Do premiery Pixela 7a mamy pewnie jeszcze dobre pół roku, jeśli Google nic nie zmieni w swojej polityce wydawniczej, ale podobnie jak z flagowymi modelami, specyfikację poznaliśmy znacznie wcześniej. Teraz pojawiły się także pierwsze rendery i dużego zaskoczenia nie ma.
Google Pixel 7a pozuje na renderach
Popularny bloger OnLeaks, który ma całkiem niezłą historię publikacji prawdziwych renderów smartfonów przed ich premierą, wspólnie z portalem SmartPrix opublikował pierwsze zdjęcia Pixela 7a. Zaskoczenia nie ma, model ten będzie niemal identyczny jak zaprezentowany w październiku smartfon Pixel 7, a różnice są w zasadzie tylko kosmetyczne. Tańszy smartfon Google ma być oferowany tylko w dwóch kolorach, białym (widocznym na zdjęciach) oraz szarym. Będzie miał też nieznacznie mniejsze wymiary niż Pixel 7 - 152.4 x 72.9 x 9.0 mm, co jest po części pokłosiem mniejszego ekranu o przekątnej 6,1 cala. Różnica w wysokości to jednak tylko 3 mm na korzyść Pixela 7a, a to za sprawą nieco grubszych ramek wokół wyświetlacza oraz wyraźnie zaznaczonej "bródki" na dole.
Jak już wiemy z wcześniejszych przecieków, sam ekran ma oferować rozdzielczość FHD+ (2400 x 1080 pikseli) oraz co najważniejsze, odświeżanie 90 Hz, a wykonany będzie w technologii AMOLED. Od frontu na pierwszy rzut oka bardzo trudno będzie go odróżnić od Pixela 7, bo nawet wycięcie na kamerę do selfie jest w tej samej formie i miejscu. Pierwsze różnice można zauważyć dopiero w tylnej części obudowy, gdzie znajdziemy sporą wyspę aparatów w formie kawałka szczotkowanego aluminium. Pixel 7a wyposażony zostanie w dwa obiektywy z sensorami IMX787 i IMX712, pomiędzy którymi nie ma już żadnego czujnika, w przeciwieństwie do Pixela 7. Przez to owal skrywający aparaty jest nieco mniejszy. Dla przypomnienia główny sensor ma rozdzielczość 64 Mpix, czyli więcej niż 50 Mpix w Pixelu 7, i to przy podobnym rozmiarze matryc, a drugi dla kamery szerokokątnej będzie oferował 13 Mpix.
Całkiem na skraju po prawej stronie znalazło się natomiast miejsce dla lampy LED, która doświetli zdjęcia albo posłuży za latarkę. Wygląda też na to, że Google całkowicie zrezygnuje już z gniazda słuchawkowego 3,5 mm, co może sugerować, że Pixel 7a będzie odporny na nieco więcej niż tylko przypadkowe zachlapania. Wcześniejsze plotki wspominały o obecności ładowania bezprzewodowego, którego nie można wykluczyć, bo obudowa w tym modelu jest szklana więc nie ma ku temu żadnych przeszkód. Umieszczenie przycisków oraz tacki dla karty SIM nie uległo zmianie względem Pixela 7. Wygląda więc na to, że Google ma już gotowy produkt, który z powodzeniem mógłby zadebiutować na rynku nawet za kilka tygodni.
Biorąc jednak pod uwagę wcześniejszy harmonogram premier, Pixel 7a trafi do sprzedaży najwcześniej na wiosnę. Mimo tego nadal z Tensorem G2, ekranem 90 Hz, przyzwoitą baterią i niezłym zestawem aparatów może być wtedy bardzo atrakcyjną ofertą na średniej półce. Cena nie powinna mocno przekraczać 400 USD, skoro podczas promocji na Black Friday, pełnoprawnego Pixela 7 można było kupić za równowartość niespełna 500 USD. Przekonamy się o tym jednak dopiero w przyszłym roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu