Synchronizacja zdjęć z chmurą to temat trochę drażliwy - szczególnie po głośnych wyciekach, w których z serwerów Apple'a wykradziono nagie zdjęcia gwi...
Google Photos będzie synchronizować Twoje zdjęcia, nawet, jeśli ją usuniesz
Synchronizacja zdjęć z chmurą to temat trochę drażliwy - szczególnie po głośnych wyciekach, w których z serwerów Apple'a wykradziono nagie zdjęcia gwiazd Hollywood. Tymczasem dziś właściwie każda usługa przechowywania plików posiada funkcję pozwalającą na automatycznie przesyłanie wszystkich wykonanych fotografii. Gorzej, niektórzy wręcz się z nią narzucają. Spójrzcie na Google.
Teoretycznie kwestia synchronizacji zdjęć przez Google powinna być prosta. Instalujemy aplikację Zdjęcia (od niedawna odseparowaną od Google+) i aktywujemy stosowne ustawienie. Nie chcemy już więcej z niej korzystać? Usuwamy aplikację i problem z głowy. Niestety to tak prosto nie działa.
Okazuje się, że funkcja odpowiedzialna za synchronizację zdjęć w tle nie jest wcale wbudowana w aplikację Zdjęcia, a jedynie z nią zintegrowana. Zatem nawet po usunięciu tego programu, wszystkie nasze fotografie będą dalej automatycznie przesyłane do chmury. Uwagę na ten problem zwraca David A. Arnott z Nashville Buisness Journal, który przekonał się o jego istnieniu na własnej skórze.
Co ciekawe, pracownicy Google'a są świadomi działania swoich usług. Pomoc techniczna wyjaśniła, że ustawień tej funkcji należy szukać zupełnie gdzie indziej - w panelu z ustawieniami usług Google Play. Dopiero tam znajdziemy stosowną pozycję do dezaktywowania automatycznej kopii zapasowej. Sytuacja trochę kuriozalna, bo zupełnie przeczy logice. Przyznajcie sami, że trudno się spodziewać takiego scenariusza.
A teraz popuśćmy wodze wyobraźni. Ile użytkowników smartfonów z Androidem tego nie zrobiło? Ilu ma w chmurze Google setki (tysiące) fotografii i nie jest tego zupełnie świadoma. Dyskusja na ten temat wybuchła w ubiegłym roku, gdy wyciekły zdjęcia celebrytek z chmury Apple'a. Użytkownicy może i wyciągnęli z tego jakieś wnioski, ale dostawcy usług chyba niekoniecznie.
Mam wrażenie, że Google miejscami trochę zbyt intensywnie wciska użytkownikom swoje usługi, utrudniając przy tym skuteczną rezygnację z nich. Mam specjalnie założone konto do testowania smartfonów z Androidem i sam się przekonałem o tym na własnej skórze, gdy średnio dwa razy dziennie jestem proszony o utworzenie profilu na Google+. Takich przykładów jest pewnie więcej. Rozumiem, to cena korzystania z darmowego oprogramowania, ale niech ktoś tam w Kalifornii nie zapomina, że istnieją jeszcze alternatywne usługi i utrudnianie przesiadki wcale nie świadczy o żadnej firmie dobrze
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu