Technologie

Gdy przyśniesz w komunikacji miejskiej... usłyszysz w swojej głowie reklamy

Jan Rybczyński
Gdy przyśniesz w komunikacji miejskiej... usłyszysz w swojej głowie reklamy
21

W czasach niemal wszechobecnej reklamy ciężko jest znaleźć nowe medium do jej przekazania. Miejsce w którym jeszcze jej nie ma, ale mogłaby być. Jest na bilbordach, w telewizji, prasie, w internecie i na mobile. Jak dotrzeć do kolejnych użytkowników, najlepiej tak, żeby nie wymagało to od nich posia...

W czasach niemal wszechobecnej reklamy ciężko jest znaleźć nowe medium do jej przekazania. Miejsce w którym jeszcze jej nie ma, ale mogłaby być. Jest na bilbordach, w telewizji, prasie, w internecie i na mobile. Jak dotrzeć do kolejnych użytkowników, najlepiej tak, żeby nie wymagało to od nich posiadania żadnego urządzenia? Najlepiej, żeby reklama wybrzmiała bezpośrednio wewnątrz ich głowy. Wygląda na to, że Sky Deutschland - największa telewizyjno-radiowa satelitarna platforma cyfrowa działająca w Niemczech do spółki z agencją reklamową BBDO znalazły na to sposób.

Wszystko za sprawą zjawiska przewodnictwa kostnego. Fale dźwiękowe mogą rozchodzić się w różnych ośrodkach. Najpopularniejszym jest otaczające nas powietrze. Ale nie jedynym, inną opcją jest rozchodzenie się dźwięku za pomocą wibracji przenoszonych bezpośrednio na organizm, a więc jego kości. Przewodnictwo kostne ma szereg zalet, dlatego jest stosowane np. w wojskowych systemach komunikacji. Polega na przyłożenia źródła wibracji do czaszki, przez skórę oczywiście. W efekcie dźwięk jest dobrze słyszalny, nawet gdy mamy do czynienia z dużym natężeniem dźwięku z zewnątrz, jednocześnie nie zatyka uszu i pozwala słyszeć dźwięki z otoczenia. Dodatkowo, dźwięk ze słuchawek może być słyszalny dla otoczenia, a dźwięk rozchodzący się na zasadzie wibracji kości absolutnie nie.

Jeden z cywilnych projektów wykorzystujący efekt przewodnictwa kostnego to Google Glass. Pomysł bardzo trafiony, bo wkładanie do uszu słuchawek za każdym razem, gdy zakładamy okulary byłoby równie absurdalne i niewygodne, co całkowite pozbawienie użytkownika możliwości wysłuchiwania informacji głosowych czyli również możliwości dzwonienia. Panasonic wprowadził w tym roku coś na kształt "słuchawek" komunikujących się za pomocą bluetooth, wykorzystujących przewodnictwo kostne.

Jak mają się do tego reklamy? Otóż Sky Deutschland oraz BBDO postanowiły wykorzystać zjawisko przewodności kostnej, do emitowania reklam. W tym celu przyklejają do szyby w autobusie, pociągu bądź tramwaju specjalne urządzenie, wielkości pudełka od zapałek, które emituje drgania i przenosi je na szybę. Drgania są całkowicie niesłyszalne i niewidoczne dla pasażerów, do czasu aż ktoś oprze swoją głowę o szybę. Wówczas przeniesienie ich na czaszkę pasażera powoduje, że usłyszy on treść reklamy, jakby emitowana była w radiu. Wystarczy jednak, że oderwie głowę od szyby i głos ucichnie natychmiast. W efekcie w autobusie nie musi być emitowany żaden głos z głośników, a jednocześnie dla osób opierających się o szyby przekaz jest doskonale słyszalny.

Myślę, że taka forma reklamy ma dwa aspekty, jeden pozytywny, drugi negatywny. Pozytywny jest taki, że jest to zupełnie nowatorska forma przekazu. Nie jest tak nachalna jak bilbordy czy reklama w radiu, nie ma jej przymusowego słuchania. Dodatkowo może budzić efekt zaciekawienia. Wyobrażacie sobie, że wracacie znudzeni, po ciężkim dniu, komunikacją miejską, operacie się o szybę i nagle słyszcie czyjś głoś wewnątrz głowy? Reakcje nagrane na poniższym filmie pokazują, że ludzie są zaskoczeni, na zmianę przykładają i odrywają głowę od szyby, żeby przekonać się czy im się po prostu nie zdaje. Być może taki przekaz zostaje również lepiej zapamiętany, co oczywiście trzeba by zbadać po przeprowadzaniu kampanii reklamowej za pomocą tej technologii.

Oczywiście można dopatrzeć się minusów, czyli drugiej strony medalu. Gdy człowiek zmęczony, zaczyna przysypiać w drodze z pracy do domu, przypadkowo opiera się o szybę i nagle zaczyna atakować go reklama. Nawet podczas snu, nawet w takiej sytuacji. To oczywiście może doprowadzić niektórych do skrajnej irytacji. Do postanowienia, że danego produktu, danej firmy nigdy nie kupię, albo przestanę jeździć linią, w której emitowane są reklamy. Wyjściem z tej sytuacji może być emitowanie czegoś na kształt radia właśnie, czyli muzyki, którą można posłuchać z przyjemnością, co jakiś czas przerywanej reklamami. Gdyby dodać do tego praktyczne informacje, np. komunikaty dotyczące trasy i ewentualnego opóźnienia, może użytkownicy sami decydowaliby się na opieranie o okna? Jeszcze lepszym wyjściem może być opcjonalna komunikacja ze smartfonem za pomocą Bluetooth. Wówczas użytkownik, który zapomniał słuchawek będzie mógł puścić własną playlistę, przerywaną z rzadka reklamami, które dodatkowo mogłyby być spersonalizowane. Tak czy inaczej jestem niezmiernie ciekaw, czy tego rodzaju kampanie będą czymś więcej, niż tylko ciekawostką i czy sprawdzą się w praktyce.

Na informacje na temat emitowania reklam za pomocą szyb w komunikacji miejskiej natrafiłem w serwisie Business Insider.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Reklamagoogle glass