Temat dużych pieniędzy dotyczących esportu pojawia się dość często, nie tylko na łamach Antyweb, ale i innych serwisów internetowych. Zjawisko to ciągle się rozwija i z każdym rokiem staje się coraz to większą machiną. Turnieje mają póle liczone w milionach, na imprezy przybywają setki tysięcy widzów, a przed monitorami gromadzi się „cały świat". Dzisiaj można dołożyć kolejną cegiełkę do tego wszystkiego. W styczniu tego roku rosyjski gigant telekomunikacyjny Mobile TeleSystems (MST) stała się właścicielem organizacji Gambit Esports, a także jej spółki dominującej. Nie wiadomo jednak było, ile konkretne należy zapłacić za tę inwestycję. Teraz już wiemy.
Ile dokładnie zapłacono za Gambit Esports?
Przedstawiciel MTS zdradził jednemu z serwisów biznesowych (Vedemosti), że przejęcie Praliss Enterprises (spółka matka Gambit) kosztowało 313 milionów rubli. W przeliczeniu na dolary to około 5 milionów, a przypadku naszej waluty mówimy o kwocie prawie 18 milionów złotych, jeżeli liczyć po obecnym kursie. Oprócz tego, Mobile TeleSystems utworzyło zupełnie nową dywizję esportową, która jest prowadzona przez byłego CEO Gambit Esport, Konstantina „Groove’a” Pikinera.
Rosyjski gigant widzi potencjał, jaki drzemie w esporcie. Przejmując omawianą organizację MTS posiada drużyny, które mogą ją reprezentować w takich grach jak: CS:GO, League of Legends czy Fifa 18. Warto przypomnieć, że Gambit Esports wygrało w zeszłym roku PGL Major, który odbył się w Krakowie. Mecz z Immortals był naprawdę wyjątkowym wydarzeniem i mocno liczę, że jeszcze doczekamy się takiego turnieju w naszym kraju. Tym bardziej że za największy sukces organizacji uważa się właśnie zwycięstwo w Polsce.
Dzięki MST esport stanie się jeszcze większy
Mobile TeleSystems wraz ze swoją firmą macierzystą Sistema może stać się drugim gigantem esportu w regionie. Mówię drugim, gdyż pierwszym i niekwestionowanym liderem jest obecnie ESForce Holdings, które należy do Alishera Usmanova. MST już wyraziło chęć wprowadzenia reklam skierowanych przede wszystkim do fanów elektronicznych rozgrywek, a także do opracowania konkretnych produktów dla takich odbiorców. W tym momencie są to jedynie plany, ale pewnie jeszcze nie raz usłyszymy o tej firmie.
5 milionów dolarów. Kwota do najmniejszych nie należy i w pewien sposób pokazuje, ile może być warta dana organizacja esportowa. Ciężko oszacować, ile kosztowałoby takie Astralis, NaVi czy Faze, które są obecnie w pierwszej trójce rankingu HLTV. Gambit Esports zajmuje dopiero dziesiątą pozycję. Tego typu przejęcia będą się zdarzać częściej. Esport rozwija się w naprawdę szybkim tempie i wkracza do wszystkich elementów naszego życia. Niemniej, daleko mu jeszcze do piłki nożnej czy koszykówki. Kiedy do gry wkroczą największe podmioty, które działają od lat w tradycyjnym sporcie, wtedy będzie można mówić o naprawdę dużych pieniądzach, ale jeszcze nie dziś.
Źródło zdjęć: Gambit Esports / Twitter
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu