Google

Google znów idzie śladem Apple - i to jest bardzo dobra decyzja!

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

16

Przyzwyczailiście się do jesiennych premier nowych smartfonów Pixel od Google? Czas to zmienić, bo firma może pokazać nowe modele już niedługo, ale raczej nie takie, jakich się spodziewaliście.

Aktualnie najnowsze modele Pixel 3 i Pixel 3 XL nie doczekają się bezpośrednich następców - na Pixel 4 i Pixel 4 XL przyjdzie nam najpewniej zaczekać aż do jesieni, kiedy to Google zazwyczaj prezentuje swoje nowe smartfony. Dlaczego więc jakakolwiek premiera miałaby się odbyć wcześniej? A pamiętacie zapowiedzi Pixeli 3 w wersji lite? Zgadza się, te oficjalnie zobaczymy prawdopodobnie już wczesną wiosną.

Takie informacje donosi AndroidPolice, który powołując się na swoje źródła, zwiastuje debiut nowych smartfonów Google na początek wiosny 2019 roku. Dotychczasowe przecieki sprawiły, że na ich temat wiemy już niemal wszystko, więc w ramach przypomnienia napiszę, że Pixel 3 Lite ma posiadać ekran 5,5 cala, natomiast Pixel 3 XL Lite aż 6 cali. Wewnątrz nich, odpowiednio, znajdą się procesory Snapdragon 670 i Snapdragon 710. Specyfikację uzupełniają 4 GB pamięci RAM, aparaty 12 i 8 megapikseli (tył, przód) oraz 32 GB pamięci wbudowanej. Być może będzie też sprzedawany wariant z 64 GB pamięci. Nie liczcie jednak na slot kart pamięci microSD. Obudowa, która w topowych modelach jest z aluminium i szkła, w tańszych wersjach Pixel 3 będzie wykonana z tworzywa sztucznego. Wizualnie natomiast są bardzo podobne do telefonów premium od Google.

Tylko skąd taki ruch Google? Warto przypomnieć sobie teraz podwaliny samej marki Pixel, która nie powstałaby zapewne, gdyby nie chęć jeszcze bardziej zaciętej konkurencji Google z Apple. iPhone jest jedynym smartfonem napędzanym iOS-em, ale już od dawna na rynku nie pojawia się tylko jeden jego nowy model - każdego roku widzimy co najmniej dwie nowe wersje, a ostatnio normą jest potrójna premiera podczas konferencji Apple. Warianty oferty bywały różne, ale oprócz pozostawionych w sprzedaży starszych modeli, Apple coraz chętniej proponuje potencjalnym klientom telefony w różnych przedziałach cenowych. Oczywiście nazwanie iPhone'a Xr modelem budżetowym byłoby mało zabawnym żartem, lecz nie zmienia to faktu, że względem flagowych modeli XS i XS Max, jest to sprzęt tańszy, a za rok, dwa i trzy będzie łakomym kąskiem dla każdego, kto będzie szukał nowszego modelu iPhone'a, lecz nie będzie gotowy na zakup byłych flagowców. Google planuje to samo.

Na tę chwilę nie jest jasne, jakie będą ceny Pixel 3 Lite i Pixel 3 XL Lite. Wśród mediów panuje przekonanie, że firma zdecyduje się na podobne rozwiązanie, co Apple, więc nie powinniśmy liczyć na przesadnie tanie smartfony Google. Skoro przewidywania oscylują w granicach 400-500 dolarów, to na polskim rynku - o ile w ogóle do nas dotrą - ich cena może wynieść nawet od 2 tysięcy złotych w górę. Nie jest to mała kwota, ale na tle aktualnych cen, które widnieją w sklepach oferujących najnowsze modele Pixel 3 i Pixel 3 XL, może okazać się dosyć atrakcyjna, skoro w zamian otrzymamy sprzęt wspierany bezpośrednio przez Google, prawdopodobnie niepozbawiony żadnych systemowych funkcji, które znajdziemy w topowych modelach. Liczyć się jednak będzie trzeba ze zredukowaną wydajnością, co dla wielu użytkowników może być nawet niezauważalne.

Dlaczego więc uważam, że jest to właściwa droga dla Google? Z bardzo prostego powodu - takie programy jak Android One i Android Go nie wydają się zdawać do końca egzaminu, a po tak zwanych Edycjach Google Play topowych smartfonów innych producentów nie ma już śladu. Samsung, LG, Huawei, Xiaomi czy inni producenci mogą produkować świetny sprzęt, ale zakup ich telefonu wiąże się z wyborem ich ekosystemu (do pewnego stopnia), nakładki, aplikacji i tak dalej. W ich ofertach znajduje się jednak wiele więcej modeli i to z każdego przedziału cenowego, ale zasada w kwestii systemu pozostaje ta sama.

Google powinno spróbować zaproponować swój własny smartfon szerszemu gronu użytkowników, a nie tylko wybrańcom z głębokimi kieszeniami. Przy wspomnianej cenie ciężko mówić o rynku masowym i rywalizacji z najpopularniejszymi markami, ale na rozwiniętych rynkach Pixele w wersji Lite mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Jeśli taki telefon trafiłby do Polski, spełniałby moje wymagania i nie sprawiał problemów, to nie widzę powodu, dla którego miałbym go nie wybrać, skoro będę mógł wydać mniej, niż przy zakupie zwykłego Pixela.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu