Google Pixel 3 Lite nie zadebiutuje już za miesiąc i będziemy musieli poczekać na niego do 2019. Mimo wszystko jest na co i Amerykanie powrócą tym modelem do ducha pierwszych Nexusów.
Kiedyś to było
Ostatnio Konrad napisał dla Was tekst ze wspomnieniami o całej serii urządzeń Nexus. W chwili, w której kończy się dla nich wsparcie, nadchodzi koniec pewnej epoki. Trzeba przyznać, że Google wprowadzając tą linię smartfonów, wykonał genialny ruch i szczególnie dużo rozgłosu zapewniły mu modele 4 i 5, wyróżniające się świetnym stosunkiem ceny do możliwości. W swoim czasie były to znakomite propozycje.
Później Amerykanie obrali zupełnie inny kierunek. Po przystępnych cenowo flagowcach, poszli bardziej w stronę premium, chcą zerwać z poprzednikami. 5X od LG i 6P od Huawei nieźle wypadły w tej roli, ale trzeba pamiętać, że obydwa modele były dręczone awariami. Potem nastąpił moment wejścia rodziny Pixel. Tu również firma nie poradziła sobie ze stworzeniem niezawodnych telefonów, jednak od tamtej pory wszystko robią sami, już bez dodawania do nazwy innych marek.
Trzeba jednak przyznać, że brakowało w tym wszystkim duchowego następcy dla Nexusów. Niby mamy serię Android One, o rozwój której troszczy się Nokia i Xiaomi. Szczególnie Xiaomi Mi A2 oferuje dużo w niskiej cenie, a taka Nokia 7.1 pozytywnie zaskakuje, ale to nadal nie to. Szczególnie że aktualizacje nie pojawiają się tak szybko, jak można by było sobie życzyć.
Google Pixel 3 Lite? Kupowałbym
Samo Google chyba doszło do wniosku, że samymi flagowcami wiele nie zawojuje. Gdyby jeszcze byli w stanie je dopracować, to może, ale obecnie powinni rozglądać się za alternatywami. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że trwają prace nad dwoma modelami ze średniej półki: Sargo i Bonito.
Jako że w Mountain View nikt nie dba o dochowywanie tajemnicy, to w internecie już możemy znaleźć komplet informacji o Google Pixel 3 Lite, czyli Sargo. Wygląd nawiązuje do flagowych telefonów, jednak całość wykonano z tworzywa sztucznego i niektóre osoby zaliczą to do zalet.
Ekran ma mieć 5,56 cala, wykonany będzie w technologii IPS TFT LCD, zaoferuje rozdzielczość Full HD+ w proporcjach 18,5:9 (2220 x 1080 pikseli). Co ciekawe, nie pojawi się żadne wcięcie. Jeszcze bardziej interesująco prezentuje się procesor - Snapdragon 670 z grafiką Adreno 615 zaoferuje świetne osiągi i spokojnie zadowoli wymagania większości użytkowników. Do tego w pełni wystarczające 4 GB RAM.
Dziwne prezentuje się jednak informacja o pamięci wbudowanej. Tej ma być 32 GB w wersji podstawowej i bez możliwości rozbudowy, co wygląda jak kiepski żart. Trochę mało. Nie zabraknie tu również aparatu 12,2 Mpix (podobno ten sam, co w Pixel 3 i 3 XL), kamerki 8 Mpix, złącza słuchawkowego, portu USB typu C czy baterii 2915 mAh. Niska pojemność, ale za telefon będzie wspierał technologię szybkiego ładowania Quick Charge 4+. Zawsze to jakieś pocieszenie.
Co z ceną? Według portalu źródłowego, ta ma się wahać od 400 do 500 dolarów, czyli w Polsce moglibyśmy liczyć na kwotę od 1699 do 2099 złotych, o ile w ogóle będzie oficjalnie dostępny. Myślę, że w kwocie 399 euro na Starym Kontynencie mógłby narobić sporo szumu. Tym bardziej, że dla bardziej wymagających pojawi się też wariant Bonito ze Snapdragonem 710.
źródło: Rozetked
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu