Miał być sukces i splendor, jest zawód. "Horyzont" nie okazał się hitem na jaki wielu liczyło.
Gwiazdor "Yellowstone" postawił wszystko na jedną kartę. Stracił miliony i sympatię widzów
Odejście Kevina Costnera z "Yellowstone" po dziś dzień wzbudza ogrom kontrowersji. Przy okazji promocji swojego ambitnego projektu "Horyzont" aktor przerwał milczenie i oficjalnie powiedział o powodach, dla których nie zobaczymy go na ekranach w ostatnich odcinkach uwielbianego serialu. Okazuje się jednak, że nasz kowboj mógł postawić na złego konia.
"Horyzont" - filmowy western z Kevinem Costnerem okazał się wielką klapą
Nie jest żadną tajemnicą, że Kevin Costner zainwestował w "Horyzont" wiele. Zarówno swojego czasu, jak i pieniędzy — bowiem aktor miał postawić na ten projekt ponad 38 milionów dolarów z własnej kieszeni, podczas gdy koszta całego projektu i marketingu z nim związanego oscylowały w okolicy 100 milionów. Tymczasem w pierwszy weekend box office nie zachwyca i niewielu widzów zdecydowało się obejrzeć nowy western z Costnerem w roli głównej. Film miał przynieść około 11 milionów dolarów.
Jako że o tej klapie zrobiło się dość głośno, aktor nie mógł przejść obok tematu obojętnie i również ją skomentował. Powiedział wprost, że jest zadowolony z tego jak finalnie wygląda film. Przyznał też, że chciałby, by projekt był większym sukcesem. Ale jest jak jest. Co jednak ważne: jest to pierwszy z czterech planowanych filmów, a premiera kolejnego w amerykańskich kinach już w połowie sierpnia. W tle trwa produkcja trzeciego filmu, ale patrząc na wyniki tego który już zadebiutował — trudno wyrokować czy plany związane z czwartym nie ulegną zmianie. Co gorsza: film ten nie tylko nie przyciągnął widzów, ale także nie zachwycił krytyków, którzy przyrównali go bardziej do serii filmów telewizyjnych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu