Nauka

Mass Effect... w realu. Naukowcy mówią, że hibernacja to niegłupi pomysł

Jakub Szczęsny
Mass Effect... w realu. Naukowcy mówią, że hibernacja to niegłupi pomysł
Reklama

O hibernacji w kontekście podróży kosmicznych nie mówi się ostatnio zbyt dużo - dlatego właśnie naukowcy ESA zyskali takie zainteresowanie swoją wypowiedzią. Jennifer Ngo-Anh z agencji twierdzi, że znaczące spowolnienie metabolizmu członków załogi misji kosmicznej wcale nie jest głupim pomysłem. Kiedy wcielenie w życie?

Cóż, nieprędko. Nie jesteśmy w tym momencie wykonać udanej hibernacji żywego człowieka. Owszem, da się to zrobić w przypadku niektórych zwierząt, ale człowiek jest na tyle skomplikowanym organizmem, że niestety, ale piętrzą się przed nami pewne trudności - również natury moralnej. Entuzjaści hibernacji twierdzą, że prace nad tego typu rozwiązaniem są trudne właśnie z uwagi na kwestie etyczne: jak przetestować hibernację człowieka inaczej jak... na człowieku? I właśnie tutaj dochodzimy do pewnej ściany - mało kto chce się angażować w badania, w których mieliby wziąć udział ludzie. Ryzyko śmierci "obiektu eksperymentów" jest ogromne.

Reklama

Czytaj więcej: Walka o podbój Marsa... w Polsce

Działem medycyny zajmującym się kwestią hibernacji jest krionika, której ustalenia wykorzystuje się już dzisiaj - w kontrolowanych warunkach, dla czynności, które wykazują odpowiedni rachunek zysków i strat. To właśnie dzięki niej jesteśmy w stanie utrzymywać przez dłuższy czas w stanie przydatności niektóre ludzkie komórki. Medycyna zna również przypadki osób, które z powodu znacznego spowolnienia metabolizmu (głównie przez drastyczne ochłodzenie ustroju), które udało się uratować np. spod wody, nawet po dłuższym czasie od ustania funkcji życiowych organizmu. Szczęśliwcy mogą dziękować za to właśnie "przypadkowej hibernacji".


Naukowcy widzą w hibernacji spore szanse dla misji kosmicznych

Trzeba jednak dopracować metody pozwalające na utrzymanie niskiej temperatury ustroju bez typowych dla tego stanu uszkodzeń. Istotne jest także wypracowanie działającej, pewnej metody "ożywienia" zamrożonego człowieka. Jeżeli uda nam się opanować krionikę do tego stopnia, eksploracja kosmosu będzie dla nas znacznie prostsza: nie będziemy bowiem myśleć o ograniczeniach wynikających z czasu życia człowieka. W przypadku lotów międzyplanetarnych to właśnie ta kwestia jest dla nas najcięższa do rozwiązania - nawet, gdybyśmy poruszali się z prędkością światła (to jedynie założenie), dotarcie do Galaktyki Andromedy (najbliższej galaktyki spiralnej) zajęłoby nam 2,52 mln lat.

Nawet, jeżeli uda nam się opanować krionikę do poziomu pozwalającego nam na udane zamrożenie (a następnie rozmrożenie) ludzkiego ustroju, musimy rozwiązań inny problem. Kto ma zająć się urządzeniami służącymi do hibernacji na czas lotu kosmicznego? Naukowcy i na to mają pewien sposób: robotyka połączona ze sztuczną inteligencją ma stać na straży odpowiedniego funkcjonowania systemu; ma także zwracać uwagę na własną kondycję i naprawiać bieżące usterki. Brzmi to niezwykle futurystycznie, miejscami wręcz niedorzecznie: nie należy się więc spodziewać, że najbliższa dekada przyniesie nam znaczący zwrot na tym polu. Uważa się, że pierwsza udana hibernacja człowieka odbędzie się dopiero w drugiej połowie obecnego wieku.

Źródło: NY Post

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama