Felietony

Nie uciekniecie już przed Timeline na Facebooku

Michał Szabłowski
Nie uciekniecie już przed Timeline na Facebooku
Reklama

Kilku moich znajomych dostało od Facebooka propozycję nie do odrzucenia. Zostali oni grzecznie poproszeni o wybranie jednej z dwóch opcji: zapoznanie ...

Kilku moich znajomych dostało od Facebooka propozycję nie do odrzucenia. Zostali oni grzecznie poproszeni o wybranie jednej z dwóch opcji: zapoznanie się przez siedem dni z obecną o kilku ładnych miesięcy tak zwaną osią czasu i ewentualnym "przyjęciem" jej lub też cierpliwym czekaniem do momentu, kiedy mechanizm najpopularniejszego portalu społecznościowego na świecie zrobi to za nich. Kiedy miałoby się to stać? Jest jeszcze trochę czasu dla opornych.
Reklama

Dopiero 22 grudnia bojący się zmiany na lepsze będą zmuszeni pogodzić się z faktem, że wszystko co do tej pory widzieli po wejściu na swój profil ulegnie zmianie. Owszem, uważam że oś czasu (z angielska: Timeline) jest czymś, bez czego ciężko jest mi wyobrazić sobie obecnie Facebooka. To dzięki niej informacje udostępniane portalowi Marka Zuckerberka i niezadowolonej spadającą ceną akcji spółce są widoczne jak na dłoni i łatwo dostępne.

Timeline ma prawo przypaść do gustu szczególnie tym użytkownikom Facebooka, którzy korzystają z aplikacji mobilnych i lubią się tym chwalić (czytaj: dzielić się ze znajomymi). Wśród najpopularniejszych znajdziemy na przykład: Endomondo i Nike+ (niech wiedzą, że jesteśmy w formie), GetGlue i Foursquare (nasi znajomi nie przeżyją bez wiadomości o tym, gdzie jesteśmy i co czytamy lub oglądamy), SoundCloud lub Deezeer i inne. Całkiem przydatna jest również widoczna po prawej stronie rubryka z naszymi ostatnimi aktywnościami. Na liście znajdą się między innymi odsłuchane przez nas utwory muzyczne, najbliższe wydarzenia, nowi znajomi, przypinki na Pintereście oraz linki, przy których kliknęliśmy "Lubię to!". Do wyboru, do koloru.

Dlaczego Facebook uparł się przy wprowadzeniu osi czasu? W rozmowie z serwisem TechCrunch jego przedstawiciel powiedział, że zależy im na tym, by wszyscy użytkownicy portalu (z "duchami" będzie ich łącznie 955 milionów) korzystali do końca bieżącego roku z tego samego interfejsu. Chęć ujednolicenia wyglądu profili wydaje się być jak najbardziej sensowna. Timeline umożliwia zarządzanie tym co widać i co jest ukryte na naszej tablicy, w katalogach ze zdjęciami i kilku innych miejscach. Facebook nie wprost daje nam do zrozumienia, że oś czasu ma być naszą wizytówką w Sieci. Wygląd profili sprzed wprowadzenia Timeline z pewnością nią nie jest i przypomina stary, wymięty kawałek papieru z nieczytelnym imieniem i nazwiskiem:

Jeśli jeszcze nie przerzuciliście się na Timeline, to gorąco Wam to polecam. Możliwe jednak, że się mylę, dlatego będę wdzięczny za racjonalne argumenty za tym, by zatrzymać widocznego powyżej potworka jak najdłużej przy życiu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama