Od dzisiejszego poranka HBO Max jest dostępne w Polsce i spędziłem z nową usługą VOD trochę czasu. Zmiana w porównaniu do HBO GO jest gigantyczna, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc z łatwością mogę wskazać obszary, gdzie liczę na poprawę.
HBO Max wita nas zupełnie innym interfejsem. Kolorystyka serwisu jest bardziej żywa, strona główna wydaje się bardziej czytelna, podobnie sekcje po lewej stronie. Wysuwana lista pozwala na szybki dostęp do konkretnych kategorii i gatunków, w tym sekcji zawierających tylko seriale HBO, Max Original, filmy Warner Bros. czy materiały Cartoon Network. Cieszy widok wielu tytułów, które przynosi ze sobą HBO Max, ale... po cichu liczyłem, że serwis zdoła też uzupełnić kolekcje klasycznych animacji Cartoon Network, które wspominam z mojego okresu dorastania ("Laboratorium Dextera" i "Samuraj Jack"). Oczywiście ich lista jest znacznie, znacznie szersza i możliwe, że HBO Max będzie dodawać takie tytuł wraz z rozwojem działalności w naszym kraju, ale niestety na ten moment, z jakichś powodów, platforma praw do tych animacji nie odzyskała.
HBO Max z filmami w 4K
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Już od dziś można natomiast oglądać takie duże produkcje jak "Matrix: Zmartwychwstania" czy "Diuna" w 4K z Dolby Vision i Dolby Atmos - tak atrakcyjna specyfikacja dotyczy jednak tylko nowszych produkcji, które debiutowały na HBO Max, gdy serwis działał w USA. Muszę przyznać, że na 55-calowym ekranie wypadają one naprawdę korzystnie i cieszą oko oraz ucho, ale... liczyłem, że podobne traktowanie czekać będzie pozostałe tytuły WB. Tutaj mowa o trylogii Władcy pierścieni, sadze filmów z Harrym Potterem czy kolekcji filmów DC. "Joker" wygląda znakomicie w porównaniu do tego, jak prezentował się na HBO GO, ale on również (jak trylogia Mrocznego Rycerza czy "Shazam") są dostępne tylko w HD. Nie wykluczam, że to zmieni się w (niedalekiej) przyszłości i mocno trzymam kciuki, żeby tak się stało, bo dopiero wtedy HBO Max będzie w stanie pokazać swój potencjał.
Przeczytaj również: HBO Max vs HBO GO
Lepszy dźwięk, lepsza jakość obrazu, ale...
Na plus zaliczę natomiast dostępność ścieżki audio 5.1 w większości produkcji na HBO Max, a także swobodę w zmianie języka dźwięku i napisów. Ustawienia są zapamiętywane i stosowane do następnie odtwarzanych tytułów. Różnica w działaniu serwisu jest widoczna gołym okiem, ale nie trudno natrafić też na pewne niedociągnięcia, jak brak pionowego widoku w aplikacji na iPada (przeglądanie oferty jest możliwe tylko w poziomie) czy brak obsługi szybkiego przewijania podwójnym tapnięciem w ekran urządzenia mobilnego. Na telewizorach zauważalna jest absencja opcji przewijania z podglądem.
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Kluczową kwestią pozostawała jednak dla mnie jakość treści w HD, czyli większość seriali dostępnych na HBO Max, w tym klasyków pokroju "Rodziny Soprano", "Prawa ulicy" czy "Zakazanego imperium". Wydaje mi się, że z aktualnie oferowanej oprawy wizualnej będzie zadowolona większość widzów - ja z pewnością widzę sporą różnicę względem HBO GO. Dostrzegam delikatne i losowe spadki jakości w trakcie odtwarzania, ale może to wynikać z ewentualnie trwających prac w backendzie usługi. Bitrate wydaje się być wystarczający dla rozdzielczości 1080p, by nawet bardziej dynamiczne ujęcia i zbliżenia był wyraźne. Nie będę zaskoczony, jeżeli jeszcze przez jakiś czas, może nawet kilka dni, będzie normować się sytuacja ze stabilnością i wydajnością HBO Max, bo przecież platforma startuje na kilku rynkach jednocześnie, ale docelowo sytuacja prezentuje się naprawdę korzystnie. Potwórzę się też w kwestii dźwięku - starsze tytuły posiadają dźwięk 5.1, więc posiadacze kina domowego/soundbarów na pewno usłyszą różnicę.
Potrzebne są drobne techniczne poprawki i rozbudowa oferty w 4K
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
HBO Max dostarcza pod względem treści i nowej platformy naprawdę wiele znaczących zmian na plus i to z nich będziemy się cieszyć w najbliższym czasie. Jednoczesne premiery Max Originals w Polsce to też wartość dodana, bo do tej pory musieliśmy czekać na niektóre z nich - od dziś można jednak oglądać i "Peacemakera", i "Stację jedenastą" i wiele innych. Mogą delikatnie denerwować takie detale, jak brak informacji o jakości materiału, dopóki nie przejdziemy na podstronę odcinka serialu czy brak możliwości zmiany avatara na stronie www (musimy to robić w aplikacji mobilnej HBO Max), ale nie są to kwestie, z którymi HBO nie poradzi sobie w najbliższym czasie. Miejmy tylko nadzieję, że globalność HBO Max wpłynie na szybsze reakcje włodarzy platformy oraz bardziej dynamiczne działania w rozwoju aplikacji. Początek jest bardzo obiecujący, szczególnie mając w pamięci problemy z HBO GO, ale po tak świetnym pierwszym daniu (udanej premierze HBO Max w Polsce), nabiera się jeszcze bardziej ochoty na kolejne (poprawę jakości starszych treści dostępnych 4K i ulepszenie aplikacji). Przed nami nie lada premiery, w tym kinowe hity zaledwie 45 dni po debiucie w kinach, więc "The Batman" w połowie kwietnia na HBO Max w 4K brzmi na pewno bardzo zachęcająco.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu