Google

Nie lubisz, gdy ktoś Ci zagląda w telefon przez ramię? Google ma coś dla Ciebie

Jakub Szczęsny
Nie lubisz, gdy ktoś Ci zagląda w telefon przez ramię? Google ma coś dla Ciebie
Reklama

Wsiadłeś właśnie do autobusu komunikacji miejskiej. Jak zwykle w takich momentach przypominasz sobie o tym, że przecież masz telefon komórkowy i można do niego zajrzeć. Za Tobą jednak stoi ktoś, kto jest równie mocno zainteresowany tym, co dzieje się w Twoim urządzeniu - możesz nawet tego nie zauważyć. Jak się przed tym ochronić?

Pracownicy Google oprócz tego, że ciężko harują nad ulepszaniem produktów giganta, to w dodatku mogą się również bardzo dobrze bawić. Tworzenie nowych technologii to dla nich coś w rodzaju placu zabaw, na którym warto pochylić się nawet nad najdziwniejszym pomysłem. Dzięki rozpoznawaniu twarzy, machine learningowi, Google ma w zanadrzu sposób na wścibskich "podglądaczy", którzy czyhają na to, co dzieje się na ekranach Waszych telefonów. Oto sposób giganta:

Reklama

Dwóch badaczy z Google opublikowało materiał wideo prezentujący mechanizm w akcji. Wszystko opiera się na pracy przedniej kamery, która na bieżąco analizuje to, kto aktualnie patrzy na ekran telefonu. Jeżeli w kadrze znajdujecie się tylko Wy, wszystko jest w porządku. Dopiero, gdy za Wami znajdzie się ktoś jeszcze i co więcej, jego oczy będą zwrócone w kierunku ekranu urządzenia - zostaniecie odpowiednio o tym powiadomieni. Sami zobaczcie:

Fajne, praktyczne, ale nie bez wad. Nie można nie zapomnieć o ograniczonych bateriach w telefonach oraz o... prywatności

Jeżeli dobrze pamiętacie, Google zaliczyło ostatnio sporą wpadkę wizerunkową - Android, a szczególnie jego nowsze wersje śledziły użytkowników nieustannie, nawet jeżeli za pomocą odpowiednich przełączników w ustawieniach wyrazili niechęć co do stosowania metod lokalizacyjnych zaszytych w oprogramowaniu. To zaś gigantowi nie przeszkadzało w tym, aby mimo wszystko ustalać położenie urządzeń - w oparciu m. in. o sygnały z pobliskich stacji bazowych. Jak podawało Google, ten mechanizm miał spowodować, że oprogramowanie "będzie działało lepiej", ale w sumie trudno jest sobie wyobrazić, w jaki sposób. Imaginacja użytkowników znacznie lepiej funkcjonowała, jeżeli chodzi o możliwe scenariusze nieetycznego wykorzystania takich informacji.

Skoro przy prywatności jesteśmy - trzeba powiedzieć o tym, że skoro przednia kamera aparatu w telefonie miałaby być cały czas włączona, mogłoby to wzbudzić sporo kontrowersji właśnie z powodów bezpieczeństwa. Przechwycenie obrazu z aktywnej kamery to nie jedyna obawa w tej kwestii. Jest jeszcze jeden problem: aktywna kamera konsumowałaby sporo energii zgromadzonej w akumulatorze - tej zawsze jest natomiast za mało. Nie sądzę zatem, by taki mechanizm mógłby się pojawić jako "killer feature" w systemie Android. Biorąc pod uwagę te niedomagania, najprawdopodobniej ten pomysł pozostanie w fazie projektu, który być może posłuży do wdrożenia go w nieco innych zastosowaniach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama