Felietony

Google sprawi, że głuchoniemi w końcu będą mogli korzystać komfortowo z wideokonferencji

Krzysztof Rojek
Google sprawi, że głuchoniemi w końcu będą mogli korzystać komfortowo z wideokonferencji
Reklama

Osoby porozumiewające się za pomocą języka migowego mogą mieć trudności w używaniu programów do wideokonferencji. Na szczęście Google wkrótce je rozwiąże.

Programy wideokonferencyjne dla wielu z nas stały się głównym narzędziem pracy w czasie pandemii. Pracując z domu i mając zespół rozmieszczony po całym mieście, kraju czy nawet świecie nie sposób przecenić, jaką rolę w utrzymaniu ciągłości działania wielu instytucji miały komunikatory pokroju Zooma czy Microsoft Teams. Nie są to jednak rozwiązania idealne i szczególnie to pierwsze na początku roku borykało się ze sporymi problemami. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło, a duża popularność tych narzędzi sprawiła, że ich twórcy zaczęli w nie bardziej i bardziej inwestować. Dlatego też co jakiś czas widzimy,, jak pojawiają się ciekawe technologie, które znacznie ułatwiają pracę w trybie wideokonferencji. Jednym z nich jest program, który stworzyło Google i który umożliwi sporej grupie ludzi korzystanie z wideokonferencji w dużo wygodniejszy sposób - mowa tu o osobach głuchych oraz/lub niemych.

Reklama

Google pomoże głuchoniemym korzystać z narzędzi do wideokonferencji

Jeżeli ktoś nie mówi bądź nie słyszy i uczestniczył w wideokonferencji prowadzonej w większym gronie, spotkał się być może z tym problemem. Programy takie jak Zoom czy Team pokazują na głównym ekranie osobę, która aktualnie mówi. Problem w przypadku języka migowego polega na tym, że rzadko towarzyszy mu jakakolwiek artykulacja fraz, więc programy nie mają jak wykryć, czy dana osoba, posługująca się tym językiem, ma aktualnie coś do przekazania. Oczywiście, można taką osobą "przypiąć na stałe", jednak jeżeli w konwersacji jest więcej osób migających, sytuacja robi się dosyć trudna.


Tutaj jednak z pomocą przychodzi Google. Firma skonstruowała system, który wykorzystuje kamerkę do śledzenia ruchów użytkownika. Specjalne oprogramowanie analizuje te ruchy, by odróżnić sytuacje, w których użytkownik po prostu się rusza (sięga po coś, porusza rękoma przy twarzy) od tych, w których zaczyna migać. Kiedy wykryje, że osoba chce coś powiedzieć w języku migowym (póki co wykrywa z 91 proc. skutecznością), wysyła przez głośniki sygnał o częstotliwości 20 kHz. Ludzie ucho nie wykryje takich częstotliwości, ale mikrofon - już tak. W ten sposób oszukuje się system komunikatorów, które myślą, że migająca osoba coś mówi i automatycznie pokazują ją na głównym ekranie.

Takie usprawnienie zdecydowanie pomoże osobom z niepełnosprawnościami korzystać z programów takich, jak właśnie Zoom. Jest to świetny przykład tego, jak często proste rzeczy mogą stanowić dla takich osób barierę oraz, że można dzięki technologii te bariery pokonywać.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama