Nauka

Naukowcy opracowali nowy sposób walki z globalnym ociepleniem. Dość ryzykowny...

Jakub Szczęsny
Naukowcy opracowali nowy sposób walki z globalnym ociepleniem. Dość ryzykowny...
3

Kiedy dyskutujemy o działaniach mających na celu ograniczenie zmian klimatycznych, zazwyczaj myślimy o redukcji emisji dwutlenku węgla i metanu, głównych gazów cieplarnianych produkowanych przez ludzi. Często zapominamy o jeszcze jednym — parze wodnej, która jest najczęściej występującym gazem cieplarnianym w ziemskiej atmosferze. To nie błąd — para wodna rzeczywiście jest gazem cieplarnianym.

Naukowcy z National Oceanic and Atmospheric Administration postanowili zbadać, czy możliwe byłoby zmniejszenie ilości pary wodnej w stratosferze, co mogłoby przyczynić się do ochłodzenia klimatu. Ich badanie skupia się na potencjalnym wykorzystaniu geoinżynierii do osuszenia stratosfery poprzez rozpraszanie cząstek, które stymulują kondensację pary wodnej i tworzenie kryształków lodu.

Badacze z NOAA Chemical Sciences Laboratory wyjaśnili jak miałoby to działać. Otóż para wodna kondensuje się wokół cząstek pyłu, tworząc kryształki lodu. Jednak czysta para wodna nie ma tendencji do spontanicznego tworzenia kryształków, dlatego skupiono się właśnie na wspomnianym pyle i to on stanowi możliwy klucz do ograniczenia pary wodnej wewnątrz stratosfery.

Obszarem kluczowym dla tego rodzaju interwencji klimatycznej mógłby być region nazywany przez naukowców Western Pacific Cold Point, który stanowi szeroko otwartą bramę dla pary wodnej dostającej się do stratosfery. Naukowcy, analizując dane obserwacyjne i korzystając z modeli komputerowych, wskazują na potencjalne pozytywne skutki rozpraszania kryształków lodu w przesyconym nimi powietrzu WPCP na światowy klimat.

Co więcej, naukowcy podkreślają, że taka technika nie może zastąpić typowych działań mających na celu redukcję emisji pozostałych gazów cieplarnianych. Pomimo że może ona przynieść pewne korzyści, to ich skala jest stosunkowo niewielka w porównaniu z ogromnym wyzwaniem, jakim jest zmniejszenie emisji dwutlenku węgla i innych gazów, które są odpowiedzialne za efekt cieplarniany. Nie można też zapominać o innych kwestiach — nie brakuje bowiem naukowców, którzy uważają, iż ingerowanie w klimat w taki sposób przełamuje pewne tabu: klimat jest bowiem czymś, czego możemy w pełni nie rozumieć — jakakolwiek ingerencja może się skończyć dla ludzkości tragicznie.

Dlatego właśnie, inżynieria klimatyczna budzi wiele kontrowersji. Przeciwnicy takich pomysłów wskazują, że interwencje wycelowane w systemy klimatyczne może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji, a samo rozwiązanie nie adresuje głównego problemu, jakim jest nadmierne zużycie paliw kopalnych. O tym nie zapominają nawet naukowcy, którzy odpowiadają za ten pomysł: całkiem rozsądnie zaznaczają oni, że temat wymaga dalszych badań. Samo to, że "wyciągnięcie" części pary wodnej ze stratosfery nie likwiduje wszystkich naszych problemów, wskazuje już na fakt, że mało kto myśli o posunięciu się tak daleko w ingerencję w klimat.

W związku z tym, przeciwna pomysłowi grupa naukowców wezwała rządy do wprowadzenia globalnego moratorium na eksperymenty z inżynierią klimatu, podkreślając potrzebę skupienia się na bardziej zdroworozsądkowych i trwałych rozwiązaniach, które ograniczą emisję gazów cieplarnianych i zmniejszą skalę naszego negatywnego wpływu na klimat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu