Jak można przetestować router i usługę LTE? Robiąc nudne testy prędkości, biegając po mieszkaniu w poszukiwaniu jak największej ilości kresek na modemie. Ale można spróbować podejść do tematu okiem praktyka i na jakiś czas zamienić kablowe połączenie na usługę bezprzewodową sprawdzając, czy na przykład da się w ten sposób grać. Tak właśnie przetestowałem router Huawei E5186 i LTE od Plusa.
„Paweł, grasz ostatnio dużo w Overwatch, może chciałbyś sprawdzić jak sprawuje się plusowe LTE w takich warunkach?” - zapytał mnie jakiś czas temu Grzesiek, trzymając w dłoniach modem Huawei E5186. Nie zdążyłem odpowiedzieć twierdząco, a wiedziałem już, że w środku jest karta, natomiast dane potrzebne do podłączenia bezprzewodowego znajdę na naklejce. Ominęło mnie też wkładanie karty SIM i pierwsze logowanie - miałem po prostu przetestować sprzęt i usługę na swoim PlayStation 4, które stało się ostatnio głównym urządzeniem multimedialnym w domu.
Od dłuższego czasu bawię się w domu w kablówkowe połączenie 120 Mb, choć mam zaliczony roczny epizod z modemem LTE. Mieszkam na warszawskim Mokotowie, dość wysoko, nigdy nie miałem większych problemów z zasięgiem, choć swego czasu zastanawiałem się nad dokupieniem zewnętrznej anteny, tak dla wyciągnięcia lepszych transferów. W sumie najbardziej bolały mnie limity danych, jeśli miałem coś większego ściągać, zawsze robiłem to po północy, włączał się wtedy bowiem dodatkowy, nocny pakiet. Niedawno któryś ze znajomych powiedział, że po przeprowadzce nie ma dostępu do kablowego internetu i musiał skorzystać z oferty LTE - to była jego wymówka na przerwę w sieciowym graniu na PS4. „Zalewa” - pomyślałem, ale skoro mam okazję to sprawdzić, czemu nie?
Testujemy połączenie
Jak zapewne pamiętacie, PlayStation 4 można podłączyć do sieci na dwa sposoby - przewodowo lub przez WiFi. System konsoli posiada fajną opcję przetestowania połączenia, zarówno pod kątem NATu, jak i prędkości pobierania oraz wysyłania. Tak wyglądało to po podłączeniu do konsoli routera Huawei E5186 przewodowo:
A tak bezprzewodowo:
Zaskakująco słabo wypadł upload, co nie ukrywam trochę mnie przestraszyło. Obwiniam jednak PlayStation Network albo konsolę, o czym przekonałem się robiąc standardowe testy przez stronę www (znajdziecie je niżej). No ale dobrze, test to jedno, PSN udowodnił mi wielokrotnie, że te dane niekoniecznie muszą przełożyć się na pobieranie gier z cyfrowego sklepu. I miałem rację, przy 30 osiągniętych na teście megabitach, bez problemu udawało mi się pobierać gry z prędkością 2-3 megabajtów na sekundę, czyli teoretycznie na maksymalnej prędkości (według testu) łącza.
Został jednak ten słaby upload, który mógł uprzykrzyć życie podczas wieczornej sesji w Overwatch. Tymczasem nic takiego się nie stało. Znajomi pytani o jakość połączenia w głosowej imprezie odpowiadali, że słychać mnie jak zawsze. Podczas gry nie uświadczyłem lagów, modemowi zdarzało się zgubić jedną z trzech kresek, mimo tego nie cierpiała na tym zabawa. Test zaliczony. Pomyślałem jednak, że przecież ten cały Overwatch nie zapcha takiego łącza i spróbuję…Netflixa, którego na PS4 używać wręcz uwielbiam. W przeciwieństwie do strony www, aplikacja na konsolę błyskawicznie buforuje filmy i seriale do 1080p, a komfort oglądania na dużym ekranie telewizora jest nie do przecenienia.
Włączyłem myśląc, że LTE od Plusa nie da rady. I byłem trochę zaskoczony, bo dało, oferując takie same doświadczenia jak 120 megabitowe połączenie kablowe. Obraz zbuforował się błyskawicznie, podczas seansu 4 odcinków anime Knights of Sidonia nie zaliczyłem żadnego przycięcia czy obcięcia jakości wyświetlanego materiału. Oba testy zdane bardzo dobrze - da się grać i używać Netflixa, czyli w pełni komfortowo korzystać z PS4 tak, jak robię to codziennie.
LTE to trochę kapryśna technologia, która najlepiej sprawdza się w dużych miastach i warto najpierw zapoznać się z mapą zasięgu. Jeśli jednak magiczne fale LTE, nie mówiąc już nawet o LTE Advanced, latają obok Waszych głów, nie widzę żadnych przeciwwskazań, by z tej technologii nie skorzystać - również jeśli jesteście graczami.
Tekst powstał we współpracy z firmą Plus.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu