Felietony

Czy warto było czekać na Pixele? To dla mnie premiera roku

Konrad Kozłowski
Czy warto było czekać na Pixele? To dla mnie premiera roku
42

Google potrzebowało 8 lat, by wprowadzić swoje smartfony do Polski, ale jednego wieczoru wszystko się zmieniło. Oby to był jednak tylko początek.

Google Pixel bywa określany mianem iPhone'a z Androidem. Wszystko dlatego, że jedna firma odpowiada w tym przypadku za sprzęt i oprogramowanie, co zazwyczaj przynosi kluczowe korzyści dla użytkownika. Najlepszym przykładem będzie tu oczywiście Apple potrafiące wykorzystać atuty własnej platformy i urządzeń, które powstają w pewnego rodzaju synergii. Najnowsza linia komputerów MacBook to pokazuje, bo zerwanie z Intelem i procesory M to zupełnie nowe otwarcie na rynku laptopów. Google również stawia na własny układ, który nie jest aż tak autorskim projektem, ale efekty osiągane przez firmę są całkiem podobne.

#teamPixel od dawna

Smartfony firmy z Mountain View zwracały na siebie uwagę przez lata. Czasem były to zachwyty, między innymi nad możliwościami aparatu, innym razem słyszeliśmy o problemach sprzętowych, które z pewnością ograniczały sprzedaż. Pomimo różnych przeciwności i wyzwań, klienci pragnący telefonów Google byli w stanie je zdobyć także tam, gdzie oficjalnie sprzedawane nie były. Ja też byłem jedną z tych osób i do dziś spoglądam na mojego Pixela 3 z niemałym uznaniem, a od pewnego czasu także nostalgią.

Ze względu na ograniczone możliwości baterii nie można na nim polegać na co dzień, ale zdarza mi się zabierać go ze sobą, by robić zdjęcia. Ostatnio powtórzyłem to przy okazji porównania aparatów z Pixelem 8 Pro i choć pewne niedociągnięcia wynikające z upływu czasu są już widoczne, to jednak Pixel 3 nadal zaskakuje mnie swoimi możliwościami foto. Pojedynczy obiektyw z cyfrowym zoomem 2x i zastępami algorytmów mógłby stawać w szranki z niejednym modelem z tego lub ubiegłego roku. Takie są pokłady możliwości oprogramowania od Google.

Zrobiłeś zdjęcie Pixelem? To tylko początek

Widać też to w najnowszym Pixelu 8 Pro, gdzie zrobione zdjęcie to tylko początek przygody. Smartfon oferuje całe mnóstwo narzędzi do edycji i poprawiania fotek, a czasem nawet sam je sugeruje. Nie zawsze te rekomendacje są celne, ale bywają świetnie dobrane nowe parametry dla fotografii, która wydawała się niezbyt atrakcyjna. W efekcie warto pamiętać, że pozbywanie się przedmiotów i osób ze zdjęć, komponowanie zdjęcia grupowe z idealnymi minami wszystkich uczestników, a także odszumianie i znaczące ulepszanie wideo to pakiet, który może zachęcić wielu. A w dodatku nowe Pixele wykonane są tak dobrze i (subiektywnie mówiąc) wyglądają tak świetnie, że trudno przejść obok nich obojętnie. Google nauczyło się naprawdę wiele przez te lata i wydaje się, że nadchodzące Pixele 9 mogłyby wiele nie zmieniać.

Pytanie jednak, czy po tylu latach oficjalna obecność Pixeli w Polsce będzie mieć wpływ na kształt rynku. Wielu producentów posiada świetne umowy z operatorami, dzięki czemu "średniaki" konkretnych marek sprzedają się jak ciepłe bułeczki, a dodatkowo wybór smartfonów w naszym kraju jest wręcz przeogromny. Czym przekonują Pixele? Czysty Android, 7 lat aktualizacji, świetne aparaty (Pixel 8a zapowiada się fantastycznie pod tym względem, a będzie relatywnie niedrogi uwzględniając promocje), więc czy można oczekiwać czegoś więcej?

Czy to tylko początek ekspansji Google w Polsce?

W kontekście smartfonów raczej nie, ale jeśli chodzi o obecność Google i ich urządzeń w naszym kraju to jak najbardziej. Nie otrzymaliśmy przecież pełnego katalogu sprzętów spod tego szyldu, bo Pixel Watch czy Pixel Tablet nie wkroczyły do Polski. W kolejce są zaległe głośniki z Asystentem (który notabene w polskiej wersji nadal nie wykroczył poza wspierane do tej pory urządzenia) czy nawet Chromecast. Nie twierdzę, że sprzedaż Pixeli może zależeć od obecności innych urządzeń w sklepie Google Store Polska, ale z pewnością by to trochę pomogło.

Same Pixele mogą stać się znakomitą alternatywą dla każdego smartfona, nawet iPhone'a, bo po sobie wiem, że zerwanie z pewnymi nawykami jest możliwe. Apple skrzętnie wykorzystuje popularność i atuty własnych rozwiązań, jak iMessage, ale gdy RCS będzie już standardem, to i ja będę w pełni gotowy porzucić środowisko Apple na jakiś czas. Google dokonuje dziwnych wyborów, ograniczając np. możliwości softu tylko dla modelu Pro, ale być może wkrótce z tego zrezygnuje. Pozostali producenci wykonują podobne kroki, więc to się wszystko zbalansuje.

Co na to klienci?

Google Pixel to jeden z kilku najciekawszych smartfonów na rynku w ogóle i mnie niezmiernie cieszy, że nareszcie zauważono ich (choćby minimalny) potencjał nad Wisłą. Sprzęty zdecydowanie zasługują na szansę rywalizacji o uwagę konsumentów. Tylko czy bez pełnej oferty sklepu i 8 lat po hucznym wkroczeniu na rynek smartfonów, Google jest w stanie powalczyć o klienta w takim kraju jak Polska? Wydaje się, że ma wszystko, co może na to pozwolić, ale jak zareagują klienci?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu