Informacje o ataku na Sony Pictures odbiły się dużym echem. Dziś trąbią o tym niemalże wszystkie media - nie tylko technologiczne. Tymczasem wytwórnia...
Informacje o ataku na Sony Pictures odbiły się dużym echem. Dziś trąbią o tym niemalże wszystkie media - nie tylko technologiczne. Tymczasem wytwórnia ma problem, bo opowiadającego o fikcyjnym zamachu na przywódcę Korei Północnej filmu "The Interview" nie pokażą żadne kina. Pomocną dłoń wyciąga niespodziewanie BitTorrent.
O ataku na Sony Pictures pisaliśmy już kilkukrotnie. Skala ataku była ogromna, do sieci wyciekło wiele danych, a cyberprzestępcy zaczęli grozić nawet pracownikom firmy i ich rodzinom. Na tym jednak problemy się nie skończyły. Stojąca za atakiem grupa GOP zagroziła również atakiem na kina, które zgodzą się wyemitować film. W rezultacie wielu partnerów odwróciło się od wytwórni, a ta ostatecznie zdecydowała się zawiesić premierę filmu "The Interview" planowaną na 25 grudnia.
Sony jednak jest dalej pod ostrzałem. Nie mam tutaj na myśli już cyberprzestępców. Decyzję o zawieszeniu premiery potępił bowiem prezydent USA, Barrack Obama. CEO wytwórni, Michael Lynton tłumaczy, że jego firma została postawiona przez duże sieci kin pod ścianą, ale wcale się nie poddała i szuka stale alternatywnych możliwości wyemitowania wycenianej na 44 mln dolarów produkcji. Tutaj pojawiło się wiele propozycji umieszczenia filmu w internecie. Spekuluje się, że mogłoby się to odbyć za pośrednictwem Netfliksa. Pomocną dłoń wyciąga też niespodziewanie... BitTorrent.
W wypowiedzi dla serwisu VentureBeat przedstawiciele firmy podali oficjalnie, że byliby szczęśliwi biorąc na siebie obowiązek dystrybucji filmu w internecie. Proponują zatem wykorzystanie do tego celu platformy BitTorrent Bundles, w ramach której internauci mogą bezpłatnie lub za drobną opłatą pobierać multimedialne treści, wykorzystując protokół P2P. Naturalnie idzie za tym ryzyko, że film szybko pojawi się na pirackich stronach dystrybuujących torrenty. BitTorrent jednak się od nich odcina, tłumacząc:
We disagree, however, with some that have suggested that Sony should make the film available through piracy sites. That would only serve to encourage bad actors. It’s also important to make the distinction that these piracy sites are not "torrent sites". They are piracy sites that are wrongfully exploiting torrent technology.
Współpraca Sony i BitTorrent jest raczej mało prawdopodobna, ale sama jej wizja wydaje się być szalenie ironiczna. Oto bowiem firma, która zawzięcie walczy z pirackimi stronami wykorzystującymi tę usługę, a po ataku na jej serwery właśnie za pomocą torrentów rozpowszechniano wykradzione materiały, teraz miałaby w ten sam sposób oficjalnie udostępniać swój najnowszy film. To jednocześnie doskonale pokazuje, jak wszechstronną i znajdującą wiele zastosowań usługą jest BitTorrent.
Sony póki co oficjalnie nie komentuje całej sprawy oraz propozycji. Podobno BitTorrent złożył również bezpośrednio do wytwórni ofertę współpracy, ale nie doczekał się żadnej odpowiedzi. Tymczasem film cieszy się już teraz niesamowitą popularnością. Aż ponad 22 tys. użytkowników serwisu IMDB oceniło produkcję na tyle wysoko, by znalazła się na szczycie rankingu z oceną... 10. Najprawdopodobniej wynika to nie tyle z zachwytu nad produkcją co po prostu chęci obejrzenia jej. Krytycy nie są tak dla niej łaskawi, ale to nie przeszkodzi prawdopodobnie w odniesieniu komercyjnego sukcesu. Trzeba tylko znaleźć sposób na efektywną dystrybucję, a taką właśnie może być BitTorrent.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu