Powiedzcie mi - jak to możliwe, że taki gigant jak Google wciąż nie potrafi zrobić jednego porządnego, świetnie działającego komunikatora? Kombinuje, ale wciąż jest daleko w tyle za Apple.
Jestem bardzo ciekawy czy kiedy już świat wróci do normy, ludzie znów będą jeździć do biur - nasze podejście do komunikatorów internetowych też wróci do starych przyzwyczajeń. Po wielkim boomie na wideorozmowy na Skype jakoś magicznym sposobem nie przenieśliśmy wszystkich naszych towarzyskich i biznesowych spotkań na platformy wideo. Od kilku miesięcy musimy, właśnie dlatego tak ogromną popularnością zaczął cieszyć się Zoom i w zasadzie każde inne narzędzie pozwalające na zdalne spotkania z wykorzystaniem kamerek internetowych. A i sam sprzęt kosztuje teraz jakieś chore pieniądze, choć w magazynach są cały czas braki. Zdalne nauczanie w Polsce nie jest idealne, dużo lepiej poradziły sobie firmy i korporacje, które codziennie prowadzą pewnie miliony spotkań z wykorzystaniem tego typu platform.
Google Duo jak Facetime. No prawie
W 2018 roku Apple postanowiło wprowadzić w Facetime możliwość jednoczesnego uczestnictwa w wideorozmowie aż 32 osób. Jaka była odpowiedź Google i ich komunikatora Duo? Żadna. Dopiero w marcu, kiedy pandemia Covid-19 zmusiła nas do zmiany sposobu komunikowania się, Google pozwoliło na uczestnictwo w rozmowach wideo 12 osobom. Najwyraźniej jednak to wciąż za mało, firma nie chce być w tyle za Apple i zapowiada 32 uczestników wideochata.
Nie jestem do końca przekonany, czy w przypadku urządzeń mobilnych to ma większy sens, no chyba że Google wymyśli jakiś bardzo dobry, intuicyjny i przede wszystkim czytelny interfejs tak dużej rozmowy. Zawsze jednak lepiej mieć taką opcję i z niej nie korzystać niż zastanawiać się dlaczego dostajemy ograniczenia względem konkurencyjnej usługi na konkurencyjnym systemie operacyjnym.
Nie zrozumcie mnie źle - Google nie robi złych komunikatorów, po prostu jest trochę pogubione i chyba samo do końca nie wie co z tym trudnym tematem zrobić. Facetime i iMessage nie są idealne, ale jest integralną częścią systemu operacyjnego iOS. Swego czasu rozkochał w sobie użytkowników umożliwiając pomijanie SMS-ów w tekstowej rozmowie między użytkownikami iPhonów i to miało ogromny sens kiedy pakiety internetowe już pojawiły się w smartfonach, ale cały czas płaciliśmy za wiadomości tekstowe dostarczane przez operatora w klasycznej formie. Nawet dziś iMessage ma sens z uwagi na kwestię kompresji wysyłanych przez niego plików - różnica względem Messengera jest znacząca. Obie usługi komunikacji przez swoją integrację z ekosystemem mobilnym Apple pozwalają też na wygodne i szybkie odbieranie czy nawiązywanie połączeń na dowolnym urządzeniu podpiętym pod Apple ID.
Przeczytaj też: Alternatywy dla Messengera. Jaki komunikator wybrać?
Jestem bardzo ciekawy czy w którejś wersji Androida Google zdecyduje się w ogóle na zespolenie komunikatora z systemem w takim stopniu jak robi to Apple. A jeśli tak, to na którą platformę padnie - bo, jak sami wiecie, Google bardzo lubi ubijać swoje komunikatory zanim jeszcze rozwiną skrzydła. Jak choćby Google Hangouts, które jest wygaszane i możliwe że dlatego działa dziś jak działa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu