Google

Ważna aktualizacja Google. Chcą walczyć z "zarzutkami", ale większy problem mają gdzie indziej

Jakub Szczęsny
Ważna aktualizacja Google. Chcą walczyć z "zarzutkami", ale większy problem mają gdzie indziej
Reklama

Na pewno wiecie czym jest clickbait. Ja również wiem i co ciekawe - często mi się go zarzuca. Wbrew pozorom popełniałem ten grzech stosunkowo rzadko - choć oczywiście, zdarzało mi się. I to nie tylko na Antywebie. Google, jeżeli materiał jest poczytny - umieszcza wyżej w SERP-ach (strony wyników wyszukiwania) oraz promuje w wiadomościach. Po najnowszej aktualizacji algorytmu - na razie w języku angielskim - clickbaity będą mniej promowane. Chodzi o to, aby wspierać unikalne, dobre, profesjonalne treści.

Celem jest zmniejszenie ilości treści o niskiej jakości, które bardziej skupiają się na przyciąganiu czytelników, niż na przekazaniu czegoś wartościowego. Tym samym, Google zamierza wpływać na rynek mediów, by ten zwracał bardziej uwagę na konstruowaniu unikalnych, bardziej ambitnych materiałów. I ja jestem absolutnie za tym: dobre treści niby obronią się same, ale jeżeli algorytm będzie im przeszkadzać w pozyskiwaniu odwiedzających z tzw. "organica", to osiągną mniejszy sukces i tym samym - zarobią dla medium mniej. A przecież o to chodzi w mediach, żeby materiały zarabiały. Tym samym, Google nieco narazi się stronom internetowym, które produkują niskiej jakości i nieoryginalne teksty. Czasami będące zrzynkami z serwisów w innym języku.

Reklama

Google, jako przykład podaje między innymi strony internetowe, które nie wnoszą wartości dodanej do tego, co już zostało opublikowane gdzie indziej. Cytować kogoś jak najbardziej można - jednak czy za każdym razem medium dodaje coś od siebie? Jakiś nowy komentarz od eksperta? A może jakaś naprawdę istotna teza, opinia? Nie zawsze jest tak. Witryny, które dotychczas zajmowały się głównie "newsówką", będą mieć problem - bo newsy same w sobie, opatrzone jedynie clickbaitowym tytułem... będą osiągać gorsze wyniki w SERP-ach. I o to właśnie chodzi. Często zdarzało się bowiem, że twórcy oryginalnego materiału notowali zauważalnie niższe zainteresowanie ze strony czytelników z Google tylko dlatego, że umieścili "gorszy", mniej przyciągający uwagę tytuł.

Google promuje people-first - jednak jest jeszcze inny problem

Pokrewny w zakresie tego, o czym napisaliśmy. Chodzi o zautomatyzowane witryny, które zrzynają i tłumaczą niektóre treści oraz umieszczają je u siebie tak, jakby należały do nich. Co ciekawe, gigant zauważa że materiały "skrojone" pod ruch z wyszukiwarek najczęściej są takimi, które wywołują niezadowolenie u czytelników. W skrócie - jeżeli piszesz wpis absolutnie pod SEO, jest on napakowany słowami kluczowymi i jego przeznaczeniem jest tylko to, aby dobrze się pozycjonował - najpewniej jest on słaby według ludzi. Wiecie - "preferencje" botów Google, a zwykła ludzka percepcja... to różne rzeczy. Gigant chce promować materiały, które będą podobać się ludziom.

Ale to nie jedyna nowość. Wkrótce Google wprowadzi kolejną aktualizację, aby ułatwić znalezienie wysokiej jakości i oryginalnych recenzji. Oznacza to, że serwisy tworzące recenzje produktów, które są unikalne i wnoszą coś do tematu, będą pojawiać się wysoko w wynikach wyszukiwania. I to jest również bardzo dobre: Antyweb - jak sądzę - również na tym mocno zyska.

W ciągu najbliższych dwóch tygodni, zmiana zostanie wdrożona na terenie USA: wtedy przyjdzie czas na ocenienie jej przydatności. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to Google rozprzestrzeni ją na inne kraje. I bardzo dobrze - jednak chciałbym, żeby Google zwracało uwagę na inne problemy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama