Zapomnijcie o telewizji, smartfonach, tabletach , a już na pewno o AGD – tegoroczny CES chciał zaskarbić wasze serca nowymi pomysłami na granie, a uży...
Zapomnijcie o telewizji, smartfonach, tabletach , a już na pewno o AGD – tegoroczny CES chciał zaskarbić wasze serca nowymi pomysłami na granie, a użył do tego nie, Samsunga czy Sony, a Nvidii, Razera i Valve
Od dawna było wiadomo, że ten rok będzie dla branży szczególny, o czym wspominałem TUTAJ. Wg większości analityków w 2013 roku mamy się wreszcie doczekać, jeżeli nie premiery, to chociażby zapowiedzi Xboxa 720 i PS4 (jakkolwiek zostałyby nazwane). Miałoby to nastąpić podczas największego growego święta, czyli czerwcowych targów E3 w Mieście Aniołów. Jednak to CES 2013 stał się pierwszym miejscem, gdzie nowe technologie zostały pokazane światu. Handheldowy projekt Shield Nvidii, ambitna hybryda laptopa, konsoli i tabletu Razer Edge, a także Steam Box od Valve, są gwarantem zaostrzenia się hardwarowo-softwarowej konkurencji.
Na dodatek można stwierdzić, że granie na Androidzie nigdy nie miało się lepiej. Producenci telewizorów wypatrują tylko aplikacji, które mogłyby przyciągnąć ludzi do grania na „smart” ekranach (o tendencjach w tej branży TUTAJ), a Google wspomina o wprowadzeniu do swojej telewizji usługi streamowaniu gier we współpracy z OnLive. Nie zapominajmy też o GameSticku z oszczędnym designem w stylu retro i dziecku KickStartera, czyli konsolce Ouya, które wespół zagarnęły na długo naszą uwagę.
Co jest tak niesamowitego w Tarczy (zdjęcie powyżej)? Otóż, jest to przenośna, oparta na Tegrze 4 konsolka, która pozbawiona ekranu, niczym nie wyróżniałaby się ze stosu padów. Jednak to właśnie 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD sprawia, że jest o niej tak głośno. Dzięki niemu – i oczywiście krzemowym wnętrznościom – w każdym miejscu na świecie będziemy mogli pograć w gierki z Google Play (Jelly Bean na pokładzie) i TegraZone. Najbardziej nowatorskie jest jednak, to że jeśli mamy w swoim PC procesor graficzny Nvidii to będziemy mogli za jego pomocą streamować gry na Shielda!
Jest jeszcze oczywiście zbyt wcześnie by prorokować, czy projekt ten jest Świętym Graalem elektronicznej rozrywki, czy nie. Mimo wszystko jestem pewien, że stanowił będzie wyczekiwane po PS Vita, odświeżenie tematu henheldów, które nieubłaganie oddają rynek mobilny, smartfonom. Jeśli Shield nie będzie dla nich wystarczającą zaporą, to co?
Może Razer Edge, czyli kontynuacja projektu Fiona, spinającego w sobie całe PeCetowe dziedzictwo z konsolowymi rozwiązaniami w formie zgrabnego tabletu. Hybryda, ta wyposażona jest w Windows 8 i dwa odłączane kontrolery, które przywodzą mi na myśl „różdżki” z Move’a. W zamyśle produkt na zapewniać doświadczenia nieróżniące się od tych ze stacjonarnych sprzętów bez utraty przenośności. O ile patrząc na zdjęcia, teza o mobilności wydaje się być dyskusyjna, o tyle zerkając na specyfikację urządzenia (Intel Core i5/i7 + Nvidia 640M) można zaryzykować twierdzenie, że urządzenie to będzie w stanie uruchomić wszystkie obecne na rynku gry. Niestety, większość w minimalnych ustawieniach graficznych.
Problemów z grami nie będzie miał na pewno Xi3 Piston, czyli nowe dziecko Valve wyprodukowane we współpracy z firmą Xi3. Szerzej znane jest jako Steam Box, gdyż ma on obsługiwać gry właśnie z tej platformy. Jego dokładna konfiguracja nie jest jeszcze znana, ale jakieś pojęcie o zastosowanych układach może nam dać informacja, o tym, że Xi3 podejmowało już za pomocą KickStartera próby zdobycia funduszy na własny projekt, w którym wspominane było urządzenie wyposażone chip graficzny AMD, czterordzeniowy procesor, 8 GB RAMu i jednoterabajtowy dysk twardy. Szefostwo Valve przyznaje jednak, że Piston nie jest właściwym Steam Boxem, nad którym firma pracuje już od jakiegoś czasu, a jedynie pewną przygrywką – próbą zbadania rynku. Na finalny produkt, który tak, jak urządzenie Xi3, będzie zamkniętym w zgrabnej obudowie pecetem trzeba będzie jeszcze poczekać.
Jesteśmy świadkami czasów, kiedy granie staje się mainstreamowe. Trend ten, swój początek wziął w momencie premiery Wii, spopularyzowanej polityką Nintendo koncentrującą się na tzw. niedzielnych graczach. Dopiero później casualowym targetem zainteresowali się producenci smartfonów, a za nimi poszli twórcy facebookowych gierek. Ich sukces pokazuje, że ludzie wymagają szybszych cyklów produkcyjnych, ciągłych aktualizacji i nieustannego wnoszenia nowych rozwiązań, bez podnoszenia barier wejścia dla nowych użytkowników. W opozycji do tego popytu stoją konsole-antyki z 7 letnim cyklem życiowym, które mogą niebawem zostać odesłane w niebyt nowoczesnej rozrywki, przez urządzenia zaprezentowane na CESie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu