Google

Google: "Naprawiliśmy problem". Użytkownicy zaprzeczają. Więc... gigant ich blokuje!

Jakub Szczęsny
Google: "Naprawiliśmy problem". Użytkownicy zaprzeczają. Więc... gigant ich blokuje!
Reklama

Google niedawno stanął przed problemem związanym z "utratą danych" w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Tym razem problem dotyczył Dysku Google, który w tajemniczy sposób "zgubił" pliki wielu użytkowników. Google przyznało się do problemu, podsunęło pewne rozwiązanie, jednak nie działa ono w pełni u wszystkich. I co gorsza - blokuje na swoich forach użytkowników, u których dalej nie jest wszystko w porządku.

Termin "synchronizacja", którego w komunikacji dotyczącej problemów używa sugeruje jedynie problemy z przesyłaniem plików do i z chmury - a to nie wyjaśnia, dlaczego niektórzy użytkownicy całkowicie utracili swoje pliki. Wielu z nich opisuje utratę arkuszy kalkulacyjnych i dokumentów, które zostały utworzone i zapisane w aplikacjach webowych i nie do końca rozumieją oni rozwiązania problemów oferowane przez giganta.

Reklama

Dysk Google oferuje wiele różnych sposobów synchronizacji plików, a to sprawia, że ​​wyjaśnienie lub diagnoza problemu jest bardziej skomplikowana. Jednak najbardziej podejrzany w całym tym zamieszaniu jest domyślny tryb przesyłania plików, który przechowuje pliki w chmurze i usuwa je z lokalizacji fizycznych. Dalej też nie tłumaczy tego, że ludziom zwyczajnie poginęły dokumenty w Dysku Google, ani też tego, że niektórzy narzekają na utratę zdjęć i filmów, które od jakiegoś czasu leżały sobie w chmurze.

Google nie udzieliło jeszcze pełnych wyjaśnień, co dokładnie stało się z utraconymi plikami ani jak naprawiono ten problem. Instrukcje odzyskiwania udostępnione przez firmę wydają się być równie enigmatyczne, co cała sytuacja. Jedną z opcji jest specjalnie udostępniony w komputerowej odsłonie Dysku, który umożliwia odzyskanie plików z kopii zapasowych. Tyle, że brakuje jasnych instrukcji w zakresie jego użycia i ludzie są zwyczajnie w nim zagubieni. Można też użyć "wiersza poleceń", jednak ten jest jeszcze bardziej nieprzystępny dla użytkowników. Już nawet nie wspominam o tym, że żadne z tych instrukcji nie przetłumaczono na język polski.

Google ma dość tłumaczenia się z problemów?

Reakcja Google na ten problem pozostawia wiele do życzenia. Blokowanie wątków na forach społeczności Dysku i traktowanie ich jako "duplikaty" wydaje się bardziej próbą zarządzania wizerunkiem niż faktyczną pomocą użytkownikom. Brak jasnych wyjaśnień i przejrzystości tylko pogłębia frustrację użytkowników.

Dysk Google to nie tylko narzędzie dla zwykłych użytkowników, ale także dla firm, które polegają na niego do przechowywania ogromnych ilości danych. Ów incydent oraz sposób jego rozwiązywania przez giganta wiele mówi o tym, gdzie Google ma obecnie dawną dewizę: "don't be evil". Google jednak od dłuższego czasu prezentuje taką postawę, która uwidacznia się w szczególnie kłopotliwych dla niej sytuacjach. Jeżeli w dalszym ciągu mierzycie "fajność" Google przez ilość konferencji dla deweloperów, ich rozmach oraz materiały PR-owe - robicie ogromny błąd.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama