Chiny znów stawiają sobie wysoko poprzeczkę. Za sprawą China Aerospace Science and Industry Corporation ogłoszono, że najnowszy maglev T-Flight, rozpędził się do 623 km/h podczas jazdy testowej. Owo osiągnięcie nie tylko podbija globalny rekord prędkości, ale także wskazuje na to, że maglevy w przyszłości mogą być jeszcze szybsze. Zresztą, T-Flight miałby w przyszłości rzucić rękawice lotnictwu cywilnemu.
Technologia maglev umożliwia minimalizację oporu powietrza, co pozwala na osiąganie niezwykłych prędkości. T-Flight to projekt, który zrodził się z ambicji CASIC, jednego z najważniejszych graczy na chińskim rynku technologicznym. Dążenie do stworzenia pociągu, który nie tylko pokona barierę dźwięku, ale także wyprzedzi samoloty w zakresie szybkości podróży, staje się coraz bardziej realne i właściwie jesteśmy na ostatniej prostej do ostatecznej rozprawy maglevów z samolotami. 623 km/h to i tak już sporo — wyobraźcie sobie, że jesteście w stanie dojechać z Rzeszowa nad morze w mniej, niż dwie godziny. Ja bym nie pogardził i dużo częściej ruszałbym na podbój Pomorza wprost z Podkarpacia.
T-Flight zdecydowanie wykracza poza granice powszechnego wyobrażenia o podróżach koleją. Ów pociąg zdaje się być jak na razie zdecydowanym liderem w dziedzinie maglevów. Aby przeprowadzić testy, CASIC zbudowało specjalny tor o długości około 2 km w niskociśnieniowej rurze próżniowej. Można więc powiedzieć, że uzyskaliśmy coś na wzór magleva wewnątrz tunelu... hyperloop. I o to właśnie naukowcom z CASIC chodziło.
https://www.youtube.com/watch?v=GfhpjvALpXc&ab_channel=HanCute2008
Sukces T-Flight nie byłby możliwy bez naprawdę wyrafinowanej inżynierii. Minimalizacja tarcia była kluczem do osiągania tak wysokich prędkości, dlatego Chińczycy poświęcili bardzo dużo uwagi nawet najdrobniejszym detalom. Tor testowy został wygładzony do poziomu płaskości z tolerancją na poziomie 0,3 mm odchylenia od poziomu, co eliminuje nawet najmniejsze przeszkody dla maglevu podczas podróży. Planowane są również dalsze inwestycje w rozbudowę toru testowego, co osiąganie jeszcze wyższych prędkości i przesądza o dalszym rozwoju tej technologii.
W takich warunkach podróże kolejowe mogą być znacznie szybsze, bardziej ekologiczne i bardziej efektywne. Pomimo wyzwań technicznych i logistycznych, przyszłość transportu musi należeć do maglevów i — być może — ich mariażem z ideą hyperloop. Chiny stały się już liderem w dziedzinie nowoczesnych samochodów elektrycznych i wiele wskazuje, że będą głównym graczem także w kontekście transportu zbiorowego: T-Flight jest jednym z dowodów na ów fakt.
Czy to oznacza, że samoloty stracą pozycję lidera w transporcie międzykontynentalnym? Czas pokaże. Maglev i hyperloop może i jako wyrazy słabo do siebie pasują, ale jako technologie — świetnie się uzupełnieją. Chińczycy udowadniają, że można przekroczyć naprawdę wiele granic. Inna sprawa, to fakt, w jaki sposób zostało to osiągnięte. Chińczycy sporo technologii zwyczajnie nam... podkradło — ich studenci przez lata kształcili się na zachodnich uczelniach, ich obywatele pracowali w "naszych" przedsiębiorstwach i wytransferowali metody pracy oraz wyniki badań do siebie. Czy to im się opłaciło? Zdecydowanie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu