Mobile

Google dołącza do Pixeli funkcję, którą powinien mieć każdy smartfon

Krzysztof Rojek
Google dołącza do Pixeli funkcję, którą powinien mieć każdy smartfon
1

Pixel 6 Pro paruje czytnik linii papilarnych z płytą główną. Google jednak dostarcza narzędzie, które pozwala użytkownikom na samodzielną kalibrację.

Osoby, które czytają mnie regularnie wiedzą, że jestem wielkim fanem konceptu right to repair. Nie dlatego, że chciałbym, by użytkownicy sami rozkładali swoje telefony - umówmy się, że większość z nas nie ma do tego przede wszystkim wiedzy i umiejętności, ale także - potrzebnych narzędzi. Te jednak mają serwisy specjalizujące się w naprawach smartfonów. Nie mogą one jednak operować i przeprowadzać nawet podstawowych napraw, jeżeli producent smartfona zablokuje poszczególne komponenty przed wymianą. Przez takie działanie tylko autoryzowany serwis producenta może przeprowadzić nieraz nawet podstawowe naprawy, jak wymiana zbitego wyświetlacza czy uszkodzonych kamer. Z takich działań znane jest Apple, a plotki głosiły, że podobnie będzie także w nowym telefonie od Google, czyli modelu Pixel 6. Czy tak faktycznie się stało?

Google Pixel 6 Pro - tak powinno być

Google Pixel 6 Pro z pewnością nie jest urządzeniem idealnym i wzorem dla każdego innego smartfona. Jak poprzednie modele od Google, od początku jest on trapiony kilkoma problemami technicznymi, m.in. z ekranem czy czytnikiem linii papilarnych.

Na pewno nie jest to też idealny smartfon, jeżeli chodzi o możliwość naprawy. Co prawda nie paruje on aparatu z płytą główną (były takie sugestie), ale za to niestety robi to z czytnikiem linii papilarnych, który po wymianie ekranu na oryginalny z innego Pixela 6 Pro po prostu nie działa.
Odkrył to YouTuber Hugh Jeffreys, który przeprowadził dokładną analizę komponentów nowego telefonu od Google.

Nie jest jednak tak, że w przypadku zbicia ekranu użytkownicy pozostają zdani na łaskę serwisu od Google. Jeżeli nieautoryzowany serwis używa oryginalnych części, wciąż jest możliwe zachowanie działania czytnika. Wszystko dlatego, że do jego poprawnego funkcjonowania niezbędna jest jedynie ponowna kalibracja za pomocą narzędzia od Google. Narzędzia, które firma z Mountain View udostępnia każdemu użytkownikowi za darmo. Jest to kompletnie inne podejście od tego, które stosuje Apple i muszę przyznać, że jeżeli parowanie komponentów ma za zadanie zapewnić, że w procesie naprawy zostaną wykorzystane tylko oryginalne części zamienne, to jestem "na tak" jeżeli tylko wszyscy pójdą tą samą drogą co Google, pozwalając użytkownikom na samodzielną ich kalibrację.

 

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu