Felietony

GNOME OS, czyli moim zdaniem nietrafiony pomysł na mobilnego Linuksa

Michał Majchrzycki
GNOME OS, czyli moim zdaniem nietrafiony pomysł na mobilnego Linuksa
10

Linux to solidna platforma. Lubię możliwość modyfikowania systemu, różnorodne dystrybucje oferujące użytkownikowi całą paletę rozwiązań. Jednocześnie jedną z największych bolączek Linuksa jest jego rozdrobnienie. Nie mam na myśli samej idei różnorodności, ale rozwoju. Jest tyle koncepcji, jak powini...

Linux to solidna platforma. Lubię możliwość modyfikowania systemu, różnorodne dystrybucje oferujące użytkownikowi całą paletę rozwiązań. Jednocześnie jedną z największych bolączek Linuksa jest jego rozdrobnienie. Nie mam na myśli samej idei różnorodności, ale rozwoju. Jest tyle koncepcji, jak powinien rozwijać się Linux, jakie cele osiągać, że chwilami może od tego głowa rozboleć. Najnowszy pomysł – GNOME OS na... smartfony.

Byłem już zdziwiony pomysłami Marka Shuttlewortha, który chce rozwijać Ubuntu nie tylko dla komputerów, ale również telewizorów czy smartfonów i tabletów. Pisałem wtedy, że Canonical chce złapać zbyt wiele srok za ogon. O ile jednak twórcy Ubuntu mają jakąś tam ogólną wizję rozwoju swojej dystrybucji (z którą nie trzeba się zgadzać), o tyle osoby odpowiedzialne za GNOME wyraźnie przesadzają.

Dlaczego tak uważam? Do takiej opinii skłoniły mnie ostatnie doniesienia (konferencja GUADEC) na temat proponowanego rozwoju środowiska GNOME. Dotychczas jego twórcy skupiali się na rozwoju go pod desktopy, od jakiegoś czasu jednak pojawiają się pomysły, aby rozszerzyć zakres obsługiwanych urządzeń. Na pierwszy rzut oka pomysł jest dobry, gorzej jednak z rozwiązaniem.

Otóż pomysł jest taki, aby w 2014, czyli za dwa lata, udostępnić nie tylko wersję GNOME 4.0 dla komputerów, ale również GNOME OS. Tak, tak, kolejni zapaleńcy chcą zrobić własny system operacyjny na smartfony i rzucić wszystkich na kolana. Idea jest moim zdaniem bzdurna, podobnie jak towarzyszący jej plan 20x20. Zdaniem deweloperów (Xana Lopeza i Juana Jose Sancheza) GNOME dzięki wejściu na rynek mobilnego OS, w 2020 roku Linux osiągnie... 20% udziałów w globalnym rynku systemów operacyjnych.

Nic tylko pogratulować ambitnych planów. I samouwielbienia, jako że zdaniem deweloperów rozwijane od 15 lat środowisko jest dojrzałe, rozwinięte i posiada silne wsparcie społeczności. Nic tylko ruszać na podbój kolejnych pól – ekranów dotykowych i urządzeń mobilnych. Dobrze, że osoby odpowiedzialne za rozwój GNOME myślą nad jego przyszłością, jednak moim zdaniem przesadny optymizm nie jest dobrym znakiem.

Cenię sobie prostotę i elegancję GNOME. Uważam jednak, że środowisko to nie ma większych szans na wyjście z niszy, jeżeli nie sprzymierzy się z dużym partnerem. Od kiedy Canonical wybrał Unity dla Ubuntu zrobiło się jeszcze większe zamieszanie niż dotychczas. GNOME może i marzyć o smartfonach i tabletach, lecz w obecnej sytuacji chyba lepiej byłoby skupić się na dopracowaniu podstawowych rozwiązań. W końcu, ile osób zainstaluje w swoim telefonie GNOME OS?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

linuxUbuntuGNOMEubuntu os