Felietony

Google Pixel jako składany smartfon jak książka? Jestem za

Albert Lewandowski
Google Pixel jako składany smartfon jak książka? Jestem za
Reklama

Składany smartfon od Google na razie nie brzmi jak coś, co miałoby zadebiutować w ciągu najbliższych kilku lat. Mimo wszystko nowy sprzęt z linii Pixel miałby szansę na zrewolucjonizowanie rynku.

Składany smartfon Google Pixel

Google wciąż szuka własnej recepty na udane urządzenie mobilne. W zasadzie widać jasno, że producent nadal uczy się tej wymagającej sztuki i w szczególnie dobrze to widać po liczbie wad wieku dziecięcego w nowych telefonach z linii Pixel. Pod względem awaryjności wypadają dosyć słabo, ale na pocieszenie pozostaje to, że po pewnym czasie są w stanie te wady wyeliminować.

Reklama

Sprawdź też: Problemy Google Pixel.

Tym razem dowiedzieliśmy się więcej na temat nowego patentu. Mianowicie Google planuje swój własny składany smartfon, który miałby przypominać książkę. Jako samodzielny telefon nieszczególnie widzę go w praktyce, ale już w ramach innego sprzętu, który miałby uzupełniać laptop czy stację roboczą, już jak najbardziej, Można by było wyświetlać na takim modelu specjalne wizualizacje, prezentować prezentację w zupełnie nowej formie. Zresztą świetnie sprawdziłoby się to zamiast ebooka czy nowoczesnej fotoksiążki.

Niewątpliwie taki koncept budzi ciekawość. Pokazuje również, że Google może mieć w zanadrzu kilka intrygujących projektów, które finalnie mogą znaleźć zastosowanie w jakiejś mniej typowej dziedzinie. Nie da się ukryć, że firma ma doświadczenie w robieniu biznesu. Próbują z mnóstwem rzeczy, mniejsza część z nich wyjdzie, ale za sprawą skali działania po prostu świetnie na tym wychodzą. Moim zdaniem skupienie się na zupełnie innym podejściu do składanych smartfonów może im się opłacić. Mało jednak prawdopodobne, aby było nam to dane szybko zobaczyć na żywo.

Google szuka innowacji

Linia Google Pixel potrzebuje na pewno mocnych nowości. Na pewno dobrym ruchem było wprowadzenie tańszych modeli Pixel 3a, które pozwoliły firmie dotrzeć do nowych klientów. Nie da się ukryć, że brakowało czegoś ze średniej półki cenowej. Owszem, Nokia świetnie zapełniła tą lukę, ale jeszcze nigdy nadmiar dostępnych urządzeń nie zaszkodził rynkowi oraz klientom. Zobaczymy, czy Google zdecyduje się jeszcze na zabawy w telefony w segmencie do 1000 złotych. Z jednej strony nie byłby to dla nich najbardziej rentowny biznes, ale z drugiej byliby w stanie znacząco zwiększyć liczbę swoich klientów, szczególnie w krajach rozwijających się.

Składany smartfon od Google byłby kolejnym krokiem w rozwoju. Czas w sumie, aby Amerykanie zaczęli wdrażać innowacyjne urządzenia i nie opierali się już tylko o to, co pokazuje konkurencja. Moim zdaniem brakuje im właśnie zademonstrowania inicjatywy. Owszem, nie jest to niezbędne, ale z pewnością pozwoliłoby im lepiej zaprezentować się na rynku. Firma z Mountain View udowodniła już nie raz, że mają świetne pomysły, więc dobrze by było, aby je wykorzystali również w części odpowiedzialnej za urządzenia mobilne. Innowacyjny składany ebook, fotoksiążka lub telefon wymyślone na nowo? Jestem zdecydowanie za.

źródło: Gizmochina

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama