Czy granie w gry pełne akcji może wpływać na strukturę i działanie naszego mózgu? Jak wskazuje artykuł w Brain Sciences, absolutnie tak, i to w bardzo konkretny sposób. Badania wykonane przy użyciu nowoczesnych technik obrazowania wykazało, że gracze mają wyraźnie zwiększone połączenia nerwowe w jednym z kluczowych obszarów mózgu odpowiadających za przetwarzanie informacji wizualno-przestrzennych. Czy oznacza to, że gracze mają "supermózgi"?

Ludzki mózg nie widzi świata jako jednej, spójnej scenerii. Zamiast tego korzysta z dwóch głównych strumieni przetwarzania obrazu: jeden pozwala umiejscowić mu obiekty w przestrzeni, a drugi — identyfikuje je. W uproszczeniu — pierwszy pomaga złapać lecącą piłkę, a drugi — stwierdzić, że to na pewno piłka.
Polecamy na Geekweek: Jak wygląda ChatGPT? To zawsze ta sama "domyślna osoba"
W wyżej wskazanych badaniu uwagę skupiono właśnie na tych dwóch strumieniach, a dokładniej — na ich funkcjonalnej i strukturalnej łączności u osób grających w gry akcji. I wyniki są niesamowicie ciekawe: granie w pełne akcji tytuły: od FPS-ów po MOBA, może prowadzić do "przekablowania" mózgu i wzmocnienia jego zdolności percepcyjno-ruchowych.
Więcej niż rozrywka
W badaniu udział wzięło łącznie 47 osób: 28 graczy oraz 19 osób, które nie grają w gry. Wszyscy zostali zbadani rezonansem magnetycznym, a ich mózgi analizowano przy użyciu zaawansowanego oprogramowania DSI Studio. Szczególną uwagę zwrócono na łączność pomiędzy lewym górnym zakrętem potylicznym a lewym górnym płatem ciemieniowym — regionami zaangażowanymi w orientację przestrzenną.
Okazało się, że gracze — osoby spędzające na tym minimum 5 godzin tygodniowo — wykazywali wyraźnie zwiększoną zarówno funkcjonalną, jak i strukturalną łączność w tych obszarach. Przekładało się to bezpośrednio na ich wydajność: podczas zadań wymagających szybkiego rozpoznania kierunku ruchu reagowali szybciej i trafniej niż osoby z grupy kontrolnej.
Mózg jako system kontroli i adaptacji
Zdolności funkcjonalne to nic innego jak dynamiczna współpraca między różnymi obszarami mózgu. Strukturalne natomiast to fizyczna sieć połączeń nerwowych, która może się rozbudowywać pod wpływem intensywnych bodźców. Wyniki sugerują, że gry mogą stymulować rozwój tychże, szczególnie w strumieniu grzbietowym, odpowiedzialnym za lokalizację i śledzenie ruchu.
Jednak czy gry rozwijają mózg, a może po prostu przyciągają osoby z już rozwiniętym w ten sposób mózgiem? I tego akurat jeszcze nie wiemy. Badacze przyznają, że nie można jednoznacznie stwierdzić, czy obserwowane zmiany to efekt gry, czy może naturalna predyspozycja graczy. Niemniej, owa zależność jest na tyle mocno zaznaczona, że nie sposób jej zignorować.
Co możemy z tym zrobić?
Wzmocniona łączność w strumieniu grzbietowym może znaleźć ciekawe zastosowania w różnych dziedzinach życia: od lepszych wyników w e-sporcie, przez bardziej efektywne szkolenia dla pilotów i żołnierzy, aż po rehabilitację osób z uszkodzeniami mózgu. Mimo postępu i uzyskanej przez nasz gatunek wiedzy gry dalej są przez niektóre środowiska demonizowane. Wiele wskazuje jednak, że jak najbardziej mogą okazać się narzędziem nie tylko do zabawy, ale i do rozwoju funkcji poznawczych.
Z jednej strony mamy więc rozrywkę, z drugiej — neuroplastyczność i możliwości treningowe. Warto spojrzeć na gry nie jak na zagrożenie, lecz jak na potencjalną metodę rozwoju zdolności naszych mózgów.
Czytaj również: Mobilne granie w chmurze: PlayStation Portal kontra Logitech G Cloud
"Mózg gracza" to ciekawa maszynaeria
Granie w gry wideo — szczególnie "akcyjniaki" — usprawnia nasze mózgi, wygląda na to, że nie możemy tego ignorować. Kilka zagadek musimy jeszcze w tej materii rozwiązać, ale wiemy na pewno, że: nasz mózg uczy się i adaptuje praktycznie bez ani chwili odpoczynku. Zamiast myśleć o grach, jak o "zabijaczach czasu", warto rozpatrywać je w kategorii... metody rozwoju naszych umysłów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu