pod złota erę. Nim to jednak nastąpiło, historia kazała pojechać do Związku Radzieckiego ścigać się z jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a nawet zaryzykować życie. To jest i jednocześnie, nie jest fabuła hollywoodzkiego filmu.
W ciszy radzieckiej akademii nauk młody entuzjasta łamigłówek zaczął tworzyć sobie grę. Był to rok 1984 i chociaż może się on kojarzyć wyłącznie z Wielkim Bratem patrzącym na ręce każdego, tak w tej historii, bohaterami są zwykli ludzie. Nie mają oczu skupionych na cudzych rękach, lecz wlepione w ekran Electroniki 60, skupione na spadających klockach. Składały się one z czterech elementów i były najważniejszym elementem gry Тетрис — Tetris.
Życie to jest jednak ciekawsze niż Hollywood
AppleTV sięga po legendarną grę
W 2023 roku najbogatsza firma na świecie pokazała na swojej platformie całkiem udany film. W głównej roli tegoż zagrał doskonały Taron Egerton, który jako Henk Rogers stanął w bój przeciwko niegodziwości radzieckich szpiegów po drugiej strony żelaznej kurtyny. Prawdopodobnie, za wiele razy już to widzieliśmy, bo ta historia brzmi dość nudno, prawda? Na szczęście, nie wszystko, co pokazano, było nagięciem rzeczywistości. O tę grę, rzeczywiście się starał — w zasadzie — cały świat.
W tym wszystkim jej twórca był na równi z każdym innym obywatelem komunistycznego świata, w ogóle o tym nie wiedział, a gra to była po prostu gra. Sięgając pamięcią do lat dziewięćdziesiątych i wczesnych dwutysięcznych, aż trudno uwierzyć, ile historii skrywała w sobie ta prosta gra dostępna w paczkach z trio yoyo, kalkulator i „gra”.
Epidemia Tetrisa, będziesz uzależniony
Zaczęło się spokojnie w murach moskiewskiej akademii nauk, gdy już pierwsza wersja gry została skończona, Aleksiej Pażytnow zawołał kolegę do spróbowania jego tworu. Po nim przyszła kolejna osoba, a po niej kolejne dwie. W mgnieniu oka Tetris rozprzestrzenił się w uczelniach całej stolicy i tylko kwestią czasu było, aż prześlizgnie się na pozostałe terytoria żelaznej kurtyny. I tak inaczej niż w dzisiejszych czasach Pażytnow po prostu się cieszył, że ludzie lubią jego grę. To jest oczywiście piętno tamtego okresu, nikt nie pomyślałbym o tym, aby na czymś zarabiać. To jest w końcu domena kapitalistów.
W tym czasie gra dotarła Węgier, co ważne, do firmy, z którą współpracował biznesmen z Londynu Robert Stein. Przy okazji jednej z wizyt, dostrzegł Tetrisa na jednym z komputerów i zaintrygowany zapytał co to za gra? Próbowano go zbyć, ale szczęśliwie dla nas, nie poddał się i los historii popkultury został przesądzony, Tetris przedostał się na drugą stronę żelaznej kurtyny. Każdy, kto spojrzał na tę grę, wiedział od razu, z czym ma do czynienia. Historia niewielkiej gry miała ruszyć na pełnych obrotach i zmusić wielomilionową branżę do pościgu za nią. Nie było wątpliwości, że kto ją zdobędzie, ten wygra wszystko.
Stein kupił prawa od radzieckiej instytucji rządowej Elorg, lecz działając jak zwykły kapitalista w komunistycznym świecie, po prostu rzucił pieniędzmi i zaczął robić swoje. Sprzedając na Zachodzie prawa do publikacji Tetrisa. Dzięki temu zachowaniu gra się przedarła do Stanów Zjednoczonych gdzie ją spostrzegł Henk Rogers, który wzorem innych, od razu wiedział, z czym ma do czynienia. Kilka lotów później doszło do kulminacyjnego momentu. Chciwość Roberta Steina, sprawiła, że każdy zaczął czuć niepokój. Życie ponownie pokazało, jakie potrafi tworzyć niewiarygodne sploty wydarzeń. Na arenie był Stein, Nintendo z Rogersem i jeden z najbogatszych ludzi tamtych czasów, Robert Maxwell. Każda ze stron, niezależnie od siebie, w tym samym czasie wyruszyła do Elorga po prawa do wersji konsolowych. Żeby było zabawniej, to w tym czasie nieposiadane prawa do wersji konsolowej zostały już sprzedane Atari, które postawiło wszystko na jedną kartę i pełną parą promowało i produkowało Tetrisa wydanego przez nich samych, na ich konsolach.
Wystarczyło być szczerym
Jest jednak coś magicznego w Tetrisie, czar, który do dzisiaj jest obecny wśród graczy i miłośników tego tytułu. Gra powstała z chęci stworzenia przyjemnej łamigłówki, która zamiast niszczyć i zabijać przeciwników, miała graczy zachęcić do budowania. I w zaskakującym zwrocie akcji, to właśnie szczerość intencji wygrała prawa do konsolowej oraz przenośnej wersji Tetrisa. Henk Rogers postawił wszystko na jedną kartę i w szarej, zamkniętej rzeczywistości radzieckiej komuny był otawrty i szczery. Stojąc w rażącym kontraście do swojej konkurencji w postaci Maxwella i Steina, którzy potrafili pójśc tak daleko, że nawet zastraszać dyrektora Elorga kontaktami z Gorbaczowem.
Wystarczyło powiedzieć wprost czego się chce, ot, tak.
2010 - 2018 małe wielkie początki turniejów zawodowców
Minęło już ćwierć wieku od powstania Tetrisa. W tym czasie powstało wiele nowych wersji, które infekowały kolejne osoby. Wiele z nich jednak zostało przy poczciwej wersji z konsoli Nintendo Enterteinemnt System, NES w skrócie, a u nas najpopularniejsza w postaci Pegazusa oraz innych podróbek. Dlaczego akurat ta? Trudno powiedzieć, a już na pewno nikt wówczas nie mógł nawet śnić, że powoli będzie rosła jej ranga i stworzy fenomen wśród młodych pokoleń. Jednak na to przyjdzie jeszcze pora. Tymczasem Adam Cornelius zadał sobie pytanie, kto właściwie jest najlepszym graczem tej konkretnej wersji Tetrisa? To błahe pytanie stało się przyczynkiem do powstania filmu dokumentalnego oraz pierwszy Mistrzostw Świata Klasycznego Tetrisa, który ów udokumentował.
Co trzeba wiedzieć o tej konkretnej wersji, to fakt, że jej poziom 29 ma tak wysoką prędkość, że jest nazywany ekranem śmierci. W 2010 i później wiele osób po prostu odkłada wtedy kontroler. Jeżeli w ogóle byłoby to możliwe, to wystarczyłoby zaledwie stworzyć 10 linii, aby ujrzeć kolejny, 30 poziom. Tak niewiele i wiele jednocześnie, ale czy jest sens próbować? Myśl jest tak absurdalna, że ludzie nawet nie wierzą w istnienie tego 30 poziomu, a już w ogóle komukolwiek kto się chwali, że go osiągnął. Inną barierą był też tak zwany maxout, czyli przekroczenie 999 999 punktów. Max, ponieważ gra nie potrafi wyświetlić 1 000 000 punktów. Trik polegał na tym, aby zdążyć przed ekranem śmierci.
Dzięki Adamowi Corneliusowi udało się zebrać osoby, które nie tylko obwieszczały, że spokojnie docierają do słynnego "końca" gry, ale również przebijają barierę maksymalnej ilości punktów. Co więcej, otrzymali oni własną arenę w formie corocznych turniejów, na które rzeczywiście zaczęli się zjeżdżać ludzie z całego świata. Przez lata entuzjaści zjeżdżali się na turniej, który został zdominowany przez uwielbianego Jonasa Neubauera, który w ciągu 8 edycji, wygrał aż 7 z nich, a to i tak zajmując "po prostu" drugie miejsce. Pasja graczy podbijała kolejne serca i szczęście chciało, że na jedną z edycji, przyjechał Jeff Moore. Czarny koń rozgrywek dotarł aż do finału, w towarzystwie radosnych okrzyków komentatorów:
BOOM! TETRIS FOR JEFF
Jeff nie wygrał, ale wideo z jego udziałem podbiło internet, docierając do młodych osób, które zaintrygowała niecodzienna gra z innej epoki.
2018 - 2020 rewolucja nowego pokolenia
Prawda stara jak świat, jeżeli coś ma przetrwać, potrzeba następców. Nastolatek Joseph Sealee z ciekawości zaczął grać w Tetrisa i oczywiście sprawdził na Twitchu, z czym się to właściwie dzisiaj je. Dzięki temu trafił na hypertapping, technika gry polegająca na bardzo szybkim naciskaniu przycisków kontrolera. Wówczas powszechnie znano tylko jednego gracza, robiącego to w ten sposób. Ta technika miała jeszcze jedną, sekretną broń. Wyglądała na ekranie fajnie i pozwalała bardzo szybko przesuwać klocki na ekranie.
Wbrew wszelkim oczekiwaniom, Joseph wygrał zawody w wielkim finale, pokonując czempiona Jonasa, to zwycięstwo jest prawdopodobnie na równi ważne z powstaniem samej gry. Wszystko dlatego, że wśród 30-40 latków pojawił się młody chłopiec, który przyszedł z nową techniką i pokonał wszystkich. Finałową walkę obejrzały na YouTubie miliony osób i w swoisty sposób, Joseph rzucił wyzwanie swojej generacji, która chwyciła po grę często dwa razy starszą od nich. Hypertapping podbił serca młodych graczy, ale to nie jedyna przyczyna. Nie byłoby to możliwe, gdyby środowisko nie było tak ciepłe i witające jak klasycznego Tetrisa. Jonas Neubauer był osobą uwielbianą przez wszystkich, który swoją dobrocią był wzorem i ambasadorem Tetrisa. Każdy jest mile widziany i żadna technika nie jest szalona, tak długo jak się dobrze bawisz.
Z Josephem nastała era pokonywania kolejnych rekordów. Śmieszne się wtedy zaczęły wydawać opowieści o braku wiary w istnienie poziomu 30. Maxouty stały się wśród nastolatków normą, a poziom 30 był tylko kolejnym do pokonania, sięgali coraz wyżej i wyżej, a kwintesencją nowej epidemii Tetrisa był turniej z 2020 roku, który dzięki przyjęciu formy online, stałe się prawdziwie światowy. Gracze z wielu zakątków świata, pokazali, że nie tylko Ameryka ma wybitnych graczy. W finałach nie było już też nikogo ze starej gwardii a niesamowite starcie dwóch braci w walce o pierwsze miejsce, zdobyła serca dziennikarzy i graczy. Życie samo pisze najpiękniejsze scenariusze, a co mogło podbić wyobraźnie oraz serca bardziej niż walka o mistrzostwo dwóch chłopców, których dzieliła jedynie ściana ich pokoi? Nastała nowa epoka czterdziestoletniej gry, którą pokochało nowe pokolenie.
2020 - złota, współczesna era Tetris, górą młodość
Tetris dosłownie wrócił na pierwsze strony gazet, a transmisje meczy pojawiły się nawet w tradycyjnej telewizji. Nastał też czas nowej techniki, jeszcze wydajniejszej i pozwalającej dokonywać rzeczy, o których nigdy by nie pomyślano. Osoba stojąca z boku, mogła by nawet pomyśleć, że coś musi być nie tak z kontrolerem graczy. Teraz chodzi o to, aby uderzać palcami od dołu, jeden po drugim, dzięki czemu palec drugiej ręki, delikatnie zawieszony nad przyciskami, dociska je pod wpływem tych z dołu. Efekt? Coż.
13 letni chłopiec trafił do wiadomości i gazet na całym świecie. Stał się pierwszą osobą, która "przeszła" Tetrisa. Gra zaprogramowana tak, aby trwała wiecznie, napotkała swojego ostatecznego czempiona. "Blue Scuti" grał tak długo, że gra odmówiła posłuszeństwa. Jeszcze nikt nigdy tego nie dokonał, nawet nie było wiadomo, że coś takiego jest możliwe. To doprowadziło do tego, że kolejne osoby odkryły konkretną sekwencję klocków, które zapobiegały przeciążeniu gry, pozwalając graczom na pobijanie kolejnych barier absurdu. Dzisiejsze pokolenie jest już tak dobre w tę starutką grę, że dosłownie ją przekręcili. Okazało się, że przy użyciu odpowiednie układu oraz determinacji gracza, można sprawić, że Tetris zatoczy koło.
Tetris Company
Smutne tylko jest to, że gdy każdy się wzbogacił, autor gry... Po prostu był autorem gry i musiały minąć długie lata oraz wiele zawirowań związanych z prawami autorskimi, aby dotrzeć do obecnego stanu. To jednak zupełnie inna i równie długa historia. Dzisiaj sprawami związanymi z licencjami zajmuje się Tetris Company i w końcu Aleksiej Pażytnow może własnoręcznie dbać o swoje dzieło. A jest o co dbać! Tetris został wydany na 200 różnych urządzeń i do dzisiaj powstają kolejne produkcje próbujące sił z formułą. Do najciekawszych z ostatnich lat niewątpliwie należy Tetris Effect, który w wyjątkowy sposób dostarcza piękną muzykę, grafikę i frajdę z gry. Tetris przeżywa swoją złotą erę i raczej szybko nie zniknie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu