Świat

Szefowie największych firm technologicznych sprzeciwiają się antyimigracyjnemu dekretowi Trumpa

Tomasz Popielarczyk
Szefowie największych firm technologicznych sprzeciwiają się antyimigracyjnemu dekretowi Trumpa
Reklama

Piątkowy dekret Donalda Trumpa zakazujący wjazdu do USA obywatelom siedmiu (głównie muzułmańskich) krajów wywołał ostry sprzeciw ze strony dużych firm technologicznych.

Podpisany w miniony piątek przez Trumpa dekret zablokował wstęp do USA uchodźcom z Syrii. Ponadto na 120 dni wstrzymano przyjmowanie uchodźców z innych krajów - w tym czasie władze mają ustalić, które z nich są na tyle bezpieczne, aby możliwe było zdjęcie tego ograniczenia. Na tym nie koniec. Na 90 dni wstrzymano bowiem przyznawanie wiz mieszkańcom takich krajów, jak  Irak, Iran, Syria, Sudan, Libia, Jemen czy Somalia. Dekret zaczął działać ze skutkiem natychmiastowym, a więc setki osób utknęły na lotniskach.

Reklama

Sprawa wywołała zdecydowany sprzeciw ze strony dużych firm technologicznych. Sundar Pichai, CEO Google'a, wezewał pracowników do natychmiastowego powrotu do kraju. Regulacje moją dotyczyć blisko 200 osób pracujących w kalifornijskiej firmie, co oznacza dla niej niewątpliwe problemy. Pichai w oficjalnym oświadczeniu dla Bloomberga tłumaczy:

We’re concerned about the impact of this order and any proposals that could impose restrictions on Googlers and their families, or that create barriers to bringing great talent to the U.S. We’ll continue to make our views on these issues known to leaders in Washington and elsewhere.

Na dekret zareagował również Mark Zuckerberg. Twórca Facebooka przyznał, że jego przodkowie również byli imigrantami. I tutaj, co ciekawe, jednym z wymienionych przez niego krajów była Polska. Jak podkreśla w swoim wpisie na Facebooku, Stany Zjednoczone są narodem imigrantów.

Do polskich korzeni przyznaje się również Stewart Butterfield, ojciec Slacka oraz Flickra. Na Twitterze napisał o swoim dziadku, który w wieku 17 lat przypłynął do USA z Polski.

POlityce antyimigracyjnej sprzeciwia się również Microsoft. Przynajmniej 76 pracowników firmy może być dotkniętych dekretem Trumpa. Firma zapowiada, że udzieli im wszelkiej możliwej pomocy prawnej. Satya Nadella podkreśla, że sam, jako imigrant oraz CEO dostrzega ogrom korzyści, jakie obywatele innych krajów dają Stanom Zjednoczonym. Brad Smith, dyrektor do spraw prawnych Microsoft w swoim oświadczeniu pisze natomiast, że prawo imigracyjne powinno chronić państwo bez ograniczania wolności i dyskryminacji religijnej:

As a company, Microsoft believes in a strong and balanced high-skilled immigration system. We also believe in broader immigration opportunities, like the protections for talented and law-abiding young people under the Deferred Access for Childhood Arrivals (DACA) Program, often called “Dreamers”. We believe that immigration laws can and should protect the public without sacrificing people’s freedom of expression or religion. And we believe in the importance of protecting legitimate and law-abiding refugees whose very lives may be at stake in immigration proceedings.

Do sprzeciwu dołączył też Apple. Tim Cook podkreśla, że jego firma nie istniałaby bez imigrantów. Dlatego Apple jest otwarte na każdego, niezależnie od pochodzenia, języka, wyznawanej wiary oraz poglądów. W oświadczeniu przesłanym do TechCruncha Cook pisze:

Reklama

Apple is open. Open to everyone, no matter where they come from, which language they speak, who they love or how they worship. Our employees represent the finest talent in the world, and our team hails from every corner of the globe.

In the words of Dr. Martin Luther King, “We may have all come on different ships, but we are in the same boat now.”

Reklama

Reed Hastings, CEO Netfliksa nazywa działania Trumpa nieamerykańskimi. Dodaje też, że uderzają one również w pracowników jego firmy i czynią kraj słabszym. Jak czytamy na Facebooku:

CEO Ubera Travis Kalanick przesłał maila do wszystkich pracowników firmy, w którym zapowiada, że jego firma będzie identyfikować i wspierać (również finansowo) wszystkich kierowców, którzy w najbliższych 90 dniach będą mieli problemy z powrotem do kraju.

We are working out a process to identify these drivers and compensate them pro bono during the next three months to help mitigate some of the financial stress and complications with supporting their families and putting food on the table. We will have more details on this in the coming days.

Swój sprzeciw na Twitterze wyraził również Elon Musk. Przy czym zrobił to w dość powściągliwy sposób:

Jeff Weiner, szef LinkedIn zwraca natomiast uwagę na to, że aż 40 proc. z firm znajdujących się na liście Fortune 500 powstało dzięki imigrantom lub ich dzieciom:

Reklama

Do walki dołącza też sam Twitter. CEO firmy pisze o humanitarnym i ekonomicznych wpływie tej decyzji, a na oficjalnym profilu serwisu pojawił się wymowny post o tym, że serwis został zbudowany przez imigrantów:

Takich sprzeciwów jest zdecydowanie więcej. Z polityką Trumpa nie zgadzają się również m.in. Airbnb, Box.com, Dropbox, Mozilla, Salesforce czy Oracle. Można się spodziewać, że w nadchodzących dniach dołączą do nich kolejni.


/\/>

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama