O przejęciu Softcard pisał dla Was wcześniej Tomek Popielarczyk w codziennej prasówce. Dla przypomnienia - jest to joint veinture między AT&T, Verizon...
O przejęciu Softcard pisał dla Was wcześniej Tomek Popielarczyk w codziennej prasówce. Dla przypomnienia - jest to joint veinture między AT&T, Verizonem i T-Mobile celem wspierania płatności mobilnych via NFC w Stanach Zjednoczonych. I o ile Google w swojej oficjalnej informacji dla mediów mówi raczej o partnerstwie, podobna wzmianka wystosowana przez Softcard jasno mówi, że Google po prostu zakupił ową technologię.
"Partnerstwo" Google z Verizonem, T-Mobile i AT&T ma na celu zwiększenie dostępności platformy płatności mobilnych Google - Wallet, która wystartowała dosyć wcześnie, bo w 2011 roku. W ramach nowego charakteru współpracy giganta z trzema największymi spółkami telekomunikacyjnymi w USA, wszystkie urządzenia z Androidem KitKat lub nowszym będą okraszane w preinstalowaną aplikację Wallet.
Dla mediów technologicznych była to duża niespodzienka - w przeszłości bowiem konkurencja między Softcardem i Google Wallet prowadziła do niemałych spięć - na przykład sprzedawany przez Verizona Galaxy Nexus nie posiadał owej aplikacji, co oczywiście było dosyć kuriozalne. Oprócz bardzo jasnych planów dotyczących ekspansji platformy płatności mobilnych Google, cała sprawa ma drugie dno - w tym wypadku bardzo nieprzyjemne dla Microsoftu.
Google uczy się na cudzych błędach - w tym wypadku dobrym materiałem do tego jest właśnie Microsoft, który niegdyś rządził i dzielił, teraz musi się starać o to, by być obecnym w cały czas rozwijającym się rynku nowych technologii. Eksternalizacja Microsoftu do innych platform była wcześniej nie do pomyślenia - teraz usługi Microsoftu znajdziemy nie tylko wewnątrz jego własnego ekosystemu, ale także i w iOS i w Androidzie. Zdumiewający znak czasów.
O ile Microsoft ma bardzo bogate portfolio swoich aplikacji w innych platformach mobilnych, Google jest właściwie nieobecny w Windows Phone. Obecność w desktopowym Windows jest warunkowana głównie przez Google Chrome i wyszukiwarkowy gigant wszystko skupia właściwie w jednej aplikacji, repozytorium rozszerzeń, aplikacje webowe - więcej Google do szczęścia nie potrzeba, jeśli o Windows chodzi. Android jest w świetnej sytuacji - wszyscy wręcz zabijają się o to, by zaznaczyć tam swoją obecność. Google natomiast tak mocno ignoruje Windows Phone, albo utrudnia korzystanie z własnych usług w ekosystemie Microsoftu, że trudno jest pogodzić posiadanie konta Google z aktywnym korzystaniem z mobilnych okienek.
Windows Phone również obsługuje płatności zbliżeniowe dzięki aplikacji systemowej "Portfel". I właśnie duża część tych płatności była realizowana przez Softcarda - Google jednak krótko po tym, jak ogłosił "partnerstwo" z joint venture, oznajmił, że niedługo owe płatności zostaną wyłączone.
Don't be evil?
Wiele mówi się o tym, że Microsoft to zły monopolista, że liczy się tylko kasa, a potrzeby użytkowników to sprawa drugorzędna. Powiem Wam tak - kiedy chodzi o utrzymanie pozycji na rynku, nie należy liczyć ze strony giganta na jakiekolwiek przejawy ludzkich uczuć. Google nie porzuca obsługi aplikacji dla Windows Phone z powodów finansowych - obawa przed tym, że Microsoft zdoła się kiedyś odkuć na rynku technologii mobilnych jest tak silna, że Google zamierza utrudnić to tak bardzo, jak tylko może. Microsoft był niegdyś rugany za podobne działania, tego samego dopuszcza się obecnie nowy właściciel Softcarda.
Don't be evil to mrzonka. Pisałem o tym dla Was wcześniej, przy okazji tego tekstu. W biznesie nie ma miejsca na ustępstwa i na sumienie. Szczególnie wtedy, gdy w grę wchodzą miliony, a Twoja firma jest niekwestionowanym liderem. Ażeby tym liderem została, trzeba podejmować odpowiednie działania - niekoniecznie takie, które mogą się podobać.
Źródło: Windows Central / ZDNet
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu