Felietony

Groupon Goods odpowiedzią na zapowiadane zakupy grupowe Amazona? - jestem na tak

Szymon Barczak
Groupon Goods odpowiedzią na zapowiadane zakupy grupowe Amazona? - jestem na tak
Reklama

Groupon szykuje się do debiutu giełdowego. W celu pozyskania jak największej ilości pieniędzy z tej metody finansowania projektu, gigant musi zapewnić...

Groupon szykuje się do debiutu giełdowego. W celu pozyskania jak największej ilości pieniędzy z tej metody finansowania projektu, gigant musi zapewnić inwestorów, że nie ma sobie równych. Niedostępny jeszcze publicznie Groupon Goods ma stanowić zatem najprawdopodobniej odpowiedź na decyzje rozwojowe Amazonu. W końcu gigant ten nie tylko chce uruchomić swoje własne zakupy grupowe, ale już teraz posiada ogromną liczbę klientów oraz ma w ofercie produkty codziennego użytku na przykład w Amazon Fresh. Czy taki ruch ze strony Groupona uspokoi inwestorów?
Reklama

TechCrunch donosi, że w zeszłym tygodniu gigant zakupów grupowych zarejestrował kilka domen, w których nazwie pojawił się zwrot groupongoods. O ile rzeczywiście sam Groupon nie mówi na temat rzekomego nowego serwisu nic, o tyle zabezpieczenie przez niego domen o tej nazwie daje do myślenia. Prawdopodobnie chce uruchomić nowy rodzaj zakupów groupowych, pozwalający wejść mu na kolejną niszę.

Oferowane przez serwis okazje nie trafiają do każdego, a wręcz odwrotnie - jest w rzeczywistości niewiele osób, które skuszą się na daną ofertę. Ilu użytkowników może być na przykład zainteresowanych miesięcznym kursem tańca na rurze? W kwestii noclegów w hotelach to też raczej loteria niż promocja, na którą czekamy. Na wakacyjną ofertę z Groupona skuszą się osoby które albo wybierały się w takie miejsce, albo same nie wiedzą, gdzie chcą pojechać. Obecny model Groupona to nie wyjście na przeciw konsumentowi, ale raczej pokazywanie mu, na co może wydać pieniądze, gdy nie ma co z nimi zrobić. Nie ma to zbyt dużo wspólnego ze świadomym konsumpcjonizmem.

Z tego powodu napisałem, że Groupon Goods zająłby tak na prawdę inną niszę. Byłyby to zakupy grupowe, ale produktów rzeczywiście na codzień potrzebnych. Małe rzeczy i małe zniżki. Co powiecie na 20% zniżki na Colę, podczas gdy zazwyczaj kupujecie Pepsi? Rzeczywiście jest to interesująca oferta, bo i tak każdy z nas kupuje praktycznie codziennie coś do picia. Tak samo mogłoby być z jedzeniem na mieście czy produktami użytku domowego, na przykład proszkiem do prania.

Do Groupon Goods mogłyby trafiać oferty samych dyskontów czy hipermarketów, które zamiast ustalać promocje na dane produkty indywidualnie, przerzuciłyby część z nich na Groupona. Mielibyśmy tutaj relację win-win, gdyż Groupon zarabiałby na prowizjach, które mogłyby być mniejsze niż standardowo dzięki efektowi skali, podczas gdy dany dyskont miałby zapewniony zasięg. Baza użytkowników Groupona w Polsce wynosi przeszło trzy miliony. To naprawdę spory zasięg, bo powiedzcie mi, kto oprócz mnie zagląda na Gazetki Promocyjne?

Myślę, że taki model biznesowy może okazać się dla Groupona naprawdę dobrym rozwiązaniem, które jeszcze bardziej zwiększy przychody firmy, a w efekcie zainteresuje większą liczbę inwestorów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama