Sukces "Ahsoki", która po sześciu odcinkach zachwyca widzów, to dobry moment na przyjrzenie się najlepszym serialom Star Wars, które warto znać i obejrzeć.
Wojny klonów (2003)
W momencie, gdy nikt, kto był za sterami Star Wars, nie myślał jednocześnie o kilku seriach animowanych i serialach aktorskich, Genndy Tartakovsky stworzył dla Cartoon Network jedną z najlepszych serii w świecie Gwiezdnych Wojen w ogóle. Ze swoją charakterystyczną kreską stworzył świat nowy, lecz jednocześnie doskonale znany fanom Star Wars, a umiejscowiona pomiędzy II i III epizodem fabuła okazała się nad wyraz atrakcyjna. Nietypowy podział na odcinki to żadna przeszkoda, bo serię podzielono też na dwa pełnometrażowe filmy.
Wojny klonów (2008)
Polecamy: "Rafi": Magiczna historia o życiowej przemianie z Pawłem Domagałą
Po filmowym wprowadzeniu w okres Wojen klonów, na Cartoon Network rozpoczęła się emisja trwającego wiele lat serialu animowanego, lecz niespokrewnionego z wcześniejszym projektem. Tym razem postawiono na animację komputerową, która ma swój urok, ale raczej nie dorasta do pięt temu, co przygotował Tartakovsky. Mimo to, fabularnie serial uzupełnił wiele luk, opowiedział mnóstwo nowych historii, choć zdarzyło mu się też namieszać w kanonie, co było wytykane i prostowane wiele razy. Co ciekawe, część odcinków powstało na zlecenie Netfliksa, po tym, jak serial został porzucony przez główną stację. Obecnie, całość można oglądać na Disney+ w polskiej wersji językowej, a wstępem do całości jest film animowany pełnometrażowy.
Rebelianci
Za sprawą serialu ponownie na małych ekranach oglądaliśmy wiele istotnych i uwielbianych postaci, ale siłą "Rebeliantów" byli także nowi bohaterowie, których sprytnie wkomponowano w ten świat. Serial okazał się naprawdę udanym następcą "Wojen klonów", tym razem przenosząc czas akcji w okres pomiędzy III i IV epizodem. Dzięki temu ujrzeliśmy jak Imperium zdobywa władzę i sieje strach w galaktyce, a całość okazała się na tyle ważna i godna zapamiętania, że właśnie emitowna "Ahsoka" jest niejako kontynuacją tamtego serialu, przenosząc animowane postacie do wersji aktorskiej.
The Mandalorian
Pierwszy serial aktorski w uniwersum Star Wars, któremu zawdzięczamy tak naprawdę powstanie kolejnych, ponieważ projekt okazał się ogromnym sukcesem. Po raz pierwszy w tak popularnej produkcji poświęcono czas Mandalorianowi, tradycjom i obyczajom typowym dla tej rasy, a także pokazano jak wygląda galaktyka niedługo po wydarzeniach z "Powrotu Jedi". To otworzyło furtkę m. in. na cameo Luke'a Skywalkera i nie tylko, dzięki czemu serial przywrócił na ekran kilka ważnych dla fanów postaci. To jak na razie najdłużej trwający serial, z trzema sezonami wyemitowanymi do tej pory, ale nie wiemy ile dokładnie jeszcze powstanie. Niemal pewne jest jednak, że historia ma zostać domknięta w pełnometrażowej produkcji.
Księga Boby Fetta
Serial jest swoistym spin-offem "The Mandalorian", więc pomimo koncentracji akcji na tytułowym bohaterze, całość posiada wiele wątków powiązanych z wcześniejszymi i późniejszymi odcinkami pierwszego serialu z uniwersum Star Wars. Na przestrzeni 7 odcinków poznajemy nie tylko aktualne wydarzenia z życia Boba Fetty, ale wracamy także w czasie do decydujących o jego losie zdarzeń. W serialu przewijają się kluczowe postacie, jak Ahsoka Tano czy Luke Skywalker, ale tym razem taki fan-service nie był przyjęty zbyt ciepło. Mimo wszystko, to ciekawy dodatek do kanonu i przyjemny serial do oglądania.
Andor
Obranie zupełnie innej drogi, ku realizacji serialu prequela dla "Łotra 1" okazało się strzałem w dziesiątkę. Szpiegowskie kino w uniwersum Star Wars, gdzie miecze świetlne i Jedi nie są na pierwszym planie, to coś czego Gwiezdne Wojny po prostu potrzebowały. Rozbudowane wątki poszczególnych postaci, retrospekcje, zupełnie nowe lokalizacje i zaglądanie za kulisy działalności Imperium to gratki, na jakie fani czekali latami. Miejmy nadzieję, że sukces serialu sprawi, iż wśród nadchodzących projektów pojawi się miejsce i budżet na coś podobnego, bo dojrzała część widowni na pewno chciałaby przeżywać ponownie coś podobnego.
Ahsoka
Początkowe dwa odcinki nie zwiastowały takiego widowiska, a trzeci trochę uśpił czujność widzów, lecz późniejsze części okazują się być kwintesencją Gwiezdnych Wojen i "Ahsoka" może być najlepszym serialem Star Wars w ogóle. Opowieść o byłej padawance Anakina Skywalkera, która stale szuka dla siebie miejsca i ścieżki, którą mogłaby podążać okazuje się bardzo udanym połączeniem nowej historii z doskonale znanymi bohaterami z animacji. Przed seansem dobrze jest zapoznać się z "Wojnami klonów" i "Rebeliantami".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu