Google tworzy, Google zaniedbuje, Google zakopuje. Niebawem z sieci zniknie kolejny projekt internetowego giganta, któremu nie udało się podbić serc szerszej publiczności.
Google znane jest z tego, że regularnie wysyła wiele projektów na swoje cmentarzysko. Nie bez powodu z ironią mówi się o tym, że nie każdy może pochwalić się równie bogatym portfolio ubitych projektów, co internetowy gigant. Sporo w tym zasługi eksperymentowania z tym i owym. Niektóre odpadły mimo, wydawać by się mogło, bycia prawdziwymi pewniakami — jak serwis społecznościowy, do którego mimowolnie zapisały się miliony użytkowników tworząc niezwykłe miasto duchów.
Teraz swojego nagrobka może już wypatrywać projekt Keen. Nigdy o nim nie słyszeliście? Cóż, nie będę nawet udawał, że jestem tym faktem specjalnie zaskoczony. Ale to właśnie jeden z powodów, dla których Keen podzieli los wielu innych aplikacji firmy.
To koniec Keen. Klon Piteresta od Google ląduje na cmentarzu
Keen to jeden z tych projektów, który miał zakusy na znany i lubiany koncept bycia konkurencją z prawdziwego zdarzenia dla... Pinteresta. Google miało dodatkowy pomysł związany z lepszymi rekomendacjami, które to bazować miały na maszynowym uczeniu. Po tym jak platforma nauczy się co nieco o naszym guście miała polecać coraz bardziej spersonalizowane treści, zaś my mogliśmy śledzić tablice innych użytkowników. Pomysł banalny, dobrze znany - acz z twistem. To jednak za mało, by przyciągnąć do siebie masy. Pod koniec 2021 roku firma ostatni raz poświęciła mu krztę uwagi.
Stąd wkrótce pożegnamy serwis. Ten zniknie z powierzchni już za kilka dni. Od 24 marca domena przestanie działać, a wszystkie tamtejsze posty i grafiki bezpowrotnie przepadną. Jeżeli jakimś cudem byliście użytkownikami serwisu, to ostatni dzwonek by się tam zalogować i pobrać wszystkie dane. Papa!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu