Felietony

Gwiezdne Wojny potrzebują restartu i odświeżenia. Ten reżyser to zapewni

Konrad Kozłowski
Gwiezdne Wojny potrzebują restartu i odświeżenia. Ten reżyser to zapewni
Reklama

Przebieracie nogami na myśl o nowym kinowym filmie w świecie Gwiezdnych Wojen? Chyba wszyscy nie mogą się tego doczekać, ale droga ku tej premierze jest kręta i wyboista. Kto dotrze do mety jako pierwszy?

Debiutujący w 2019 roku "Epizod IX. Skywalker. Odrodzenie" był ostatnim filmem Star Wars, jaki widzieliśmy w kinach. Większość z nas spodziewała się, że nieprędko ujrzymy coś nowego, ale późniejsze zapowiedzi wydawały się być wystarczająco mocne i przekonujące, by móc liczyć na coś ekstra, co szykują Lucasfilm i Disney. Tymczasem część projektów została anulowana, inne przesunięte w czasie, a pozostałe zawieszone w próżni bez żadnych konkretnych planów rozwoju. Wiemy, że Sharmeen Obaid-Chinoy - reżyserka nowego filmu - ma bardzo ambitne plany, ale jak na razie drepczemy w miejscu.

Reklama

Nowe filmy Star Wars. Pomysły i oczekiwania

Źródło: Disney

Wszystko dlatego, że najjaśniejszym punktem w harmonogramie filmowym staje się produkcja z Rey w roli głównej. Bohaterka pokazała się z niezłej strony w trylogii sequelów, ale duża część widzów, w tym ja, wolelibyśmy chyba zrobić krok naprzód i obejrzeć coś całkowicie innego.

Uniwersum Star Wars jest na tyle obszerne i zróżnicowane, że podwalin i pomysłów na to, gdzie i kiedy, a także wokół kogo powinna rozwijać się akcja filmu, jest naprawdę ogrom. Niektórzy czekają na realizację projektu na wzór gry "KOTOR", inni liczą na to, że powstanie filmu bez Jedi w centrum wydarzeń (coś, jak "Łotr 1"), a masowy odbiorca prawdopodobnie potrzebuje po prostu dużego, hojnego i godnego zapamiętania widowiska, które ożywi pasję i zainteresowanie wokół Gwiezdnych Wojen.

Gwiezdne Wojny potrzebują nowych bohaterów i nowych historii

Do tego, w mojej ocenie, potrzebni są nowi bohaterowie oraz całkowicie odświeżona formuła. Są pewne filary, z którymi wiąże się powstanie nowego filmu Star Wars, ale Rian Johnson pokazał, jak dużo dobrego może wnieść świeże spojrzenie i chęć zapisania się w historii. I nie piszę tego ironicznie. Bo choć nie mogę znieść po dziś dzień tego, co stało się z sagą Skywalkerów za kadencji tego reżysera, to jednocześnie mieliśmy szansę zobaczyć, jak inny i ciekawy może być film z Gwiezdnych Wojen, jeśli twórcy nie będą ograniczani i zabrakłoby barier wynikających z obszaru, po którym muszą się poruszać.

Kontynuowanie historii o rodzie Skywalkerów było właśnie tym, ale gdyby "Ostatni Jedi" skupiał się na kimkolwiek innym, niż naszych ulubieńcach, to podejrzewam, że Epizod VIII należałby do najlepiej ocenianych filmów Star Wars przez wszystkich.

Być może pewnym wyjściem z tej patowej sytuacji, w jakiej znalazł się szukający dobrych pomysłów i kreatywnych twórców Disney, będzie ktoś pokroju Chada Stahelskiego. Człowiek, który w dużej mierze odpowiadał za sukces "Matriksa" przygotowując choreografie walk, a w późniejszych latach zasłynął jako twórca prawdopodobnie jednej z najlepszych serii filmów akcji opowiadając historie o Johnie Wicku, chciałby zmierzyć się z marką Star Wars.

Twórca Johna Wicka chciałby nakręcić Gwiezdne Wojny

W rozmowie w podcaście "Happy Sad Confused" powiedział wprost, że ma parę pomysłów na Gwiezdne Wojny, chętnie wziąłby w tym udział i wręcz rzuca wyzwanie Disney'owi. Uniwersum Star Wars daje gigantyczne możliwości, bo można w ramach tego świata opowiadać przeróżne historie, czego dowiodły udane seriale jak "Andor" czy "The Mandalorian". Nie sposób jednak nie zauważyć, że nadal niezagospodarowana zostaje przestrzeń ze stuprocentowym kinem akcji. A któż inny, wśród docenianych obecnie twórców tego gatunku, byłby w stanie udźwignąć ciężar i stworzyć coś konkretnego opierając się na największej marce świata, jeśli nie Chad?

Źródło: Star Wars Fandom
Źródło: Star Wars Fandom

Być może podchodzę do tego pomysłu nazbyt entuzjastycznie, ale brak konkretów i ciągłe borykanie się z problemami przez Lucasfilm i Disney powoduje, że nie sposób nie cieszyć się z gotowości do przyjęcia jednego z projektów przez reżysera pokroju Stahelskiego. Lista filmów, nad którymi pracuje jest dość długa (potnecjalny "John Wick 5" oraz rozwijane "Ghost of Tsushima", "Rainbow Six" i "Black Samurai"), ale może warto byłoby usiąść z nim do rozmów i ustalić konkrety. Adam Driver zaprzeczył, jakoby miał kiedykolwiek wrócić do roli Kylo Rena, ale czy solidny, dość brutalny, mięsisty i klimatyczny film Zakonie Rycerzy Ren stworzonym przez postać Drivera nie mógłby być czymś znakomitym?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama