Google

Google zmienia Gmaila aby spopularyzować Google Plus. Czy nowe funkcje pomogą?

Kamil Mizera
Google zmienia Gmaila aby spopularyzować Google Plus. Czy nowe funkcje pomogą?
Reklama

Google ma obecnie jasną strategię dla swoich usług, którą można zamknąć w jednym słowie: integracja. Integracja ta prowadzona jest wokół Google+, któr...

Google ma obecnie jasną strategię dla swoich usług, którą można zamknąć w jednym słowie: integracja. Integracja ta prowadzona jest wokół Google+, które łaknie nowych użytkowników, i łaknie ich aktywności, zwłaszcza, że, jak pisałem wczoraj, wiatr świszczy w tym pustostanie. Dlatego Google stara się wykorzystać usługi, w których ma setki milionów aktywnych użytkowników do zainteresowania ich Google+. Ostatnie zmiany w Gmailu są właśnie taką próbą.

Reklama

Google ostatnio poprawiło wyszukiwarkę tego jednego z najpopularniejszych webowych maili na świecie. Teraz, gdy chcemy znaleźć jakiś kontakt, to oprócz listy maili czy czatów związanych z tą osobą wyświetlą nam się na górze również informacje zintegrowane z jej profilem na Google+. Dostaniemy podgląd na to, w których kręgach mamy daną osobę, jej mail, dostępność na czacie czy numer telefonu (jeżeli takowy podała). Jeżeli nie mamy konta na Google+ to wyświetlą się nam tylko te informacje, które mamy zgromadzone w gmailowych kontaktach.


 

Oprócz tego poprawiono integrację Gmaila z kręgami. Od teraz, wyświetlając dany krąg w naszej poczcie u góry zobaczymy zdjęcia profilowe osób z danego kręgu (na całe szczęście nie wszystkich, to by dopiero było zaśmiecanie poczty, część jest schowana za linkiem) – po kliknięciu z w któreś ze zdjęć zostaniemy odesłani do rezultatów wyszukiwania.  Dodano również dwie komendy: cirlce: [nazwa kręgu] do znalezienia poczty od osób z danego kręgu oraz has:circle do znalezienia maila od danej osoby z kręgu.

Nowe zmiany ewidentnie są nastawione na integrację z Google+. Firma za ich pomocą chce spróbować zachęcić do korzystania z tego serwisu użytkowników Gmaila. Sama strategia nie jest zła, ale wątpię, aby takie, dość w sumie delikatne zmiany, miałyby kogokolwiek skusić do korzystania z Google+. Większość użytkowników zapewne nawet tego nie zauważy lub po prostu zignoruje. Aby rzeczywiście zachęcić użytkowników do aktywności na G+ firma musiałby pójść z integracją znaczenie dalej.

Zastanawiam się również, czy Google nie popełnia błędu licząc tylko na to, że przez samą integrację jest w stanie przyciągnąć użytkowników do swojego serwisu. Wydaje mi się, że brakuje w tym wszystkim jakiegoś pomysłu na funkcję, z której ludzie chcieliby rzeczywiście korzystać i która przyciągałaby do Google+. Póki Google na coś takiego nie wpadnie, póty raczej nie ma co liczyć, że internauci przeniosą się z Facebooka do Google+.

Fota

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama