Griefboty cieszą się w Chinach coraz większą popularnością – to sztuczna inteligencja, szkolona na danych zmarłych ludzi.
Pokonać śmierć przy pomocy technologii – ileż to już razy temat „zmartwychwstania” lub przywracania świadomości zmarłych do życia przewinął się przez branżowe media w mniej, lub bardziej abstrakcyjnej formie. Jednak tym razem mamy do czynienia z czymś zupełnie innym, choć pierwsze skrzypce gra tu dobrze już znane narzędzie – Chat GPT.
Polecamy na Geekweek: Eksplozje w Białym Domu i Pentagonie. "Rosjanie sieją chaos dzięki AI"
Odtworzyć zachowanie zmarłego dziadka
Zdjęcia, stare listy, wiadomości – wszystko to tworzy bibliotekę wspomnień o zmarłej osobie i jednocześnie… idealny materiał szkoleniowy dla sztucznej inteligencji. Programista z Chin twierdzi, że to wystarczy, by po raz ostatni porozmawiać z dziadkiem.
Yu Jialin to 29-letni inżynier oprogramowania z Hangzhou w Chinach. W 2020 roku natknął się na artykuł o technologii synchronizacji ruchu ust. Polegała na komputerowym dopasowaniu ruchu warg do nagrania audio, a mężczyzna, zagłębiając się w szczegóły działania oprogramowania, pomyślał, że być może w ten sposób uda mu się jeszcze raz „porozmawiać” ze zmarłym dziadkiem, który go wychował.
29-latek przekazał mediom, że dręczą go wyrzuty sumienia w związku z sytuacjami, za które nie zdążył przeprosić dziadka. Przez dwa lata poszukiwał sposobu na rozwiązanie tego problemu i z pomocą nieoczekiwanie przyszedł Chat GPT od Open AI, który w Chinach – pomimo częściowego zakazu użytkowania – robi prawdziwą furorę.
Yu Jialin miał wszystko, co w teorii konieczne do odtworzenia zachowania dziadka – listy, wiadomości z komunikatorów, zdjęcia, nagrania wideo, a nawet listę ulubionych seriali. Twierdzi, że delikatne modyfikacje narzędzia od Open AI wystarczą, by bot nauczył się rozmawiać jak zmarły członek rodziny.
„Potrzebujesz tylko nieznacznie dostroić systemy, aby osiągnąć luźne podobieństwo na poziomie 99% do danej osoby. Różnice będą minimalne”
W praktyce nie było wcale tak prosto. Początkowo „cyfrowy dziadek” odpowiadał jak każdy inny chatbot - bez przejawiania znamion jego oryginalnej osobowości. Dodatkowo samo generowanie odpowiedzi trwało aż 10 minut, co przy obecnych standardach wydaje się wiecznością – ale to może dlatego, ze wiadomości dochodziły z zaświatów.
Yu Jialin tygodniami faszerował zmodyfikowaną wersję AI informacjami o dziadku, a przełom nastąpił dopiero po przeszkoleniu sztucznej inteligencji na danych dotyczących zainteresowań dziadka i wspomnianych już programach telewizyjnych, które zmarły uwielbiał oglądać za życia.
Czy zmarłby chciałby wracać pod postacią chatbota?
Podejście do śmierci i żałoby jest w Chinach bardzo specyficzne – z jednej strony rodzinom zmarłych znacznie bliżej jest do emocjonalnego odcinania się od sprawy niż lamentowania i rozpaczy, ale z drugiej griefboty – czyli pośmiertne chatboty, podobne do eksperymentu Yu Jialina – w ostatnim czasie stały się bardzo popularne.
Wu Wuliu – 24-letni bloger z Szanghaju – postanowił „wskrzesić” tak zmarłą babcię. Nie była tak zaawansowana jak model Yu Jialina, ale zabieg dawał podobny efekt – umożliwiał bliskim symboliczne „ostatnie pożegnanie”. Niektórym może wydawać się to niedorzeczne lub wręcz oburzające, ale pamiętajmy, że podejście do śmierci różni się w zależności od kultury.
W Meksyku podczas obchodów Día de Muertos kompletnie normalne jest biesiadowanie na cmentarzach, a i robienie sobie zdjęć ze zwłokami lub kośćmi zmarłych nikogo nie dziwi. Fotografie postmortem były też powszechne w Anglii pod koniec XIX wieku, a to znacznie bardziej upiorny zwyczaj, niż próba zasymulowania rozmowy ze zmarłym przy pomocy sztucznej inteligencji.
Metoda ta niesie ze sobą pewne zagrożenia etyczne. Eksperyment Yu Jialina pokazał, że sztuczna inteligencja potrzebuje długiego i szczegółowego szkolenia na informacjach o zmarłym, żeby dopiero zacząć się do niego upodabniać. Jednak nawet pomimo tego „odtwarzanie” zmarłego jest dalekie od ideału, a bot potrafi odpowiedzieć w sposób, który może urazić lub zszokować osobę po drugiej stronie – zwłaszcza jeśli ta wciąż znajduje się w głębokiej żałobie.
Badacze cyberbezpieczeństwa obawiają się też, że dane zmarłego – zwłaszcza tak szczegółowe – mogą wpaść w ręce niepożądanych osób, a następnie przy użyciu sztucznej inteligencji zostać wykorzystane do oszukiwania bliskich. W Chinach wiara w spirytyzm i duchy cieszy się sporą popularnością, a to oznacza, że ktoś może wykorzystać naiwność pogrążonych w żałobie bliskich do zarabiania na „łączeniu się ze zmarłym”. Poza tym nie mamy pewności, czy zmarły wyraziłby zgodę na symulowany „powrót” do świata żywych pod postacią generatora tekstu i szkolenie AI na zbiorze prywatnych i szczegółowych danych, które powinny pozostać w szufladzie jako prywatna pamiątka.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu